Małgorzata Kidawa-Błońska zapowiedziała zawieszenie kampanii wyborczej. Kilka godzin wcześniej kandydatka Koalicji Obywatelskiej na prezydenta zaapelowała "do wszystkich obywateli", by nie uczestniczyli w wyborach 10 maja. "Niech odpowiedzią na nieodpowiedzialność władzy będzie powszechny bojkot" - napisała. Pozostali kandydaci opozycji również chcą zmiany terminu wyborów.
10 maja ma się odbyć pierwsza tura wyborów prezydenckich. Opozycja wielokrotnie apelowała o przełożenie tego terminu w związku z rozprzestrzenianiem się koronawirusa.
Czytaj raport tvn24.pl: Wybory prezydenckie 2020.
"Zostańcie w domach, wasze życie jest najważniejsze"
Małgorzata Kidawa-Błońska przekazała swoją decyzję podczas niedzielnej konferencji prasowej przed gmachem Sejmu. Zwracając się do swoich kontrkandydatów podkreśliła, że teraz jest czas, aby powiedzieć jasno i wyraźnie, że 10 maja wybory prezydenckie nie mogą się odbyć.
- Zawieszam całkowicie swoją kampanię. Będę zajmowała się tylko tym, co dotąd, czyli będę realizowała zadania, którą stoją przed posłem Rzeczypospolitej - dodała.
Przyznała też, że wierzy, że "wybory odbędą się w normalnym czasie" - To znaczy takim, że wszyscy będą mogli w nich uczestniczyć, że obywatele będą korzystali ze swoich praw, a kandydaci będą mogli robić kampanię. I w takich wyborach zmierzę się z moimi kontrkandydatami - zapowiedziała Kidawa-Błońska.
Ponowiła też wcześniejszy apel o bojkotowanie majowego terminu wyborów prezydenckich. - Polacy zostańcie w domach, wasze życie jest najważniejsze - podkreśliła.
"W tej sytuacji organizowanie wyborów prezydenckich byłoby działaniem wręcz zbrodniczym"
Kilka godzin przed konferencją prasową marszałek Sejmu opublikowała w mediach społecznościowych list otwarty.
"Jako naród, jako wspólnota, stanęliśmy przed niebezpieczeństwem, które nie ma precedensu w naszej najnowszej historii. Zagrożone jest życie, zdrowie oraz byt Polek i Polaków. Nie ma dziś w Polsce innego zadania niż walka z epidemią i jej skutkami" - napisała.
Jej zdaniem "w tej sytuacji organizowanie wyborów prezydenckich byłoby działaniem wręcz zbrodniczym". "Nie wolno narażać życia ludzkiego – z tą zasadą powinien zgodzić się każdy. Szczególnie ktoś, kto chce ubiegać się o najwyższy urząd w państwie. Nie wyobrażam sobie, jak można prosić ludzi o zaufanie i jednocześnie namawiać ich, aby ryzykowali swoim życiem i zdrowiem" - podkreśliła.
Kidawa-Błońska: apeluję do wszystkich, by nie uczestniczyli w wyborach 10 maja
Dlatego - jej zdaniem - "wybory 10 maja 2020 roku nie mogą się odbyć". - Jeśli jednak rządzący będą trwać w tym uporze, to muszą wiedzieć, że ponoszą pełną odpowiedzialność za straszliwe skutki dla życia i zdrowia obywateli. W takiej sytuacji apeluję do wszystkich wyborców, aby nie uczestniczyli w wyborach 10 maja 2020 roku. Jeśli nie można inaczej, niech odpowiedzią na nieodpowiedzialność władzy będzie powszechny bojkot - zaapelowała kandydatka.
Stwierdziła, że wybory powinny się odbyć dopiero wtedy, "kiedy będzie to możliwe i bezpieczne dla ludzi".
Wezwała też pozostałych kandydatów, by "postąpili właściwie". "Czas na jasną deklarację. Dziś wszyscy zdajemy test na odpowiedzialność i przyzwoitość. Jeśli zachowamy jedność, pokonamy wszelkie przeciwieństwa" - napisała Kidawa-Błońska.
Opozycja jednym głosem: przełożyć wybory
Pozostali kandydaci opozycyjni również opowiadają się za zmianą terminu wyborów. Władysław Kosiniak-Kamysz, kandydat PSL, podkreślał w piątek "Kropce nad i" w TVN24, że "to nie jest czas na kampanię".
- Mój sztab wyborczy przekształcił się w sztab kryzysowy - powiedział. - Czy zostanie kimkolwiek na świecie jest ważniejsze od zdrowia? Koniec tej cynicznej kalkulacji politycznej. Koniec z lansowaniem się na koronawirusie. To nie jest już kwestia tylko i wyłącznie wyborów - mówił.
Szymon Hołownia, kandydat niezależny, który w sobotę był gościem TVN24, stwierdził, że rządzący "naprawdę igrają z ludzkim życiem". - Jeżeli choć jedna osoba po pójściu na te wybory (w maju - red.) rozchoruje się, jeżeli choć jeden członek komisji wyborczej rozchoruje się albo nie daj Boże umrze, to to pójdzie na sumienia ich wszystkich - podkreślił Hołownia.
Robert Biedroń z Lewicy w czwartek mówił w radiowej Trójce, że prezes PiS Jarosław Kaczyński, "chyba w szale partyjnym, chce wygrania wyborów prezydenckich" przez Andrzeja Dudę. - Zapomniał o tym, że musimy przede wszystkim wygrać z koronawirusem. Wybory prezydenckie mogą poczekać, walka z koronawirusem nie może - podkreślił Biedroń.
Ubiegający się o fotel prezydenta z ramienia Konfederacji Krzysztof Bosak 24 marca apelował, by przełożyć wybory, tłumacząc, że "nie możemy narażać na ryzyko" kandydatów i wyborców.
Prezydent Duda: termin wyborów może się okazać nie do utrzymania
Prezydent Andrzej Duda, który ubiega się o reelekcję powiedział w sobotę w telewizji państwowej, że ma nadzieję, że będą warunki do przeprowadzenia wyborów, ale jeżeli epidemia "będzie szalała i będziemy cały czas musieli trzymać dyscyplinę, ograniczenia jakie są w tej chwili, to ten termin wyborów wtedy może się okazać nie do utrzymania".
Źródło: tvn24.pl / PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24