Wotum zaufania dla rządu ma pokazać prosto opozycji: jest większość w rządzie. Jeżeli rząd ma większość, to faktycznie nie przeszkadzajcie, nie wywołujcie sztucznych kłótni - powiedział w "Kawie na ławę" w TVN24 Marcin Horała (PiS). - Szopka, która odbyła się w Sejmie, nie ma nic wspólnego z prawdziwym zaufaniem - oceniła Agnieszka Dziemianowicz-Bąk (Lewica). Zdaniem Artura Dziambora z Konfederacji "nie ulega wątpliwości, że to była część kampanii wyborczej". - Był to bardzo smutny dzień dla Polski, bo rządzący pokazali w tym dniu pogardę i strach - ocenił Marcin Kierwiński (KO). Według Andrzeja Dery z Kancelarii Prezydenta "to, co stało się w czwartek w Sejmie, potwierdza dobrą współpracę" między rządem a prezydentem.
W czwartek Sejm rozpatrywał wniosek o wotum zaufania dla rządu Mateusza Morawieckiego. Premier zdecydował się go złożyć po tym, jak tego dnia spotkał się z prezydentem Andrzejem Dudą.
Tego samego dnia, Sejm odrzucił wniosek Koalicji Obywatelskiej o wotum nieufności dla ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego. Głosowanie poprzedziła burzliwa debata, podczas której przemawiała między innymi przedstawicielka wnioskodawców Barbara Nowacka (KO). Jak pokazały kamery, ministrowie jej przemówienia nie słuchali - stali obok ław rządowych i rozmawiali. Szef Platformy Obywatelskiej Borys Budka wezwał ich, by usiedli i słuchali wystąpienia posłanki. - To nie jest pana folwark, panie prezesie - zwrócił się Budka do Kaczyńskiego. Doszło do ostrej wymiany zdań. W pewnym momencie prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński, patrząc w stronę ław opozycji, powiedział, że w Sejmie zasiada "chamska hołota".
O sytuacji z Sejmu dyskutowali goście "Kawy na ławę" w TVN24.
Kamiński: wotum zaufania dla rządu było potrzebne z dwóch powodów
Zdaniem wicemarszałka Senatu Michała Kamińskiego (Koalicja Polska) wotum zaufania dla rządu "było potrzebne nie z powodów parlamentarnych". - Ono było potrzebne z dwóch powodów: po pierwsze, żeby przykryć debatę o wotum nieufności dla pana ministra zdrowia, bo to jest temat dla Prawa i Sprawiedliwości i dla Andrzeja Dudy skrajnie niewygodny. Po drugie, to była także dość nieudolna próba wykazania, że Prawo i Sprawiedliwość posiada stabilną większość w Sejmie. Ale wynik głosowania pokazuje, że ten wynik był o dwa głosy mniejszy niż w listopadzie, kiedy rząd Morawieckiego dostawał wotum zaufania - powiedział Kamiński.
Przypomnijmy, że w czwartek za wotum zaufania opowiedziało się 235 posłów, 219 było przeciw, a dwóch się wstrzymało. W listopadzie 2019 roku za wotum zaufania zagłosowało 237 posłów, przeciw było 214, a trzech wstrzymało się od głosu.
"Prawo i Sprawiedliwość udowodniło, że ma większość histeryczną"
- Polacy dowiedzieli się nie tylko, jak bardzo Prawo i Sprawiedliwość boi się prawdy o Szumowskim, ale przede wszystkim zorientowali się także, dzięki temu głosowaniu, że Prawo i Sprawiedliwość dysponuje bardzo słabym poparciem parlamentarnym. Ledwo starczającym na wygrywanie głosowań - ocenił Kamiński. - Prawo i Sprawiedliwość nie udowodniło, że ma stabilną większość parlamentarną. Udowodniło, że ma większość histeryczną. Dowiedzieliśmy się, co o swoich oponentach sądzi Jarosław Kaczyński. To nie tylko gorszy sort, konfidenci, zdradzieckie mordy, usłyszeliśmy także o chamstwie - dodał.
Jak ocenił, Jarosław Kaczyński "obrażał większość Polaków, bo większość Polaków nie chce Prawa i Sprawiedliwości".
"Szopka, która odbyła się w Sejmie, nie ma nic wspólnego z prawdziwym zaufaniem"
Według posłanki Lewicy Agnieszki Dziemianowicz-Bąk, "szopka, która odbyła się w Sejmie, nie ma nic wspólnego z prawdziwym zaufaniem, jakim obywatele powinni obdarzać klasę polityczną". - Zaufanie to nie jest coś, co można zadekretować, zaufanie albo jest albo go nie ma. Rząd Prawa i Sprawiedliwości podczas kryzysu nieodzownie zaufanie Polek i Polaków stracił - oceniła.
