- Jeszcze fizycznie nie dostałem wniosku dotyczącego wniosku o areszt dla Zbigniewa Ziobry. Ale jak go dostanę, to podpiszę i skieruję do marszałka Sejmu - przekazał w "Kropce nad i" w TVN24 minister sprawiedliwości i prokurator generalny Adam Bodnar.
W piątek nie doszło do przesłuchania Zbigniewa Ziobry przez komisję śledczą ds. Pegasusa. Policja zgodnie z postanowieniem sądu zatrzymała posła po godzinie 10:30, w celu doprowadzenia przed komisję. Ponieważ jednak Ziobro nie stawił się na posiedzeniu o czasie - początek posiedzenia był wyznaczony właśnie na godzinę 10.30 - komisja przyjęła wniosek o zainicjowanie procedury zastosowania wobec niego kary porządkowej 30 dni aresztu.
W poniedziałek do prokuratury wpłynął wniosek komisji w sprawie aresztu dla Ziobry.
Co dalej z Ziobrą? Bodnar: podpiszę wniosek
Więcej o tej sprawie mówił w "Kropce nad i" w TVN24 minister sprawiedliwości i prokurator generalny Adam Bodnar.
Został zapytany, czy według niego w piątek komisja powinna zaczekać i przesłuchać Ziobrę. - Moim zdaniem komisja miała do tego pełne prawo, żeby podjąć decyzję o tym, że w tej sytuacji wnioskuje o ten kolejny stopień doprowadzenia pana Zbigniewa Ziobro na posiedzenie komisji, czyli ten wniosek o areszt. Jak rozumiem, ten wniosek chyba dzisiaj był przygotowany i trafił na moje biurko - powiedział.
- Jeszcze fizycznie go nie dostałem, ale oczywiście jak go dostanę, to podpiszę i skieruję do marszałka Sejmu, ponieważ do niego należy teraz przeprowadzenie całej procedury uchylenia immunitetu. Później to znowu musi trafić do sądu i sąd musi podjąć decyzję - dodał.
Zapewnił, że "komisja śledcza jak najbardziej działa zgodnie z prawem, ma prawo podejmować różne czynności".
Bodnar o przesłuchaniu Święczkowskiego: to jest do zrobienia
Bodnar odniósł się także do tego, że w poniedziałek przed komisją ds. Pegasusa nie stawił się Bogdan Święczkowski, były prokurator krajowy, obecnie prezes Trybunału Konstytucyjnego. W związku z tym komisja przegłosowała wnioski: do sądu w sprawie kary porządkowej dla Święczkowskiego za niestawiennictwo oraz do prokuratora generalnego o przeprowadzenie jego przesłuchania.
- Jeśli chodzi o stawiennictwo pana Święczkowskiego, to powtarza się ten sam scenariusz, co w przypadku pana Zbigniewa Ziobro i kilku innych osób, czyli kwestionowanie mandatu komisji. Tam jest to wnioskowanie (dotyczące kar za niestawiennictwo - red.): najpierw kara finansowa, później zobaczymy, co będzie dalej - wskazywał minister sprawiedliwości.
- Natomiast tutaj proszę zwrócić uwagę, że jest artykuł 15 ustawy o sejmowych komisjach śledczych. Mówi o tym, że komisja śledcza może poprosić prokuratora generalnego o wykonanie określonych czynności. Jak rozumiem, komisja śledcza w trybie tego przepisu wnioskuje o to, żeby to przesłuchanie w przypadku osoby, która pełni funkcję sędziego Trybunału Konstytucyjnego, odbyło się poprzez aktywność prokuratorów, a nie komisji - mówił Bodnar.
- Myślę, że to jest do zrobienia i myślę, że będziemy zastanawiali się w prokuraturze, jak to przeprowadzić - dodał.
Dwa projekty w sprawie neosędziów
Adam Bodnar mówił też o założeniach dwóch projektów ustaw dotyczących uregulowania statusu tak zwanych neosędziów. Oba zakładają uznanie uchwał KRS z lat 2018-2025 za wadliwe. Różnią się sposobem weryfikowania statusu sędziów powołanych przy udziale Rady po 2017 roku. Procedury - w zależności od projektu - miałyby się zakończyć w 2027 lub 2030 roku.
- One przede wszystkim podkreślają, że musi być dokonana ewaluacja sędziów, że muszą być ci sędziowie podzieleni na różne kategorie, że w stosunku do tych tak zwanych młodych sędziów można ustawowo uregulować ich status i uznać, że nie ma z nimi dalszego problemu, (a) że co do tej największej grupy rozwiązanie powinno przewidywać powrót na wcześniej zajmowane stanowiska - tłumaczył.
- Natomiast tam jest różnica polegająca na tym, kto ma dokonać tej ewaluacji: czy ma być to ustawodawca, czyli z mocy ustawy ma być dokonana ta zmiana, czy też należy do tego zatrudnić, zaangażować Krajową Radę Sądownictwa po tym, jak ona już powstanie i wypełni kryteria konstytucyjne - mówił dalej gość TVN24.
Bodnar: kibicuję prezydentowi w sprawie ustawy incydentalnej
Na uwagę prowadzącej, że ewentualne zmiany musi zatwierdzić prezydent, którym do sierpnia będzie Andrzej Duda, minister sprawiedliwości odparł: - Mam wrażenie, że podpis pana prezydenta Dudy jest ważny zwłaszcza w kontekście ustawy incydentalnej, która dotyczy zbliżających się wyborów prezydenckich.
Ustawa incydentalna, przyjęta przez Sejm pod koniec stycznia, zakłada, że o ważności wyboru prezydenta w 2025 roku orzekać ma 15 sędziów najstarszych stażem w Sądzie Najwyższym, a więc powołanych nie przez KRS po 2017 roku.
- Tu naprawdę bardzo kibicuję panu prezydentowi, żeby zagwarantował nam, obywatelom, że jak odbędą się wybory prezydenckie, to nie będzie wątpliwości, kto orzeka o ich ważności. Tak żeby to tych 15 najstarszych stażem sędziów (w Sądzie Najwyższym - red.) orzekało, czy wybory zostały przeprowadzone zgodnie z prawem - mówił dalej Bodnar.
Sprawa skazanego za zabicie trzech kobiet
Bodnar odniósł się też do sprawy 47-letniego Mariusza G., który w czerwcu 2023 roku został skazany na dożywocie za zabójstwo trzech kobiet. Teraz Sąd Apelacyjny w Szczecinie uchylił ten wyrok, bo w składzie orzekającym była neosędzia. Wskazano też na inne błędy.
- Jeśli chodzi o Sąd Apelacyjny w Szczecinie, sędzia nie przeszła tak zwanego testu niezawisłości, czyli sąd uznał, że są nie tylko wątpliwości co do jej nominacji, ale także wątpliwości do tego, w jaki sposób była zaangażowana w różne kwestie politycznego znaczenia - wskazywał minister sprawiedliwości.
- Natomiast najważniejsza rzecz - i tu chciałbym uspokoić i panią redaktor, i widzów - to to, że ten pan nie wychodzi na wolność. W stosunku do niego dalej stosowany jest areszt tymczasowy. Przecież nikt by tutaj nie pozwalał na podjęcie takich decyzji. Sprawa wraca do ponownego rozpoznania przez Sąd Okręgowy w Koszalinie. Mam nadzieję, że sąd okręgowy szybko sprawę rozstrzygnie - powiedział.
- Miejmy nadzieję, że prędzej czy później będzie prawomocny wyrok wydany przez sąd, który jest zgodny, jeśli chodzi o skład, z konstytucją - dodał.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24