W miniony czwartek prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski niespodziewanie poinformował, że uzgodnił z radnymi Koalicji Obyatelskiej wprowadzenie nocnego zakazu sprzedaży alkoholu w sklepach i na stacjach benzynowych. Miałby obowiązywać od 1 czerwca 2026 roku w całym mieście.
Poinformował jednocześnie, że złożył wniosek o zwołanie nadzwyczajnej sesji rady Warszawy, na której będzie przyjęta uchwała w sprawie wprowadzenia od początku listopada ograniczenia sprzedaży alkoholu w pierwszych dwóch dzielnicach – Pradze-Północ i Śródmieściu.
Prohibicyjne przyspieszenie. Nowe terminy
Na sesji rady Warszawy, która odbyła się 18 września, radni przyjęli zaproponowane przez klub KO uchwały, m.in. w sprawie pilotażowego wprowadzenia nocnej prohibicji w Śródmieściu i na Pradze-Północ w godzinach od 23 do 6. Wcześniej prezydent Warszawy wycofał swój projekt o wprowadzeniu zakazu sprzedaży alkoholu w nocy w całym mieście. Radni zagłosowali też przeciwko projektowi radnych klubu Lewica - Miasto Jest Nasze w tej samej sprawie.
Dwa przegłosowane przez radnych projekty dotyczące pilotażu czekają teraz na decyzję organu nadzoru, czyli wojewody, a następnie trafią do rad dzielnicowych Śródmieścia i Pragi Północ do zaopiniowania, a potem z powrotem do Rady Warszawy. Co zmienia sesja nadzwyczajna?
- Bardzo istotną zmianą w uchwale, która będzie procedowana w najbliższy czwartek, jest czas wejścia uchwały w życie. Będzie on skrócony z trzech miesięcy do 14 dni. Jeżeli na sesji nadzwyczajnej zostanie to przeprowadzone, to istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo, że między 2 a 16 października odbędą się sesje rad dzielnic Śródmieścia i Pragi Północ, które zaopiniują te uchwały pozytywnie. Tak, abyśmy 16 października mogli te uchwały wprowadzić do porządku obrad. Od 1 listopada te uchwały zaczęłyby funkcjonować w obu dzielnicach - wyjaśnia w rozmowie z tvnwarszawa.pl wiceprzewodniczący rady Sławomir Potapowicz (KO).
Nie oznacza to wycofania z obiegu uchwał z zeszłego tygodnia. W czwartek radni będą głosować poprawki do tamtych uchwał.
Naciski z góry, rezygnacja wiceprezydenta
O sesji Rady Warszawy 18 września dowiedziała się cała Polska. Prezydent Rafał Trzaskowski poniósł porażkę, nie zdołał przekonać radnych do swojej uchwały. Wycofał ją tuż przed głosowaniem poprzez swojego pełnomocnika (sam na sesję się nie pofatygował, był zagranicą).
Nieoficjalnie wiadomo, że decydujący głos należał do szefa warszawskich struktur PO Marcin Kierwiński, który pozostaje w bliskim kontakcie z szefem klubu radnych KO Jarosławem Szostakowskim.
W związku z awanturą o nocny zakaz sprzedaży alkoholu z funkcji zrezygnował wiceprezydent miasta Jacek Wiśnicki (Polska 2050).
- Popierałem stanowisko prezydenta Rafała Trzaskowskiego. Z żalem przyjąłem, że to stanowisko zostało wycofane i zastąpione absolutnie fasadowym dokumentem. Dla mnie jest to trudne, ponieważ odpowiadam za sprawy społeczne - mówił Wiśnicki, argumentując swoją decyzję.
Sprawa zataczał coraz szersze kręgi. Krytycznie o awanturze podczas sesji wypowiedział się premier Donald Tusk, który zadeklarował się jako zwolennik nocnego zakazu, który choć częściowo ogranicza konsekwencje - jak to ujął - alkoholowego liberalizmu.
- Dałem do zrozumienia kolegom zaangażowanym w ten spór, jak to ma wyglądać, że dobrze byłoby się nie kłócić o oczywiste rzeczy, bo chodzi o dobro mieszkańców - dodał kilka dni temu.
Lewica i Polska 2050 złożyły w Sejmie swoje projekty nowelizacji ustawy o przeciwdziałaniu alkoholizmowi.
Cisza alkoholowa obowiązuje w 180 gminach
W latach 2018-2024 nocną prohibicję wprowadziło ok. 180 gmin w Polsce. W czerwcu tego roku nocną prohibicję w sezonie turystycznym wprowadziło Giżycko. W lipcu takie przepisy uchwalił Słupsk, a na początku sierpnia Szczecin. W Gdańsku zaczęła obowiązywać od początku września.
W sondażu IBRiS dla PAP 68 proc. ankietowanych opowiedziało się za wprowadzeniem zakazu nocnej sprzedaży alkoholu w ich miejscowości. Pomysł ten popiera ponad 80 proc. kobiet, a także 73 proc. osób w wieku 18-29 lat.
Autorka/Autor: dg/b
Źródło: PAP, tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Paweł Supernak / PAP