Ostateczne badania dotyczyły czterech kandydatów. To cztery dobre kandydatury, ale musimy się zdecydować na jedną - powiedział w TVN24 Jacek Sasin z PiS. Poinformował, że decyzja w sprawie kandydata PiS na prezydenta zapadnie "w najbliższych dniach" i zostanie ogłoszona "wkrótce".
Prawo i Sprawiedliwość nie wskazało jeszcze swojego kandydata na prezydenta. Partia bada potencjalne kandydatury. Jacek Sasin był pytany w "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24 o słowa Ryszarda Terleckiego z PiS, który poinformował, że w grze zostały dwa nazwiska.
- To jest przedwczesna wypowiedź. Nie wykluczam, że być może za chwilę tak się rzeczywiście stanie, że będzie tylko dwóch kandydatów. Dzisiaj kandydatów jest więcej niż dwóch (...) Jeśli chodzi o ten przedmiot ostatecznych badań, to dotyczyło czterech kandydatów - przekazał.
Prowadzący rozmowę wyliczał nazwiska potencjalnych kandydatów: Przemysław Czarnek, Karol Nawrocki, Tobiasz Bocheński. Zapytał Sasina, czy czwartym "kandydatem na kandydata" jest Mariusz Błaszczak. - Ja w przeciwieństwie do moich kolegów nie będę rzucał tych nazwisk - powiedział.
Zaznaczył, że "nie zaprzeczy żadnemu z nazwisk" wymienionych przez prowadzącego. - Są cztery nazwiska. To są cztery dobre kandydatury. Musimy wybrać jedną - dodał.
Sasin: decyzja zapadnie w najbliższych dniach
Sasin poinformował, że ostateczna decyzja o kandydacie PiS zapadnie "w najbliższych dniach", a ogłoszona zostanie "wkrótce". - Wczoraj pan przewodniczący Błaszczak mówił, że najpóźniej będzie to na przełomie listopada i grudnia. To mogę to potwierdzić - dodał.
- Rozumiem, że Platforma powiedziała, że dopiero 7 grudnia będzie ogłaszać swojego kandydata - mówił. Na uwagę, że kandydat KO ma być znany już w najbliższą sobotę, po przeprowadzeniu prawyborów w koalicji, odparł: - Być może my się też dowiemy wcześniej, kto jest tym (naszym) kandydatem, ale oficjalne zaprezentowanie to jest kolejna kwestia.
Sasin: od tego zależy los Polski
Sasin przyznał, że "jak się wybiera z czterech dobrych kandydatów", to "wybór rzeczywiście nie jest łatwy".
- Druga sprawa, my jednak czujemy też ogromne brzemię odpowiedzialności. Od tych wyborów będzie zależało naprawdę bardzo wiele. Nie tylko być może los naszej formacji, ale przede wszystkim los Polski. Mówię o tym z głębokim przekonaniem - oddanie pełni władzy w Polsce ludziom koalicji 13 grudnia (koalicji rządzącej - red.) to będzie dla Polski bardzo czarny, niebezpieczny scenariusz. Czując tę odpowiedzialność, z taką rozwagą podchodzimy do tej decyzji - mówił polityk PiS.
Sasin: PKW nie powinna uczestniczyć w politycznej naparzance
Sasin mówił też o decyzji PKW, która odrzuciła sprawozdanie finansowe PiS. Oznacza to dla partii Kaczyńskiego stratę 75 milionów złotych. PiS może odwołać się od tej decyzji do Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego.
- W żadnym wypadku na to nie "zapracowaliśmy". Ta decyzja nie ma kompletnie nic wspólnego z rzetelną oceną sytuacji. Tak jak we wszystkich innych komitetach wyborczych, wszędzie były uchybienia, u nas też - powiedział.
Stwierdził, że "Państwowa Komisja Wyborcza powinna trzymać się faktów, a nie politycznej naparzanki i nie powinna tej naparzance uczestniczyć".
Przekonywał, że "fundamentalnie się nie zgadza" z oceną, że publiczne pieniądze zostały wykorzystane na kampanię wyborczą Zbigniewa Ziobry, czego dotyczyły zarzuty PKW.
- Weszliśmy w tej chwili w taki model uprawiania polityki w Polsce, że jak my wrócimy do władzy, będziemy dokładnie w taki sam sposób postępować z tymi, którzy dzisiaj rządzą. Media są dzisiaj pełne dowodów na to, że oni prowadzą dużo dalej idącą kampanię za publiczne pieniądze i bylibyśmy w stanie to wykazać - dodał.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24