Wytypował komisje z anomaliami. "Efekt pomyłek jest niewielki"

Głosowanie w drugiej turze wyborów prezydenckich
Haman: efekt pomyłek w dużej mierze się znosi, a po drugie jest w skali wyborów niewielki
Źródło: TVN24
Doktor habilitowany Jacek Haman opracował model i na zamówienie prokuratora generalnego stworzył analizę dotyczącą możliwych nieprawidłowości w liczeniu głosów. O działaniu modelu i o wnioskach opowiadał w programie "Tak jest" w TVN24.

Doktor habilitowany Jacek Haman, socjolog z Uniwersytetu Warszawskiego, opowiadał w "Tak jest" w TVN24 o ekspertyzie na temat liczenia głosów w drugiej turze wyborów prezydenckich, jaką zamówił od niego prokurator generalny Adam Bodnar.

W dokumencie pisze o 145 komisjach "z bardzo wysokim ryzykiem błędu", 104 z wysokim i 47, w których też mogą występować anomalie. To daje maksymalnie 296 komisji do zbadania. Ekspert wskazuje, że choć błędów na korzyść Nawrockiego jest więcej, to są też w drugą stronę, na korzyść Trzaskowskiego.

ZOBACZ CAŁĄ EKSPERTYZĘ DRA HAB. JACKA HAMANA DLA PK >>>

Ekspert o "pytaniu ze strony prokuratury"

Haman wyjaśniał w TVN24, że "pytanie ze strony prokuratury było takie: czy da się wskazać takie komisje, które mają w sensie statystycznym nietypowy wynik drugiej tury, biorąc pod uwagę wynik tury pierwszej?".

- Co się w tej sytuacji robi? Próbuje się stworzyć model - mówił, wskazując, iż dzięki temu "prawie idealnie można przewidzieć wynik w drugiej turze na podstawie wyników pierwszej tury".

- I teraz szukamy komisji, które zachowują się inaczej. Takich, w których wynik jest zupełnie inny, niż przewiduje model. Tam się może wydarzyło coś naturalnego - może po prostu z jakichś powodów ludzie się inaczej zachowują, a może z jakichś względów tam akurat inni ludzie głosowali w drugiej turze inaczej niż w pierwszej. To są przypadki na przykład takich turystycznych komisji (jak) Ustka, Mrągowo - tłumaczył.

- Ale jeżeli nic takiego nie rozpoznamy, to kolejna możliwość jest taka, że tam się ktoś pomylił. Albo się nie pomylił, tylko z innych powodów podane zostały inne wyniki, niż te, które były naprawdę - opisywał Haman.

"Moje przewidywania były trafne"

Listę takich komisji udało się stworzyć. - Dla każdej komisji można było policzyć to odchylenie (od modelu - red.) i w procentach, i w głosach - mówił Haman.

Dodał, że o odchyleniach mogą decydować też "czynniki losowe", bo jest "30 tysięcy komisji i wiadomo, że wśród nich będą również takie mocno nietypowe". - I tak została stworzona lista, z wyłączeniem takich przypadków, które są do wytłumaczenia w inny sposób - podsumował.

Przypomniał, że według jego wyliczeń jest 145 komisji z bardzo wysokim ryzykiem błędu i 104 z wysokim. - W 20 komisjach Sąd Najwyższy zarządził przeliczenie głosów. 15 (z nich - przyp. red.) jest na mojej liście. Tam się potwierdziło, że moje przewidywania były trafne - zauważył socjolog.

- Pięciu nie było na mojej liście i tam Sąd Najwyższy (...) stwierdził, że wyniki były dobre, ewentualnie była pomyłka typu, (że) pojedyncze głosy zostały źle sklasyfikowane - kontynuował.

Ekspert: efekt pomyłek w skali wyborów niewielki

Prowadzący program zwrócił uwagę, że w 133 komisjach głosy zostały pomylone na korzyść Nawrockiego (5696 głosów), a w 116 na korzyść Trzaskowskiego (4336) głosów. Jak mówił Haman, są to liczby oparte o model statystyczny i "oczywiście nie jest tak, że dokładnie tyle tego jest". - Zwłaszcza że to są podejrzane komisje. To jeszcze nie znaczy, że to rzeczywiście były błędy. Pewnie na ogół tak, ale niekoniecznie zawsze - zaznaczył.

Przyznał, że te ponad 200 komisji wskazanych w opinii "to jest dużo", ale - podkreślił - "wszystkich komisji jest 30 tysięcy".

- Na 30 tysięcy to już tak dużo nie jest. I efekt tych pomyłek, tych niedokładności, skądkolwiek by się nie brały, po pierwsze w dużej mierze się znosi na stronę obu kandydatów, a po drugie jest po prostu w skali wyborów niewielki - ocenił ekspert.

Ekspert o komisjach z anomaliami: efekt pomyłek niewielki
Źródło: TVN24
Czytaj także: