Ministerstwo Sprawiedliwości przedstawiło dwa alternatywne projekty ustaw dotyczące uregulowania statusu tak zwanych neosędziów. Oba zakładają uznanie uchwał KRS z lat 2018-2025 za wadliwe. Różnią się sposobem weryfikowania statusu sędziów powołanych przy udziale Rady po 2017 roku. Procedury - w zależności od projektu - miałyby się zakończyć w 2027 lub 2030 roku.
Na poniedziałkowej konferencji w Ministerstwie Sprawiedliwości zaprezentowane zostały dwa alternatywne projekty ustaw dotyczące uregulowania statusu sędziów powołanych po 2017 roku - tak zwanych neosędziów. Projekty zostały przygotowane przez działającą przy resorcie sprawiedliwości komisję kodyfikacyjną ustroju sądownictwa oraz prokuratury.
Przewodniczący komisji sędzia Krystian Markiewicz podkreślił na konferencji, że celem komisji jest, aby proponowane zmiany posłużyły do "przywracania prawa do niezależnego i bezstronnego sądu ustanowionego na podstawie prawa".
Kluczowym w działaniach komisji - powiedział jej przewodniczący - było jak najszybsze zagwarantowanie obywatelom realizacji ich "świętego prawa konstytucyjnego, czyli aby ich sprawy były rozpoznawane przez sąd ustanowiony na podstawie prawa - sąd legalny". Celem było również - dodał - przedstawienie takiego sposobu rozwiązania problemu, który daje szanse na jego sprawną realizację w Polsce.
Dwa warianty
Obszerne - liczące każdy po ponad 70 stron - projekty zamieszczone zostały krótko po godzinie 10 na stronach internetowych resortu.
Zmiany - jak napisano w tożsamej preambule obu projektów - uchwalone mają zostać "w poczuciu odpowiedzialności za ochronę wolności i praw człowieka" i "odbudowanie konstytucyjnego stanu praworządności" w celu zapewnienia "pełnej niezależności sądownictwa", podważonej "wskutek pozbawienia Krajowej Rady Sądownictwa w latach 2018–2025 tożsamości konstytucyjnej, a także w celu przezwyciężenia bezprecedensowego kryzysu wymiaru sprawiedliwości w Polsce oraz wykonania licznych orzeczeń ETPC, TSUE, SN i NSA".
Generalnym i wyjściowym założeniem obu projektów są regulacje stanowiące, że uchwały KRS z lat 2018-2025 dotyczące przedstawienia prezydentowi wniosków o powołanie danych osób na urząd sędziego były systemowo wadliwe.
W związku z tym alternatywnie zaproponowano, albo - jak to jest w pierwszym projekcie - uznanie tych uchwał KRS za pozbawione mocy prawnej "ex lege" lub - jak to jest w drugim projekcie - weryfikację tych uchwał przez nową KRS, co oznaczałoby, że postępowania nominacyjne zakończone tymi uchwałami byłyby wznawiane.
Główna różnica między zaprezentowanymi projektami polega więc na trybie weryfikowania statusu sędziów powołanych po 2017 roku i tym czy cała procedura miałaby odbywać się na podstawie regulacji ustawy, czy też być wynikiem działań nowej, zreformowanej KRS.
Autorzy projektów przewidzieli, że w tym pierwszym wariancie "zakończenie większości powtarzanych konkursów przed KRS należy szacować na trzeci kwartał 2027 roku". Z kolei w przypadku zdecydowania się na drugi wariant "uregulowanie skutków uchwał obecnej KRS przez prawidłowo ukształtowaną KRS pod kontrolą SN będzie możliwe nie wcześniej niż w 2030 roku".
Grupa blisko 1,2 tysięcy sędziów ma powrócić na dawne stanowiska
Z projektów wynika, że blisko 1,2 tysięcy sędziów, którzy po procedurach nominacyjnych przed Krajową Radą Sądownictwa w latach 2018-2025 trafiło do sądów wyższych szczebli, miałoby, co do zasady, powrócić na dawne stanowiska sędziowskie
Jak przewidziano w projektach, w okresie przejściowym sędziowie ci przez maksymalnie dwa lata mogliby orzekać na obecnych stanowiskach i zakończyć sprawy, których prowadzenie rozpoczęli. W tym okresie mieliby jednak status sędziów delegowanych do sądu, w którym nadal by orzekali. Tylko w przypadkach "osób, których dalsze orzekanie na zajmowanym stanowisku byłoby nie do pogodzenia z postrzeganiem sądu jako organu bezstronnego lub niezależnego" Krajowa Rada Sądownictwa byłaby uprawniona do odwołania sędziego z delegacji.
Na miejsca zajmowane przez sędziów powołanych w latach 2018-2025 przeprowadzone zostałyby nowe konkursy. Sędziowie obecnie zajmujący te stanowiska mogliby wziąć udział w tych konkursach, o ile nie zrezygnowaliby z tego prawa.
"Ustanie stosunku służbowego na stanowisku sędziego" w przypadku około 300 osób
Inna byłaby sytuacja około 300 osób, które przed nominowaniem przez obecną KRS nie miały statusu sędziego. "Kategorię tę tworzą przede wszystkim osoby, które ubiegały się o urząd sędziego, będąc prokuratorami, adwokatami, radcami prawnymi, notariuszami lub pracownikami naukowymi" - sprecyzowano w uzasadnieniu. W ich przypadku następowałoby "ustanie stosunku służbowego na stanowisku sędziego". Osoby te wracałyby do dawnych zawodów lub miały możliwość przyjęcia stanowiska referendarza sądowego.
