Zdjęcie, film lub selfie – tak uczestnicy Światowych Dni Młodzieży uwieczniają cenne chwile spędzone w Polsce. Pielgrzymi, biskupi, zakonnicy, policjanci, a nawet premier - wszyscy mają dziś telefony z aparatem i nie wahają się ich używać. Materiał "Faktów" TVN.
ŚDM to wydarzenie bez precedensu. Takie o którym będzie się opowiadało latami. Nic więcej dziwnego, że w Krakowie trwa też wielkie fotografowanie i filmowanie.
Nawet policjanci nie salutują tylko zawzięcie dokumentują. W górę idą urządzenia rejestrujące, bo w oknie pojawia się cel wszystkich obiektywów. Te pracują przez niemal cały czas - czy to chwile radosne czy podniosłe.
O selfie trudniej
W falującym tłumie i ścisku trudno jednak o zdjęcie dobre, nieporuszone, ostre. Takimi mogą pochwalić się tylko nieliczni. Nie dość, że mają oko i niezłe sprzęty, to mnóstwo szczęścia, bo stoją w pierwszym szeregu.
- Mnóstwo ludzi chce te zdjęcia, wszystkim dam je bez najmniejszego problemu, bo Ojciec Święty wyszedł naprawdę wyśmienicie - powiedział pan Grzegorz.
Poprzeczka idzie w górę, gdy celem jest wyjść wyśmienicie z papieżem. Wiadomo, Franciszek nie stroni od pozowania, choć takich szczęśliwców też jest niewielu.
Wydarzenie w Krakowie tylko utwierdza w przekonaniu, że wszyscy kochają zdjęcia, wszyscy chcą je mieć i wszyscy je mają. Przy takich okazjach jak ta, może nieco dziwić, że przypomina to trochę koncert lub stadion, ale takie już mamy czasy.
Autor: lukl/gry / Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: tvn24