Nie uważam, że konieczny jest jakiś dramatyczny ruch legislacyjny, który jeszcze bardziej nas wkopie w chaos dotyczący praworządności - powiedziała w "Kawie na ławę" w TVN24 posłanka Anna Maria Żukowska (Lewica), odnosząc się do sporu o nieuznawaną Izbą Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego, która ma orzekać o ważności wyborów prezydenckich. Aleksandra Leo (Polska 2050-TD) oceniła, że "ważna i dobra" jest inicjatywa marszałka Sejmu Szymona Hołowni w tej kwestii.
Politycy odnieśli się w niedzielę w programie "Kawa na ławę" w TVN24 do zamieszania związanego z nieuznawaną Izbą Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego i nadchodzącymi wyborami prezydenckimi. To ta izba ma orzekać o ich ważności.
Profesor Andrzej Zoll, były prezes Trybunału Konstytucyjnego, były RPO, były przewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej ocenił w sobotę w "Faktach po Faktach", że "stoimy przed bardzo poważnym kryzysem konstytucyjnym". Jego zdaniem w tej sytuacji powinna zostać przyjęta nowa ustawa dotycząca działania Sądu Najwyższego. Mówił, że "możemy mieć sytuację, że osoba wybrana nie będzie mogła objąć urzędu".
Żukowska: nie siałabym paniki
Szefowa klubu parlamentarnego Lewicy Anna Maria Żukowska powiedziała, że orzeczenie SN "nie jest niezbędne do tego, żeby zaprzysiąc prezydenta".
- Na przykład polski parlament także zbiera się po raz pierwszy, po nowym wyborze, jeszcze przed orzeczeniem Sądu Najwyższego o ważności - zauważyła.
Posłanka powiedziała, że "nie siałaby paniki w związku z tym, bo jest dużo opinii, między innymi profesora Wróbla czy sędziego Żurka, takich, które uspokajają".
Oceniła, że "nie możemy łamać konstytucji i na przykład - tak jak proponuje pan marszałek (Sejmu Szymon) Hołownia w swoim projekcie ustawy - na jakiś czas stwierdzać, że neosędziowie to już nie są neosędziami, zrównujemy ich do tej konkretnej sprawy z innymi sędziami Sądu Najwyższego, ale potem to już przestanie obowiązywać i wracamy do stanu sprzed".
- Nie uważam, że konieczny jest jakiś dramatyczny ruch legislacyjny, który jeszcze bardziej nas wpędzi i wkopie w chaos dotyczący praworządności - powiedziała Żukowska.
Arłukowicz: efekt wieloletniego niszczenia systemu
Europoseł Koalicji Obywatelskiej Bartosz Arłukowicz mówił, że "mamy do czynienia z sytuacją, która jest efektem wieloletniego niszczenia systemu prawa w Polsce, budowania alternatywnego państwa przez ostatnie lata". Dodał, że teraz zaczynamy dostrzegać tego skutki.
Nawiązując między innymi do wypowiedzi Zolla powiedział, że "ta sytuacja jest bardzo trudna prawnie".
Leo: inicjatywa Hołowni jest na korzyść całej demokracji
Aleksandra Leo (Polska 2050-TD) oceniła, że "ważna i dobra jest inicjatywa marszałka Hołowni". Projekt tak zwanej ustawy incydentalnej zakłada, że ważność przyszłorocznych wyborów prezydenckich miałyby orzec trzy izby SN: Karna, Cywilna i Pracy.
Zdaniem Leo ta propozycja "jest na korzyść całej demokracji, a nie konkretnego kandydata czy konkretnej partii politycznej".
Rzepecki: prezydent jest otwarty na rozwiązania
Doradca prezydenta Łukasz Rzepecki powiedział, że "prezydent nie dopuści do sytuacji, żeby sędziowie byli różnicowani". - Nie ma sędziów, neosędziów. Są sędziowie Rzeczpospolitej, którzy złożyli ślubowanie przed głową państwa - dodał.
- Dla pana prezydenta najważniejsze jest to, żeby te wybory odbyły się (...) i żeby były legalne i zgodne z konstytucją - podkreślił.
Rzepecki mówił, że Andrzej Duda "jest otwarty na rozwiązania, ale muszą być zgodne z konstytucją i ustawami".
Wipler z apelem do kandydatów
Poseł Konfederacji Przemysław Wipler powiedział, że zarówno Sławomir Mentzen, kandydat Konfederacji na prezydenta, jak i jego sztab "nie kwestionuje i nie będzie kwestionował kompetencji Sądu Najwyższego w obecnym kształcie ustrojowym i obecnym składzie do zatwierdzenia prawidłowości wyborów".
Zaapelował do wszystkich kandydatów, którzy zapowiedzieli start w wyborach, żeby "powiedzieli, że nie będą kwestionować stanowiska Sądu Najwyższego w obecnym kształcie, nie będą siać chaosu konstytucyjnego, prawnego".
Przydacz: nie będziemy kwestionować uprawnień żadnej izby
- Nie będziemy kwestionować uprawnień żadnej izby. Posłowie, senatorowie nie mają konstytucyjnego uprawnienia do kwestionowania orzeczeń sądowych. Tak samo jak takiego uprawnienia nie ma PKW - powiedział poseł PiS Marcin Przydacz.
- Sąd Najwyższy orzekał w sprawie państwa posłów, ale orzekał też w sprawach wyborów prezydenckich. Ta sama Izba Kontroli Nadzwyczajnej w 2020 roku orzekała w sprawie ważności wyboru prezydenta Andrzeja Dudy. Przez pięć lat nikt nie kwestionował tego orzeczenia - mówił.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24