Jeżeli Rafał Trzaskowski wygra w niedzielę wybory, pojawi się pytanie, kiedy upadnie rząd Mateusza Morawieckiego i kiedy dojdzie do przyspieszonych wyborów parlamentarnych - ocenił w "Kropce nad i" w TVN24 były wicepremier, mecenas Roman Giertych.
Druga tura wyborów prezydenckich odbędzie się w niedzielę 12 lipca. Zmierzą się w niej urzędujący prezydent Andrzej Duda i kandydat Koalicji Obywatelskiej, prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski.
W kampanię ubiegającego się o reelekcję prezydenta zaangażowany jest rząd premiera Mateusza Morawieckiego. Mecenas Roman Giertych pytany w "Kropce nad i", czy może się to "przysłużyć prezydentowi", odpowiedział, że "to są podróże (po kraju - red.) ministrów, którzy walczą o swoje pensje, bo w jego przekonaniu, jeżeli Rafał Trzaskowski wygra w niedzielę wybory, to będziemy mieli koniec rewolucji PiS".
- Pytanie już wtedy będzie, kiedy upadnie rząd Mateusza Morawieckiego i kiedy dojdzie do przyspieszonych wyborów parlamentarnych, a nawet jeżeli nie dojdzie, to wiadomą sprawą jest, że za trzy lata PiS już władzy nie utrzyma - ocenił.
"Nie da się rządzić w takiej sytuacji"
Pytany, dlaczego jego zdaniem rząd Morawieckiego może upaść, odpowiedział, że z wielu powodów. - Blisko utraty większości w parlamencie było w maju. Gdyby grupa Jarosława Gowina (prezesa Porozumienia wchodzącego w skład Zjednoczonej Prawicy-red.) przeszła na stronę opozycji, to właściwie już rząd nie miałby większości parlamentarnej. Jeżeli do tego by dodać prezydenta, który byłby z opozycji i Senat, który jest opozycyjny, to nie da się rządzić w takiej sytuacji. Rząd musi upaść – ocenił mecenas.
Zaznaczył, że "nie będzie klinczu, bo bardzo szybko Prawo i Sprawiedliwość odda władzę".
- W moim przekonaniu będzie tak, że ci, którzy wiedzą, co zrobili, bo wielu polityków Prawa i Sprawiedliwości ma świadomość tego, jak bardzo odpowiadają za złamanie prawa, będą szukali jakiegoś wyjścia z sytuacji i będą przechodzili na stronę opozycji. Myślę, że pierwszy pan Gowin i jego akolici, a po kolei następni. Więc bardzo szybko może się okazać, że rząd straci władzę, będą nowe wybory, które ukształtują jakąś większość, niekoniecznie większość tylko i wyłącznie związaną z Platformą Obywatelską, bo dzisiejsze poparcie dla Rafała Trzaskowskiego, ponad 50 procent, to jest poparcie wielu środowisk politycznych, które składają się na ten ogólny wynik – mówił Giertych.
Giertych: nie ma w tym nic dziwnego, że prasa pisze o jaskrawym przykładzie niekompetencji
Pytany był o słowa prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. - Siły zewnętrzne uzurpują sobie prawo do decydowania o tym, kto w Polsce będzie rządził, a to jest odbieranie Polakom czegoś, co jest święte, to znaczy niepodległości i suwerenności, i musimy się temu bardzo zdecydowanie przeciwstawić – powiedział w czwartek Kaczyński w TV Trwam.
- Miała miejsce bardzo brutalna i bardzo daleko idąca interwencja ze strony prasy, nie ukrywajmy tego, niemieckiej po prostu, ale na przyszłość musimy w ogóle zapobiec tego rodzaju sytuacjom – dodał.
Prowadząca przypomniała publikację m.in. "Faktu", dotyczącą ułaskawienia przez prezydenta mężczyzny, który został skazany za molestowanie córki.
- To jest sprawa bardzo bulwersująca i nie ma nic dziwnego w tym, że prasa pisze, szczególnie prasa tabloidowa o jaskrawym przykładzie niekompetencji urzędników pana prezydenta i jego samego – ocenił Giertych.
- Powoływanie się na to, że ofiary, a szczególnie konkubina tego skazanego pedofila, wystąpiła o prawo łaski, domaga się teraz nawet jakiejś odpowiedzialności od "Faktu", pomija jeden aspekt. Przecież ten skazaniec może szantażować swoją konkubinę w bardzo prosty sposób. Może próbować ją szantażować tym, że doniesie, że ona wiedziała o tych zdarzeniach. Jedno takie zeznanie mogłoby ją doprowadzić do postępowania karnego, w związku z czym tego typu osoba, jeszcze uzależniona finansowo, uzależniona prawnie, jej stanowisko musi być rozpoznawane przez pryzmat tej jej sytuacji – mówił Giertych.
Jego zdaniem prezydent powinien tę sprawę pozostawić sądom. Dodał, że można wystąpić do sądu o zniesienie zakazu zbliżania.
Giertych: jeśli wygra Duda, będziemy mieli nową rzeczywistość medialną
Kaczyński mówił w TV Trwam, że nie żyjemy w świecie, w którym władza może znacjonalizować media, które jej się nie podobają i ocenił, że to dobrze. Prezes PiS ocenił, że należy dążyć do zmiany rynku mediów w Polsce, ale zastrzegł, że trzeba przeprowadzić ją "z głową".
- Cały proces, który w tej chwili przebiega w Polsce, to jest prywatyzacja na rzecz osób związanych z partią polityczną. Mamy do czynienia z budowaniem nowej elity gospodarczej, która będzie w zamyśle Jarosława Kaczyńskiego tworzyła również nową rzeczywistość medialną – ocenił Giertych w "Kropce nad i".
- Jeżeli Andrzej Duda wygra wybory w niedzielę, to będziemy mieli na pewno nową rzeczywistość medialną w Polsce. Co do tego jestem pewien – dodał.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24