Michał Woś, polityk Suwerennej Polski, wiceminister sprawiedliwości, był we wtorek gościem Radia Plus. Był pytany o powyborczą sytuację obozu rządzącego. - Ja nie należę do tych, którzy pałają optymizmem, że my stworzymy rząd. Ale być może w naszym obozie są jacyś świetni negocjatorzy z doświadczeniem korporacyjnym, którzy tę większość gdzieś wynegocjują. Nie wiem, ja w to osobiście mało wierzę. Natomiast póki piłka jest w grze, to się gra - powiedział.
- Obiektywnie nie mamy tylu mandatów, żeby stworzyć rząd. Nie odnieśliśmy takiego sukcesu, jakiego byśmy chcieli - przyznał.
Pytany, kto odpowiada za porażkę PiS, odpowiedział, że "na pewno pan premier był twarzą tej kampanii, wziął na siebie ciężar kampanii". - Na analizy przyjdzie jeszcze czas. Teraz najważniejsze jest to, by spróbować tworzyć w tej układance albo rząd, albo sensownie przygotować się do bycia merytoryczną, sprawną opozycją - mówił.
- Trzeba przeanalizować kampanię i to, co się działo przed kampanią. Bardzo wiele osób wskazuje na małych przedsiębiorców i cały gigantyczny bałagan, który był wywołany przez ten nowy ład (Polski Ład - red.), który zaproponował premier Morawiecki, i składki, które nagle obciążyły ludzi - powiedział Woś.
- Oczywiście na analizy i wnioski przyjdzie czas. Obiektywnie to Mateusz Morawiecki wziął na siebie największy ciężar w kampanii - powtórzył.
Czarnek: Nie zadbaliśmy o koalicjanta. Najprawdopodobniej oddamy władzę
Minister edukacji Przemysław Czarnek przyznał w środę w RMF FM, że "najprawdopodobniej" PiS odda władzę. - To jest oczywiste, że jeżeli tak się ostatecznie ukształtuje większość w Sejmie, to oddamy władzę - mówił.
Pytany o przyczyny porażki PiS, odparł: - Nie zadbaliśmy o koalicjanta. Gdybyśmy bardziej zadbali o potencjalnego koalicjanta, nie wiem jakiego, na pewno dzisiaj moglibyśmy tworzyć większość. To jest nasz problem - stwierdził.
CZYTAJ TEŻ: Kaczyński winny porażki PiS? Mastalerek: tak
Dodał, że "na pewno były błędy w kampanii wyborczej". - Ale co do samej strategii, wydaje się, że inna strategia nie przyniosłaby nam 35 procent tylko o kilka punktów mniej. Nie można było obrać innej strategii, ale pewne rzeczy można było zrobić inaczej, szczególnie w ostatnich dwóch tygodniach kampanii - powiedział Czarnek.
Przyznał też, że PiS dotknęła "przypadłość każdej długo rządzącej partii". - Pewnie było niemało tych "tłustych kotów", które na pewno nie przynosiły nam dodatkowych punktów - wskazał.
Morawiecki: ja mam inne spojrzenie na tę sprawę
Premier Mateusz Morawiecki był pytany w środę na konferencji prasowej o to, czy czuje się odpowiedzialny za porażkę PiS lub czy może wskazać kogoś innego.
- Ja mam inne spojrzenie na tę sprawę. Raz jeszcze podkreślę, mamy milion głosów więcej, niż kolejna partia w parlamencie. 194 mandaty, a kolejna partia 37 mandatów mniej - mówił.
ZOBACZ TEŻ: Kaczyński winny porażki PiS? Mastalerek: tak
Przekonywał, że "to naprawdę jest bardzo dobry wynik, biorąc pod uwagę też wszystkie te katastrofy, które nam na głowę spadały". - Pewnie, że liczyliśmy na nieco lepszy wynik, ale "vox populi, vox dei", taka jest decyzja narodu polskiego i my oczywiście szanujemy tę decyzję. A co z niej ostatecznie się wykluje, to jeszcze zobaczymy - powiedział premier.
Szłapka: ten wynik jest osobistą porażką Kaczyńskiego
Na temat wyniku Prawa i Sprawiedliwości w wyborach parlamentarnych wypowiedzieli się też przedstawiciele opozycji - Adam Szłapka z Koalicji Obywatelskiej i Krzysztof Gawkowski z Lewicy.
- Nie interesuje mnie, kto poniesie odpowiedzialność w PiS-ie za ich porażkę wyborczą. Mnie interesuje, kto poniesie odpowiedzialność za osiem lat przekraczania uprawnień i nadużywania prawa. Oczywiście PiS poniósł spektakularną porażkę w tych wyborach, bo, mając takie zasoby - telewizję partyjną, spółki Skarbu Państwa, to ten wynik jest osobistą porażką Jarosława Kaczyńskiego. Mnie jako obywatela interesuje głównie to, żeby on (Jarosław Kaczyński - red.) został rozliczony za to, że współuczestniczył w łamaniu prawa w Polsce - powiedział Adam Szłapka, polityk Koalicji Obywatelskiej.
- Jak patrzę dzisiaj na Zjednoczoną Prawicę, to myślę, że proces rozkładu będzie trwał. To nie będzie trwało miesiąc. To będą miesiące, a może i lata, bo Kaczyński sam nie odejdzie i trzeba będzie go odwoływać. Ziobro też będzie miał swoje ambicje, Morawiecki nie będzie chciał być odstawiony na boczny tor, więc ta walka buldogów w obozie PiS zacznie się na dobre - mówił Krzysztof Gawkowski.
- Tak naprawdę ostateczne rozliczenia przyjdą po eurowyborach, bo jeszcze najbliższe półrocze to dwie kampanie wyborcze. Dopiero później, po eurowyborach 9 czerwca, zacznie się prawdziwe rozliczenie - dodał Gawkowski.
Autorka/Autor: ads/ft
Źródło: TVN24, Radio Plus, RMF FM