Przepisów o dwuletnich delegacjach oraz możliwości przejścia do zawodu referendarza nie stosowałoby się - według projektów - do osób, które zostały powołane w latach 2018-2025 do pełnienia urzędu na stanowisku sędziego Sądu Najwyższego lub sędziego Naczelnego Sądu Administracyjnego.
Projekty nie dotyczą grypy około 1,7 tysiąca sędziów początkujących mianowanych w latach 2018-2025 na pierwsze stanowiska sędziowskie po zdanym egzaminie sędziowskim lub asesurze.
Zmiany w Sądzie Najwyższym
W przepisach przejściowych projektów przewidziano także likwidację w Sądzie Najwyższym Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych oraz Izby Odpowiedzialności Zawodowej. Ich sprawy przejęłaby między innymi obecna Izba Pracy i Ubezpieczeń Społecznych.
"Proponuje się rozpoznawanie spraw dyscyplinarnych – w zakresie należącym do właściwości SN – w składach losowanych z listy sędziów SN w ten sposób, żeby w składzie sądu zasiadał co najmniej jeden sędzia stale orzekający w sprawach karnych, pełniąc funkcję przewodniczącego składu, oraz co najmniej jeden sędzia stale orzekający w sprawach, w których orzeka obwiniony. Zachowuje się przy tym udział ławników SN w sprawach dyscyplinarnych sędziów oraz innych postępowaniach dyscyplinarnych" - przewidziano.
Możliwość podważenia części orzeczeń sędziów
Oba projekty zakładają stworzenie możliwości podważenia części orzeczeń wydanych z udziałem osób powołanych na stanowiska sędziowskie w latach 2018-2025 na wniosek obecnej Krajowej Rady Sądownictwa.
"Projekt stwarza stronom lub innym uczestnikom postępowań sądowych szczególny środek prawny umożliwiający wzruszenie orzeczeń wydanych z udziałem osób powołanych na stanowiska sędziowskie na wniosek obecnej Rady" - czytamy w uzasadnieniu obu projektów.
Jak jednak sprecyzowano, "projektowana dopuszczalność podważania orzeczeń dotyczy wyłącznie orzeczeń wydanych przed wejściem w życie ustawy; (...) jest możliwa wyłącznie na wniosek strony lub innego uczestnika postępowania; jest możliwa pod warunkiem podniesienia przez stronę w czasie właściwym dla danego postępowania zarzutów co do prawidłowości obsady sądu".
"Trzeba mieć przy tym na uwadze, że przyjęcie odmiennego rozwiązania wiązałoby się z koniecznością wzruszenia wszystkich orzeczeń wydanych z udziałem sędziów powołanych na stanowiska na wniosek obecnej Rady. (...) Ponowne prowadzenie tak znacznej liczby spraw sądowych byłoby nie tylko problemem organizacyjnym dla sądów, ale przede wszystkim dla stron postępowań, co wiązałoby się także z ponoszeniem przez nie dodatkowych kosztów finansowych" - zaznaczono w uzasadnieniu.
Dlatego - jak podkreślono - projekty zakładają "ograniczenie możliwości wzruszenia orzeczeń tylko do tych stron i uczestników, które podnosiły we właściwym czasie zastrzeżenia co do niezawisłości lub bezstronności sędziego w związku z jego powołaniem".
O założeniach projektów jako pierwszy poinformował dziennikarz TVN24 Radomir Wit.
Bodnar: dyskusję w sprawie propozycji z koalicjantami biorę na siebie
Minister sprawiedliwości Adam Bodnar powiedział na konferencji prasowej, że dla niego największym wyzwaniem jest nie tylko kwestia zdecydowania się na jedną czy drugą opcję, ale też przedyskutowania tego z partnerami koalicyjnymi.
- I to już jest ta odpowiedzialność, którą muszę wziąć na swoje barki, aby te projekty przedyskutować i zastanowić się, jakie rozwiązanie powinniśmy w tej sytuacji przyjąć - powiedział minister.
Safjan: kryzys systemowy musi być jak najszybciej usunięty
Profesor Marek Safjan, były sędzia TSUE, obecnie szef komisji kodyfikacyjnej prawa cywilnego, podkreślał, że z orzeczeń Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej oraz Europejskiego Trybunału Praw Człowieka wynika jednoznacznie, że "kryzys systemowy musi być jak najszybciej usunięty". - Polska nie może dłużej czekać - oświadczył.
Członkostwo w Unii Europejskiej - mówił Safjan - nakłada na państwa obowiązek realizacji standardów prawa europejskiego. - To nie jest sprawa wyboru, coś, co możemy, ale nie musimy - podkreślał. Dodał, że Polska "jest zobowiązana do podjęcia właściwych środków ustawowych" dążących do "pełnego respektowania zasady niezależnego sądownictwa".
Jego zdaniem, zaproponowane w poniedziałek projekty to "nic innego, jak tylko realizacja obowiązku, jaki ciąży na Polsce", w obecnej sytuacji, w której "kontynuowanie aktywności KRS w zakresie powołań sędziowskich towarzyszy stała dysfunkcjonalność".
Safjan ocenił, że akt mianowania sędziego przez prezydenta "nie sanuje (uzdrawia) wadliwości" wynikającej z aktu nominacji przez wadliwą KRS. - Można być mianowanym sędzią, ale nie posiadać atrybutów niezależności, niezawisłości, które są wymagane w ramach sprawowania funkcji przez niezależne w rozumieniu prawa europejskiego sądy - powiedział.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Leszek Szymański