Marzyła mi się szersza koalicja z politykami Trzeciej Drogi - powiedział w "Kropce nad i" w TVN24 Rafał Trzaskowski, prezydent Warszawy, który w niedzielnych wyborach uzyskał reelekcję. Odniósł się w ten sposób do formuły startu w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Mówił też o zaplanowanej na czwartek debacie w Sejmie na temat aborcji i o tym, co jego zdaniem musi się stać, aby prezydent Andrzej Duda "jakimś cudem" doszedł do refleksji w tej sprawie.
Rafał Trzaskowski w niedzielnych wyborach samorządowych został ponownie prezydentem stolicy już w pierwszej turze.
W "Kropce nad i" w TVN24 mówił, że kampania przed tymi wyborami "na pewno nie ogniskowała takiej na sobie uwagi, dlatego że 5,5 roku temu wszystkie oczy były skierowane na kampanię samorządową, na Warszawę". - Wszyscy chcieli dać czerwoną kartkę PiS-owi, a dzisiaj uwaga głównie jest skupiona na dużej polityce i stąd nie było aż takich emocji - dodał.
Trzaskowski: elektorat PiS jest dużo bardziej zmobilizowany
- Myślę, że 15 października młodzi ludzie ruszyli tłumnie do urn wyborczych, bo czuli, wiedzieli, że ich podstawowe prawa są zagrożone. Natomiast jeżeli chodzi o kwestie samorządowe, to widocznie nie było tego samego poczucia. Bardzo nad tym ubolewam, bo wiele lat pracujemy - choćby poprzez Campus Polska Przyszłości - żeby zwracać się do młodego pokolenia i próbować też słyszeć to, co oni do nas mówią i odpowiadać na to zapotrzebowanie - mówił dalej.
Trzaskowski był także pytany o powody, dla których to PiS uzyskało największe poparcie w wyborach do sejmików. - Mówiłem jasno przez całą kampanię wyborczą, że jeżeli nie będzie pełnej mobilizacji, jeżeli nie będzie wysokiej frekwencji, to to się może zdarzyć. Dlatego że ten elektorat Prawa i Sprawiedliwości jest dużo bardziej zmobilizowany, a nasz, jak nie czuje tych wielkich emocji, to niestety wtedy ta frekwencja jest niższa. I niestety tak się stało - kontynuował.
Trzaskowski o "najtrudniejszym zadaniu" przed rządem Tuska
Trzaskowski został zapytany, czy wyborcze wyniki to był "zimny prysznic dla koalicji 15 października". - My o tym wiemy przez cały czas, że nikt naprawdę nie odpuścił. Wszyscy pracują po 24 godziny na dobę. Natomiast oczywiście, że my wszyscy zdajemy sobie sprawę z tego, jak jest trudno. Dlatego że często jest tak, że rząd wygrywa i przynajmniej ma przez rok spokój, ma miesiąc miodowy, rosną notowania - mówił.
- Natomiast tutaj naprawdę jest chyba najtrudniejsze zadanie przed rządem Donalda Tuska, przed nami wszystkimi - posprzątanie po tym totalnym bałaganie i rozwiązywanie problemów jednocześnie - dodał.
Trzaskowski: marzyła mi się szersza koalicja z Trzecią Drogą
Gość "Kropki nad i" mówił też o nadchodzących wyborach do Parlamentu Europejskiego. - Wiem jedno, żeby bronić polskiego interesu w sposób efektywny, trzeba być w dużych frakcjach, które mają coś do zaproponowania. I tam można blokować złe rozwiązania dla Polski. Wszyscy PiS-owscy europosłowie czy (ci z - red.) Solidarnej Polski - ich nikt nie zna w Brukseli. Nikt nie wie, kim oni są w Parlamencie Europejskim, bo oni się wydzierają tutaj, a tam nic nie robią, to jest po prostu zmarnowany głos - przekonywał Trzaskowski.
Dodał, że "dlatego tak bardzo ważne jest, żeby przekonywać, żeby oddawać głos na partie dzisiaj współtworzące rząd". - Marzyła mi się szersza koalicja z politykami Trzeciej Drogi. Dzisiaj słyszymy od nich, że raczej to nie będzie możliwe, ale ważne jest to, żebyśmy mieli silną bardzo reprezentację, przede wszystkim w Europejskiej Partii Ludowej, bo ona jest największa, ewentualnie w Renew (Europe - red.) i w Lewicy, bo te partie mają wpływ na to, co się dzieje w europarlamencie, a nie partie eurosceptyczne - mówił.
W tym kontekście Trzaskowski został zapytany, dlaczego Koalicja Obywatelska nie może się dogadać z Trzecią Drogą, żeby pójść razem do wyborów. - Nasza oferta zawsze była na stole, za każdym razem (była - red.) próba porozumienia. Natomiast jeżeli słyszymy od koleżanek i kolegów z Trzeciej Drogi, że oni dalej chcą iść razem, ponieważ w ten sposób cementują swój projekt, to ja to rozumiem, ja nie zamierzam tego krytykować - odpowiedział.
Trzaskowski: może prezydent jakimś cudem dojdzie do refleksji
Gość TVN24 mówił też o zaplanowanej na czwartek sejmowej debacie na temat projektów dotyczących aborcji. Został zapytany, czy wierzy, że przy obecnie urzędującym prezydencie uda się rozwiązać problem związany z restrykcyjnym prawem dotyczącym przerywania ciąży.
- Będzie bardzo trudno, ale po pierwsze trzeba głosować wszystkie projekty. Dlatego że nie można zakładać, że ktoś zagłosuje tak albo inaczej. Wiem, że w Trzeciej Drodze są bardzo różne zdania na ten temat. Zagłosujmy, zobaczmy. Wtedy będziemy mieli klarowną sytuację - powiedział.
- Uważam też, że presja na prezydenta Dudę będzie tak olbrzymia, że może on dojdzie jakimś cudem do pewnej refleksji. Ale pewnie będzie to trudne. Najpierw głosujmy, sprawdźmy, jak sytuacja wygląda, a później zastanawiamy się, co dalej - podkreślił Trzaskowski.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24