Miały być haki, a są kotleciki i klamerki do bielizny - tak o poziomie kampanii wyborczej i groźbach, które kierowała opozycja pod adresem PiS wypowiada się Tadeusz Cymański z PiS. Nelly Rokicie wręczyłby natomiast płytę "Mazowsza".
Zdaniem posła, w kampanii wyborczej za mało jest debaty o rzeczywistych problemach w Polsce, a za dużo "młócki". Poseł ironizował, że opozycja straszyła "wyłapywaniem i aresztowaniem jedynek na listy wyborcze" i hakami na kandydujących. - Okazuje się, że haki są specjalnością opozycji (...) A co widzimy? Kotleciki, a haki to raczej klamerki na bieliznę. Nie ma też sznura ani lineczki - ocenił.
Jego zdaniem, to właśnie z tymi "klamerkami" Platforma Obywatelska będzie czekała do 21 października, czyli do wyborów. - I niech czeka, to się doczeka - stwierdził.
Dwa serduszka dla Nelly Rokity Komentując objęcie przez Nelly Rokitę stanowiska doradcy prezydenta ds. kobiet i krytyki opozycji tego kroku, Cymański stwierdził, że podarowałby jej płytę zespołu Mazowsze z piosenką o dwóch serduszkach. - Finał tej piosenki jest pozytywny, bo jeżeli człowiek ma swoje poglądy i pragnienia, to ma prawo je realizować i "nikomu nic do tego" - podkreślił. - To co zrobi, albo czego nie zrobi Nelly Rokita powinno być uszanowane - dodał i zaznaczył, że inni nie mają prawa w to ingerować.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24