Podczas dwudniowego posiedzenia Sejmu, w środę, posłowie mają zająć się wnioskiem o wyrażenie wotum nieufności wobec wicepremiera Jarosława Kaczyńskiego. Wniosek złożyła Koalicja Obywatelska, a dołączyła się do niego Lewica. Przewodniczący Platformy Obywatelskiej Borys Budka, odnosząc się do treści wniosku, mówił, że dotyczy on "pięciu grzechów" wicepremiera Kaczyńskiego. Rzeczniczka Prawa i Sprawiedliwości oceniła, że wniosek jest "niepoważny".
Zgodnie ze wstępnym harmonogramem obrad posłowie mają zająć się wnioskiem o odwołanie wicepremiera Jarosława Kaczyńskiego w środę o godzinie 20. Wniosek o odwołanie lidera Prawa i Sprawiedliwości, który w rządzie nadzoruje resorty odpowiedzialne za bezpieczeństwo państwa, został złożony w Sejmie 20 listopada.
Wówczas szef Platformy Obywatelskiej Borys Budka mówił, że podstawę wniosku stanowi "pięć grzechów" wicepremiera Kaczyńskiego: "gwałtowne pogorszenie bezpieczeństwa Polek i Polaków", "nieprzewidywalność", "zniszczenie instytucji państwowych", "pięć lat wyprowadzania Polski z Unii Europejskiej" oraz "dzielenie i skłócenie Polaków".
- Przyszłość Polski, rozwój Polski, uzależniony jest od tego, czy Kaczyński straci władzę - powiedział szef PO.
"Do perfekcji opanował wprowadzanie agresji do polskiego życia publicznego"
Sekretarz generalny Platformy Obywatelskiej i poseł KO Marcin Kierwiński pytany o uzasadnienie, powiedział, że "przede wszystkim Jarosław Kaczyński dzieli Polaków".
- Zamiast dbać o bezpieczeństwo Polaków, robi wszystko, aby zwiększać niebezpieczeństwo dla Polaków. Do perfekcji opanował wprowadzanie agresji do polskiego życia publicznego i to samo robi jako wicepremier polskiego rządu - ocenił Kierwiński. Dodał, że dwa miesiące urzędowania Kaczyńskiego to "żadnej pozytywnej decyzji, a bardzo wiele haniebnych". - Symbolami tych dwóch miesięcy pozostaną tajniacy, pałki teleskopowe, wzywanie do agresji wobec kobiet - ocenił polityk.
- Ktoś kto wzywa do przemocy wobec kobiet, a do tego wzywał Kaczyński w swoim "pseudoorędziu", nie powinien nigdy być w polityce, a tym bardziej nie powinien być wicepremierem w polskim rządzie - podkreślił sekretarz generalny PO.
"Wypowiedzi Kaczyńskiego ośmieliły skrajnie prawicowych bojówkarzy"
Do wniosku Koalicji Obywatelskiej dołączył klub Lewicy. - W tak trudnym czasie wspólny głos opozycji w tej sprawie jest niezbędny - oświadczył szef klubu Lewicy Krzysztof Gawkowski.
- Wicepremier do spraw bezpieczeństwa odpowiada za to, żeby ludzie czuli się bezpiecznie. Pan Kaczyński sobie z tym nie radzi. Zajmuje się głównie rozpalaniem nastrojów społecznych - ocenił lider Lewicy Razem Adrian Zandberg.
- Histeryczne wypowiedzi pana Kaczyńskiego w Sejmie ośmieliły skrajnie prawicowych bojówkarzy. Efekty wszyscy widzieliśmy - doszło do przemocy na ulicach. Od wielu tygodni dochodzi niestety do kompromitujących zachowań policji - mówił Zandberg i dodał, że "polityk, który nie potrafi zachowywać się odpowiedzialnie, powinien ustąpić ze stanowiska".
Starcia z policją podczas Święta Niepodległości w Warszawie
"Cóż to za wicepremier bez teki, bez odpowiedzialności, bez obowiązków"
Poseł Marek Sawicki zapowiedział, że klub Koalicji Polskiej (PSL, UED, Konserwatyści) zagłosuje za odwołaniem wicepremiera Kaczyńskiego. - Tak naprawdę nie było po co go powoływać. Cóż to za wicepremier bez teki, bez odpowiedzialności, bez obowiązków - zaznaczył poseł PSL.