- To, co odbyło się w czwartek w Sejmie, można sprowadzić do tego, że pan Morawiecki dostał bukiet kwiatów, pan Szumowski dostał bukiet kwiatów i koniec. Teraz mogą te bukiety co najwyżej przepisać na żony - mówiła.
Posłanka Lewicy zaznaczyła, że "w dobie kryzysu i epidemii cała klasa polityczna boryka się z ogromnym wyzwaniem odbudowania zaufania Polek i Polaków do polityki".
Dera: to, co stało się w Sejmie, potwierdza dobrą współpracę
Prezydencki minister Andrzej Dera powiedział, że "konstruktywne wotum zaufania nie miało nic wspólnego z obawami". - Polska stoi przed poważnymi wyzwaniami wynikającymi z kryzysu związanego ze skutkami pandemii. Jest potrzebne bardzo ścisłe i dobre współdziałanie między prezydentem, rządem i większością parlamentarną. To, co stało się w Sejmie, pokazało, że to współdziałanie jest - ocenił.
- To jest bardzo ważne, żebyśmy jak najlepiej wyszli z tego kryzysu, który jest przed nami. To, co potrafi opozycja robić, to podważać cały czas wszystko, co się dzieje. Opozycja nie ma dobrego programu dla Polski. Opozycja tylko stara się przeszkadzać i straszyć Polaków tym, co się dzieje w naszym kraju - mówił Dera.
Jego zdaniem, "to, co stało się w Sejmie, potwierdza dobrą współpracę". - Zjednoczona Prawica ma stabilną większość, to głosowanie to pokazało - dodał.
Kierwiński: rządzący pokazali w tym dniu pogardę i strach
- Był to bardzo smutny dzień dla Polski, bo rządzący pokazali w tym dniu pogardę i strach. Pogardę wobec zwykłych obywateli, bo te słowa Jarosława Kaczyńskiego były właśnie okazaniem pogardy wszystkim ludziom myślącym inaczej. A strach? Właśnie temu służył ten trik z wotum zaufania. To było nic innego jak parasol ochronny nad panem ministrem Szumowskim, nad jego dziwnymi interesami - skomentował poseł Koalicji Obywatelskiej Marcin Kierwiński.
- Widać było, że rząd PiS-u zajmuje się już tylko potwierdzeniem swojej arytmetycznej większości. Widać, że są tarcia w obozie władzy, widać te konflikty na linii Porozumienie-Solidarna Polska-PiS. Są tak silne, że Morawiecki chciał pokazać swoim wyborcom, że wszystko jest dobrze - ocenił.
Według Kierwińskiego, "stosowanie tego typu trików po to, aby bronić skompromitowanego ministra, jest czymś całkowicie haniebnym". - Polacy oczekują realnej pomocy, rozwiązywania ich problemów, a nie dyskusji i samozadowolenia premiera pod adresem własnego obozu politycznego - powiedział Kierwiński.
- Po tym wotum zaufania wiemy, że mamy do czynienia z rządem, który całkowicie oderwał się od rzeczywistości. Mamy do czynienia z rządem, który nie walczy o rozwiązanie realnych problemów Polek i Polaków, tylko walczy o utrzymanie się jeszcze przez kilka miesięcy. To wotum zaufania dla pana premiera miało przysłaniać paniczny strach. Nie idzie PiS-owi. Sondaże pana prezydenta lecą w dół. Jeszcze nie tak dawno myśleli o pierwszej turze, dziś wiedzą, że w uczciwych wyborach bardzo ciężko będzie, aby pan prezydent te wybory wygrał. Ten rząd targany jest kolejnymi aferami, bo to przecież nie tylko afera Szumowskiego, codziennie dowiadujemy się o nowych aferach - mówił.
Dziambor: cztery godziny debaty, z czego połowa była poświęcona temu, żeby opowiedzieć, jak cudownie rządzi nami PiS
Zdaniem Artura Dziambora z Konfederacji "nie ulega wątpliwości, że to, co się tam odbyło, to była część kampanii wyborczej". - Mieliśmy cztery godziny debaty, z czego połowa była poświęcona temu, żeby opowiedzieć, jak cudownie rządzi nami Prawo i Sprawiedliwość i jakim najważniejszym człowiekiem dla Prawa i Sprawiedliwości jest prezydent Andrzej Duda - powiedział.
