Przeprowadzenie wyborów w maju po pierwsze jest niebezpieczne, po drugie jest niemożliwe, a po trzecie jest nieuczciwe wobec ludzi - ocenił w "Tak jest" Bartosz Arłukowicz (PO). Przekonywał, że uczciwa jest propozycja Koalicji Obywatelskiej, by wybory przełożyć na kolejny rok. - Moim zdaniem decyzja o zmianie konstytucji jest decyzją absolutnie systemową, stabilizującą sytuację polityczną i uczciwą - mówił natomiast Michał Wypij (Porozumienie).
W poniedziałek odbyło się spotkanie Jarosława Gowina, szefa Porozumienia, które wchodzi w skład rządzącej Zjednoczonej Prawicy, z przedstawicielami opozycyjnej Koalicji Obywatelskiej w sprawie projektu zmian w konstytucji i przesunięcia terminu wyborów prezydenckich.
Wcześniej tego dnia Koalicja Obywatelska przedstawiła propozycję zakładającą między innymi przeprowadzenie wyborów 16 maja 2021 roku w formie głosowania tradycyjnego, ale także korespondencyjnego oraz przez internet. Wybory miałyby zostać przygotowane przez Państwową Komisję Wyborczą w konsultacji z lekarzami, a miałaby je poprzedzić "pełna kampania" wyborcza.
Arłukowicz: najprostsze plany są najlepsze, a więc plan, który dzisiaj przedstawiliśmy
O propozycjach w sprawie wyborów prezydenckich rozmawiali w "Tak jest" w TVN24 poseł Porozumienia i wiceszef klubu PiS Michał Wypij oraz Bartosz Arłukowicz, wiceprzewodniczący Platformy Obywatelskiej i szef sztabu kandydatki na prezydenta Małgorzaty Kidawy-Błońskiej.
Zdaniem Arłukowicza "sytuacja w Polsce, w Europie i na całym świecie jest tak trudna, że trzeba szukać porozumienia w każdej formule". - I szukać porozumień po prostu najprostszych i najłatwiejszych do wprowadzenia - dodał.
- Ja bardzo pozytywnie odbieram to, że Jarosław Gowin miał odwagę powiedzieć po prostu: "stop, stop temu szaleństwu". Ponieważ przeprowadzenie wyborów w maju po pierwsze jest niebezpieczne – to jest najważniejsze – po drugie jest niemożliwe, a po trzecie jest nieuczciwe wobec ludzi - przekonywał.
- Ludzie od nas oczekują tego, że wyprowadzimy Polskę z epidemii, że czym prędzej zajmiemy się odmrażaniem gospodarki - dodał Arłukowicz. Jego zdaniem "tu nie ma czasu na żadne polityczne konszachty, przeciąganie liny czy obrażanie się".
- Najprostsze plany są najlepsze, a więc plan, który dzisiaj przedstawiliśmy - kontynuował. Według niego plan PO jest "uczciwy". - Bo tak naprawdę nikt nie zyskuje, nikt nie traci. On obiektywnie naprawia sytuację polityczną, epidemiologiczną i gospodarczą - przekonywał poseł Platformy.
Wypij: wybory w maju, nieważne w jakiej formule, są absolutnie nie do zrealizowania
Zdaniem Michała Wypija "wybory w maju, nieważne w jakiej formule, tradycyjnej czy korespondencyjnej, są absolutnie nie do zrealizowania". - To wynika oczywiście z bardzo trudnej sytuacji, w której znajduje się Polska, zgodzę się oczywiście, że de facto cały świat - wskazywał.
- Dlatego uważam, że najlepsze jest takie rozwiązanie, które w sposób skuteczny przede wszystkim kończy kampanię wyborczą, odkłada ten wyścig polityczny na potencjalnie pierwszy możliwy bezpieczny okres, czyli ten za dwa lata, o którym mówi minister (zdrowia, Łukasz – red.) Szumowski, ale także mówią nasze prognozy - dodał poseł Porozumienia.
Według Wypija, "żeby móc podejmować dobre decyzje, potrzebujemy ogólnonarodowej zgody, ogólnonarodowego konsensu, udowodnienia tego, że jesteśmy godni wyboru i szacunku ludzi, jesteśmy godni tego, żeby zasiadać w polskim parlamencie". - Potrzebujemy odpowiedzialnych polityków, którzy w momencie próby staną naprzeciw oczekiwaniom i podejmą najlepszą z możliwych decyzji - dodał.
- Decyzja o zmianie konstytucji jest decyzją absolutnie systemową, stabilizującą sytuację polityczną i jest uczciwą, bo okazuje się, że każda ze stron politycznego sporu musi zrobić krok w tył - ocenił poseł Porozumienia.
"Nie ma czasu na rozpoczynanie debaty konstytucyjnej"
Szef sztabu wyborczego Kidawy-Błońskiej wskazywał z kolei, że "zmiana konstytucji to jest proces trudny, długotrwały i niezwykle odpowiedzialny".
- Dzisiaj ustawa dotycząca sposobu przeprowadzenia wyborów jest w Senacie. Można ją błyskawicznie dostosować od wypracowanego porozumienia i mam nadzieję, że do tego porozumienia dojdzie - dodał.
Według Arłukowicza "tutaj nie ma czasu na rozpoczynanie debaty konstytucyjnej". - Myślę, że kiedy otworzymy debatę konstytucyjną, gdybyśmy to zrobili, to wybuchnie ogromna dyskusja i różne chęci i wątki polityczne będą w to wszystko wmontowane. A my powinniśmy się skupić tylko i wyłącznie na tym, co mamy dzisiaj. A dzisiaj mamy klęskę żywiołową, tysiące ludzi każdego dnia choruje na koronawirusa i nie widać, żeby to się spłaszczało - stwierdził Arłukowicz.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24