Wniosek poprą także prawdopodobnie posłowie koła Konfederacja, którego szef Jakub Kulesza powiedział, że trudno by było inaczej, skoro sami domagają się odwołania Kaczyńskiego, choć z innych niż KO powodów. Dyrektor Biura Prasowego Konfederacji Tomasz Grabarczyk dodał, że zdaniem ich formacji Kaczyński "w rządzie jest tylko po to, by kontrolować politycznie swoich oponentów wewnątrzpartyjnych, na czele ze Zbigniewem Ziobro". - Natomiast jest członkiem rządu, który nie robi absolutnie nic, co pokazała działalność służb mundurowych w ostatnich tygodniach, które przecież Jarosławowi Kaczyńskiemu powinny podlegać - powiedział Grabarczyk.
"Kuriozalny wniosek"
Z kolei rzeczniczka Prawa i Sprawiedliwości Anita Czerwińska oceniła, że wniosek o wotum nieufności dla Kaczyńskiego jest "niepoważny". - To nie pierwsze tego rodzaju wystąpienie Platformy, która zamiast pomagać Polakom w trudnym czasie pandemii, zajmuje się tego rodzaju niepoważnymi walkami politycznymi - komentowała.
Wicerzecznik PiS Radosław Fogiel ocenił, że wniosek o odwołanie wicepremiera Kaczyńskiego jest kuriozalny, gdyż "opozycja próbuje zrzucić na Jarosława Kaczyńskiego odpowiedzialność za działania swoje lub swoich sojuszników". Dodał, że ten wniosek wpisuje się w całą serię podobnych wniosków o wotum nieufności wobec poszczególnych członków rządu. - Wszystkie te wnioski są czysto polityczną zagrywką, mającą na celu zwiększenie emocji społecznych i politycznych - mówił.
- Opozycja dobrze wie, że po pierwsze, nie ma szans na poparcie tego wniosku. Po drugie, nie ma on żadnych podstaw faktycznych. Wystarczy przeczytać dołączone do niego uzasadnienie, by zobaczyć, że to zlepek fantazji, wymysłów, półprawd i przeinaczeń, których słuchamy na co dzień - dodał Fogiel.
Dwudniowe posiedzenie Sejmu
W porządku obrad Sejmu jest też przeprowadzenie drugich czytań: rządowego projektu noweli ustawy o podatku akcyzowym, który przewiduje między innymi utworzenie elektronicznego Centralnego Rejestru Podmiotów Akcyzowych; rządowego projektu nowelizacji ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi oraz ustawy o postępowaniu egzekucyjnym w administracji; projektu noweli ustawy o przedsiębiorstwach państwowych oraz ustawy o gospodarce komunalnej.
Według harmonogramu w środę Sejm zajmie się przygotowanym w resorcie sprawiedliwości projektem nowelizacji Kodeksu postępowania karnego, którego celem jest uściślenie i doprecyzowanie obowiązujących przepisów odnoszących się do gwarancji procesowych przysługujących pokrzywdzonym, szczególnie osobom małoletnim. Chodzi o wprowadzenie dwóch przepisów, które dostosowywałyby polski kodeks do unijnych dyrektyw.
W czwartek natomiast Sejm ma się zająć dwoma komisyjnymi projektami nowelizującymi Kodeks postępowania administracyjnego. Pierwszy z nich miałby uściślić, że każda osoba zainteresowana - a nie tylko obywatel polski - ma prawo składać skargi i wnioski do organów władzy publicznej oraz do organizacji społecznych.
Z kolei drugi z tych projektów ma ograniczyć zbędny obiekt akt między organami administracji pierwszej i drugiej instancji - doprecyzować, że organ drugiej instancji zwracałby akta sprawy organowi pierwszej instancji "nie wcześniej niż po upływie terminu do wniesienia skargi do sądu administracyjnego". W czwartek zaplanowano blok głosowań między innymi nad stanowiskiem i poprawkami do ustaw rozpatrzonych przez Senat.
Źródło: PAP