Zauważył, że "tego samego, czy następnego dnia w 'Wiadomościach' było kilkanaście minut poświęcone głównemu kontrkandydatowi i temu, jaki jest beznadziejny". - Zauważyłem, że media związane z Prawem i Sprawiedliwością już sobie dawno wytypowały, że jest tylko dwóch kandydatów na liście, pomijając całkowicie fakt, że ten wyścig się dopiero zaczął. Wybory są za trzy tygodnie, a kandydatów jest więcej i oni mogą jeszcze niespodzianki zrobić - ocenił poseł Konfederacji.
Odniósł się także do przemówienia premiera z debaty nad wotum nieufności dla ministra zdrowia Łukasz Szumowskiego. - Jeżeli macie wystarczającą liczbę głosów, to odwołajcie nas, albo przestańcie jątrzyć, przestańcie judzić, przestańcie wymyślać tematy zastępcze - powiedział premier Mateusz Morawiecki w Sejmie, zwracając się do opozycji. - Dajcie nam działać, nie przeszkadzajcie - dodawał.
- Panu premierowi pomyliły się okresy, w których rządzi. To nie jest przed 1989, jesteśmy po 1989 roku - skomentował Dziambor.
Horała: opozycja stosuje taką klasyczną zasadę propagandy - uderzaj w najmocniejszy punkt przeciwnika
Wiceminister infrastruktury Marcin Horała (PiS) był pytany w "Kawie na ławę", po co był ten zabieg z wotum zaufania i czy to nie był zabieg, który pokazał, jak bardzo rządzący boją się Rafała Trzaskowskiego.
- Rafał Trzaskowski na razie zbiera poparcie Platformy Obywatelskiej. To jest po prostu wynik tego, że w Platformie dokonano podmianki kandydata i pan Rafał Trzaskowski startował z poziomu 4-5 procent poparcia pani Kidawy-Błońskiej. Zebranie tych 20-25 procent poparcia Platformy, a przecież nic w tym dziwnego, że elektorat Platformy popiera kandydata Platformy, może takie wrażenie robić - ocenił.
- Jeżeli chodzi o wotum zaufania to podałbym jeszcze jeden argument. Otóż opozycja stosuje w ostatnich dniach taką klasyczną zasadę propagandy - uderzaj w najmocniejszy punkt przeciwnika. Po tym jak Polska, jako jeden z krajów najlepiej radzący sobie w Unii Europejskiej, zwalcza pandemię, po tym jak w wyniku działań rządu (...), Polska jest pokazywana jako kraj, który najlepiej z wszystkich krajów Unii Europejskiej radzi sobie z tym kryzysem, trzeba uderzać w najmocniejsze strony tego rządu - mówił wiceminister.
Przypomnijmy, że w sobotę 6 czerwca odnotowano największą dzienną liczbę nowych przypadków koronawirusa (576) w Polsce od momentu pojawienia się pierwszego potwierdzonego zakażenia w naszym kraju.
Dodał, że opozycja uderza także - absolutnie ohydnymi pomówieniami - w ministra Szumowskiego. - To oczywiście zbiorowy wysiłek, ale jeżeli byśmy mieli wskazać jedną osobą, której największą zasługą jest to, że w Polsce nie mamy 20, 30 tysięcy zmarłych, tak jak w porównywalnych wielkością krajach Europy, tylko tysiąc, o tysiąc za dużo, ale o ile większą tragedią byłoby gdyby w Polsce zginęło 30 tysięcy. I to pan Łukasz Szumowski swoją pracą, swoimi decyzjami w największym stopniu się do tego przyczynił - mówił Horała.
"Jeżeli rząd ma większość, to nie przeszkadzajcie, nie wywołujcie sztucznych kłótni"
- Wotum zaufania ma pokazać prosto opozycji: jest większość w rządzie. Jeżeli rząd ma większość, to nie przeszkadzajcie, nie wywołujcie sztucznych kłótni, rolą opozycji jest wskazywać, co można było zrobić lepiej, ale nie przeszkadzać, nie wywoływać ciągle awantury i atakować tych, którzy są na pierwszej linii walki z koronawirusem - powiedział.
"Słownik języka polskiego o grupie osób, który zachowują się w sposób niekulturalny, chamski, ordynarny i prostacki, mówi, że jest to hołota"
- Co widzimy w ostatnim czasie podczas posiedzeń plenarnych? Jest grupa posłów związana z Platformą Obywatelską, poseł Nitras, poseł Szczerba, poseł Szłapka, pan Budka i wielu innych, którzy zachowują się w sposób bardzo niekulturalny - mówił prezydencki minister Andrzej Dera.
- Słownik języka polskiego o grupie osób, który zachowują się w sposób niekulturalny, chamski, ordynarny i prostacki, mówi, że jest to hołota - skomentował.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24