Komisja śledcza do spraw inwigilacji systemem Pegasus miała przesłuchać w poniedziałek Bogdana Święczkowskiego, byłego prokuratora krajowego, obecnie prezesa Trybunału Konstytucyjnego, jednak ten nie stawił się na posiedzeniu. W związku z tym komisja przegłosowała wnioski: do sądu w sprawie kary porządkowej dla Święczkowskiego za niestawiennictwo oraz do prokuratora generalnego o przeprowadzenie jego przesłuchania.
Święczkowski nie stawił się na poniedziałkowym posiedzeniu komisji śledczej ds. systemu Pegasus, o czym poinformował tego dnia w oświadczeniu, w którym uznał działania komisji za niekonstytucyjne.
Wiceprzewodniczący komisji Tomasz Trela z Lewicy złożył wniosek o zwrócenie się do Sądu Okręgowego w Warszawie o wymierzenie kary porządkowej w wysokości 3 tysięcy złotych za niestawiennictwo. Trela wniósł też o to, by komisja zwróciła się do prokuratora generalnego o przeprowadzenie czynności procesowych w postaci przesłuchania Święczkowskiego. Oba wnioski zostały przyjęte w głosowaniu.
Wiceprzewodniczący komisji Przemysław Wipler z Konfederacji stwierdził, że obecny rząd nie zrobił nic, by zmienić prawo i uporządkować sytuację z Trybunałem Konstytucyjnym i jego orzeczeniem w sprawie komisji. We wrześniu ubiegłego roku TK orzekł, że zakres działania sejmowej komisji śledczej do spraw Pegasusa jest niezgodny z konstytucją.
- To jest moment, w którym powinniśmy sobie jasno zdać sprawę i zadać pytanie - w jaki sposób naprawić wątpliwości prawne dotyczące legalności działań naszej komisji, czy nie powinniśmy naprawić przepisów dotyczących funkcjonowania komisji i nie zmienić zakresu naszej pracy, żeby skończyły się wątpliwości, czy jesteśmy legalni czy nie - kontynuował.
Przewodnicząca komisji Magdalena Sroka (PSL-TD) poinformowała, że przygotowując się do przesłuchania, komisja wyłączyła z dokumentów niejawnych opinie tworzone przed zakupem systemu Pegasus, do czego doszło jesienią 2017 roku. Przytoczyła fragment jednej z nich, w którym napisano, że "w aktualnym stanie prawnym policja nie może zakupić i wykorzystywać oprogramowania komputerowego umożliwiającego dostęp do sieci bez wiedzy użytkownika w ramach czynności operacyjno-rozpoznawczych".
Tłumaczenia Święczkowskiego
Święczkowski w piśmie opublikowanym w poniedziałek jeszcze przed posiedzeniem komisji poinformował marszałka Sejmu Szymona Hołownię, że nie będzie uczestniczył "w bezprawnych działaniach Sejmu". W swoim piśmie powołał się na wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 10 września, który - jak napisał - orzekł, że uchwała powołująca tę komisję śledczą jest niekonstytucyjna. Określił komisję mianem "grupy posłów".
Jego niestawiennictwo, jak zaznaczył, jest też uzasadnione ze względu na wydane wcześniej przez Trybunał Konstytucyjny postanowienie zabezpieczające, a także na art. 190 ust. 1 Konstytucji, zgodnie z którym orzeczenia TK mają moc powszechnie obowiązującą i są ostateczne. "W świetle powyżej przytoczonych powodów stawiennictwo Prezesa TK na przesłuchaniu tzw. Sejmowej Komisji Śledczej stanowiłoby oczywiste załamanie prawa" - ocenił Święczkowski.
"Pragnę podkreślić, że nie mam nic do ukrycia i niezwłocznie mogę złożyć zeznania w przypadku powołania przez Sejm RP komisji śledczej bez naruszania prawa oraz Konstytucji RP" - dodał.
Napisał, że "zdaniem Trybunału za konstytucyjnie niedopuszczalne należy uznać rozwiązanie normatywne, które dopuszcza możliwość dokonywania przez Sejm lub jego organ - Komisję Śledczą - oceny legalności czynności operacyjno-rozpoznawczych obejmujących kontrolę operacyjną zarządzaną przez właściwy sąd powszechny". Według niego oznacza bowiem to ingerencję w czynności sądu objęte sferą niezawisłości sędziowskiej.
Działania komisji śledczej do spraw Pegasusa
Komisja śledcza ds. Pegasusa bada legalność, prawidłowość i celowość czynności podejmowanych z wykorzystaniem tego oprogramowania m.in. przez rząd, służby specjalne i policję od listopada 2015 r. do listopada 2023 r. Komisja ma też ustalić, kto był odpowiedzialny za zakup Pegasusa i podobnych narzędzi dla polskich władz.
Pegasus to system, który został stworzony przez izraelską firmę NSO Group do walki z terroryzmem i zorganizowaną przestępczością. Przy pomocy Pegasusa można nie tylko podsłuchiwać rozmowy z zainfekowanego smartfona, ale też uzyskać dostęp do przechowywanych w nim innych danych, np. e-maili, zdjęć czy nagrań wideo oraz kamer i mikrofonów. Zgodnie z ustaleniami kanadyjskiego Citizen Lab Pegasus był w Polsce wykorzystywany do inwigilacji polityków opozycji.
Autorka/Autor: tas, mjz/ft, ads
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24