Sejm przyjął w piątek ustawę incydentalną o rozpoznawaniu przez Sąd Najwyższy spraw dotyczących między innymi wyborów prezydenckich.
We wtorek komisja sprawiedliwości i praw człowieka poparła projekt wraz ze zgłoszoną przez klub PSL-Trzeciej Drogi poprawką, zgodnie z którą w kwestii ważności wyborów orzekać będzie 15 najstarszych stażem w SN sędziów z trzech izb: Karnej, Cywilnej oraz Pracy i Ubezpieczeń Społecznych.
W piątek Sejm przyjął ustawę. Za jej uchwaleniem głosowało 220 posłów, 204 było przeciw, 20 wstrzymało się od głosu. Zmianę przepisów poparli posłowie Koalicji Obywatelskiej (z wyjątkiem dwóch posłanek Klaudii Jachiry i Małgorzaty Tracz, które wstrzymały się od głosu), Polski 2050-TD, PSL-TD i Razem. Lewica wstrzymała się od głosu, a posłowie PiS, Konfederacji i Republikanie byli przeciw.
Wcześniej Sejm nie uwzględnił wniosku PiS o odrzucenie ustawy w całości.
Sejm przyjął też między innymi poprawkę, zgodnie z którą w przypadku, gdy dwóch lub więcej sędziów posiada taki sam okres służby na stanowisku sędziego SN, pierwszeństwo do zasiadania w składzie w sprawie ważności wyboru prezydenta ma sędzia o dłuższym stażu na stanowisku sędziego.
Inną ważną poprawką przyjętą przez Sejm jest to, że SN w składzie trzech sędziów losowanych spośród 15 najstarszych stażem w SN ma rozpoznawać protesty wyborcze oraz sprawy, w których złożono środki odwoławcze od uchwał Państwowej Komisji Wyborczej, zarówno w związku z tegorocznymi wyborami prezydenta, jak i wyborami uzupełniającymi do Senatu.
Informację o tej zmianie potwierdził PAP poseł sprawozdawca Sławomir Ćwik z Polski 2050-TD. Wcześniej projekt zakładał, że protesty ma rozpoznawać trzech sędziów, ale losowanych z izb: Cywilnej, Karnej oraz Pracy i Ubezpieczeń Społecznych.
Trzecią przyjętą przez Sejm poprawką jest to, że przepisy ustawy stosuje się także do spraw wszczętych i niezakończonych dotyczących wyborów zarządzonych przed dniem wejścia w życie ustawy. Ustawa ma wejść w życie po upływie trzech dni od dnia ogłoszenia.
Sprawa nieuznawanej Izby Sądu Najwyższego
Wcześniej posłowie Polski 2050-Trzeciej Drogi złożyli projekt ustawy zakładający, że w sprawach dotyczących rozpoznawania protestów wyborczych i stwierdzania ważności wyborów w nadchodzących wyborach prezydenckich orzekałyby trzy połączone izby Sądu Najwyższego: Karna, Cywilna oraz Pracy i Ubezpieczeń Społecznych, a nie Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN - jak stanowi ustawa o Sądzie Najwyższym. Izba Kontroli jest bowiem nieuznawana przez europejskie trybunały i wielu ekspertów za niezawisły sąd.
W ostatnich tygodniach problem stwierdzenia przez Izbę Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN ważności wyboru prezydenta wywołał spór wokół działań PKW oraz Izby Kontroli, który dotyczył sprawozdania finansowego komitetu wyborczego PiS z wyborów parlamentarnych w 2023 roku.
Status tej Izby jest kwestionowany, ponieważ tworzą ją tak zwani neosędziowie, czyli osoby powołane po 2017 roku na sędziów SN na wniosek - jak twierdzą między innymi obecne władze - upolitycznionej, a przez to niekonstytucyjnej Krajowej Rady Sądownictwa. W związku z tym marszałek Sejmu Szymon Hołownia zaproponował projekt tzw. ustawy incydentalnej zakładającej, że w sprawach dotyczących rozpoznawania między innymi stwierdzania ważności wyboru prezydenta miałyby orzekać trzy połączone izby Sądu Najwyższego: Karna, Cywilna i Pracy.
Problemem tego rozwiązania, który podniosło część prawników, w tym także niektórzy sędziowie SN, było to, że w połączonych izbach SN nadal zasiadaliby tzw. neosędziowie, stąd też klub PSL-TD zgłosił przyjętą przez Sejm poprawkę, by o ważności wyboru prezydenta w 2025 roku orzekało 15 sędziów najstarszych stażem w Sądzie Najwyższym, a więc powołanych nie przez KRS po 2017 roku.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Rafał Guz/PAP