Jest szansa na to, że zostanie zamknięta tragiczna historia polskiego okrętu podwodnego ORP Orzeł. Jednostka zaginęła z całą załogą bez wieści na Morzu Północnym w 1940 roku. Wiele prób odnalezienia wraku nie dało rezultatu. Jednak, jak donosi portal polska-zbrojna.pl, jest duża szansa na to, że wreszcie zlokalizowano zaginionego "Orła".
Jak podaje portal, polscy i brytyjscy hydrografowie odkryli na dnie Morza Północnego niezidentyfikowany wrak, który prawdopodobnie jest "Orłem". Niebawem na miejsce wyrusza okręt ORP Lech, który ma ostatecznie zweryfikować znalezisko.
Zaginiony bez wieści
Zaginięcie okrętu ORP Orzeł jest największą nierozwiązaną zagadką dotyczącą historii polskiego wojska podczas II Wojny Światowej. W maju 1940 roku jednostka nie wróciła z patrolu na Morzu Północnym. Okręt przepadł bez wieści z całą załogą. Żadna ze stron konfliktu nie zgłaszała zatopienia w tym czasie i na tym obszarze wrogiego okrętu podwodnego. Wobec tego najbardziej prawdopodobną wersją wydarzeń jest to, że "Orzeł" wpadł na minę, którymi było usiane podczas wojny Morze Północne. Silna eksplozja mogła zatopić okręt błyskawicznie, uniemożliwiając wysłanie wezwania ratunku lub ucieczkę członków załogi. Zagadka losu "Orła", który był jednym z symboli Marynarki Wojennej II Rzeczpospolitej, do dzisiaj pozostaje jednak nierozwiązana. – Przez lata „Orła” poszukiwały zarówno nasze okręty, jak i ekspedycje cywilne. Jak dotąd, bezskutecznie – podkreśla w rozmowie z portalem polska-zbrojna.pl kmdr por. Bartosz Zajda, rzecznik Marynarki Wojennej.
Tajemniczy wrak
Jak pisze portal, niewykluczone jest, że właśnie nastąpił w tej sprawie przełom. – Na początku 2012 roku wspólnie z brytyjskimi hydrografami wyznaczyliśmy kolejne akweny, przez które mógł przechodzić ORP Orzeł. Nasi specjaliści przeanalizowali uzupełniane przez Brytyjczyków bazy zawierające dane o wrakach. Wreszcie natrafiliśmy na pewien ślad – opowiada kmdr Henryk Nitner, szef Biura Hydrograficznego Marynarki Wojennej. Na jednym z tych akwenów spoczywa niezidentyfikowany wrak. Wstępnie przyjrzał mu się niszczyciel min ORP Czajka, wracający do kraju z Wielkiej Brytanii. W wyznaczonym miejscu na Morzu Północnym marynarze opuścili z pokładu pojazd podwodny, który sfilmował tajemniczy wrak.
– Na głębokości około 70 metrów spoczywają szczątki okrętu podwodnego. Ze wstępnych oględzin wynika, że może to być "Orzeł". Zgadzają się pewne elementy jego konstrukcji, no i długość. Poza tym nie mamy informacji, by w tym regionie zaginęły jakieś inne okręty – podkreśla kmdr Nitner. Niezależnie od tego, jest on bardzo ostrożny. – Wrak wymaga szczegółowych badań. Na razie szanse, że to ORP Orzeł oceniam na pięćdziesiąt procent – podkreśla.
Ostateczne rozstrzygnięcie
Marynarka Wojenna chce ostatecznie rozstrzygnąć, czy znaleziony wrak to "Orzeł". Na początku czerwca na Morze Północne wyrusza okręt ratowniczy ORP Lech, wzmocniony specjalistami od hydrografii oraz grupą nurków. Mają oni nagrać zdalnie kolejne filmy, a potem zejść pod powierzchnię i przeprowadzić inspekcję wraku. Niezależnie od tego, czy zlokalizowany wrak to ORP Orzeł, czy też nie, wrak najpewniej nie zostanie wydobyty na powierzchnię. – Bohaterów należałoby uczcić, a przy okazji zaapelować do wszelkiego rodzaju eksploratorów, amatorów mocnych wrażeń, by uszanowali miejsce ich spoczynku – podsumowuje kmdr Nitner.
Historyczny "Orzeł"
Wyposażony w 12 wyrzutni torpedowych, jedno podwójne działko przeciwlotnicze oraz podwójny przeciwlotniczy karabin maszynowy okręt zawinął do portu w Gdyni 10 lutego 1939 roku. Gdy wybuchła II wojna światowa, ORP "Orzeł" operował na południowym Bałtyku, gdzie był atakowany m.in. bombami głębinowymi z niemieckich samolotów. 15 września 1939 r. okręt wszedł do estońskiego portu w Tallinie, gdzie został internowany. Władze estońskie naciskane przez Niemców nakazały rozbrojenie okrętu. Został on także pozbawiony map morskich i pomocy nawigacyjnych. W nocy z 16 na 17 września 74 lat temu ORP "Orzeł" rozpoczął słynną, trwającą 27 dni ucieczkę. Operacja ta uznawana jest za największe na świecie osiągnięcie w działaniach i taktyce okrętów podwodnych. Załodze ORP "Orzeł" udało się dopłynąć do portu Rosyth w Wielkiej Brytanii po wielu trudnych sytuacjach wojennych i pomimo braku map, które nawigator okrętowy odtwarzał z pamięci i na podstawie świateł latarni morskich. Jednostka po dotarciu do Wielkiej Brytanii działała u boku aliantów, walcząc z hitlerowską Kriegsmarine. Okręt patrolował akweny Morza Północnego. Wsławił się m.in. zatopieniem niemieckiego transportowca "Rio de Janeiro" transportującego wojska niemieckie zmierzające do inwazji na Norwegię. W ostatni swój rejs ORP "Orzeł" wyszedł 23 maja 1940 roku. W niewyjaśnionych dotąd okolicznościach nie powrócił z morza.
Autor: mk\mtom / Źródło: polska-zbrojna.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia