Nie jestem przeciwko powołaniu komisji, która zbada historię wpływów rosyjskich w Polsce - mówił w "Jeden na jeden" w TVN24 współprzewodniczący Nowej Lewicy, wicemarszałek Sejmu Włodzimierz Czarzasty. - Znam takie zdanie: po co nam komisja, jak służby powinny dobrze funkcjonować? A ja mam pytanie takie: w czym przeszkadza funkcjonowanie komisji złożonej z wybitnych specjalistów, bo tak ją rozumiem, oraz świetne funkcjonowanie służb? - dodał Czarzasty, nawiązując do słów marszałka Sejmu Szymona Hołowni.
Premier Donald Tusk powiedział we wtorek, że ma nadzieję, iż w następnym tygodniu ruszy komisja do spraw badania wpływów rosyjskich i białoruskich. - Nie będzie komisji sejmowej. Powołam komisję rządową, która dostanie termin dwumiesięczny. I w ciągu dwóch miesięcy przygotuje raport, z którego będzie wynikało, kto, gdzie, dlaczego i za ile podlegał takim wpływom. Kto wykonywał zlecenia z Rosji i Białorusi. I przede wszystkim, kto podejmował decyzję o ukręcaniu tych spraw - zapowiedział. Premier podkreślił, że w komisji nie będzie polityków. Będą za to urzędnicy, eksperci i przedstawiciele służb.
Współprzewodniczący Nowej Lewicy, wicemarszałek Sejmu Włodzimierz Czarzasty, odnosząc się do tej kwestii w środę w "Jeden na jeden" w TVN24, powiedział, że "nie jest przeciwko powołaniu komisji, która zbada historię wpływów rosyjskich w Polsce".
- Wpływy rosyjskie są w całej Europie, jesteśmy w trakcie wojny na Ukrainie, i zawsze to było - dodał.
- Znam takie zdanie: po co nam komisja, jak służby powinny dobrze funkcjonować? A ja mam pytanie takie: w czym przeszkadza funkcjonowanie komisji złożonej z wybitnych specjalistów, bo tak ją rozumiem, oraz świetne funkcjonowanie służb? - powiedział Czarzasty, nawiązując do słów marszałka Sejmu Szymona Hołowni.
Zdaniem współprzewodniczącego Nowej Lewicy "zawsze będzie taka sytuacja, że służby czegoś nie zauważą, zawsze będzie coś takiego, co komisja może znaleźć".
- Jeżeli działania komisji specjalnej pomogą nam w bezpieczeństwie, trzeba ją powołać. Służby powinny oczywiście pracować jak najlepiej - mówił.
- Rozumiem, że Szymon ma złe wspomnienia po poprzedniej komisji. Problem z poprzednią komisją rosyjską polegał na tym, że właściwie znaliśmy wynik pracy tej komisji przed powołaniem tej komisji. Była ona ewidentnie upolityczniona i ewidentnie nastawiona przeciwko jednemu człowiekowi - mówił Czarzasty.
Dodał, że "w związku z tym jest jakaś różnica". - Więcej wiary - mówię do swoich koalicjantów - powiedział.
Czarzasty o Szmydcie
Odniósł się także do sprawy byłego już sędziego Tomasz Szmydta, który uciekł na Białoruś. Pytany, czy dowiemy się w najbliższym czasie prawdy na jego temat, odpowiedział, że jego zdaniem w najbliższym czasie nie, dlatego, że materiał do przeanalizowania jest olbrzymi.
- Natomiast już pierwsze wnioski zaczynają się rysować. Jest w Polsce taka zasada, że ze względu na niezależność sędziów i prokuratorów, sędziowie i prokuratorzy nie są sprawdzani i badani, nawet jak mają dostępy do informacji tajnych. Pierwszy wniosek, jaki mi się nasuwa jako członkowi komisji do spraw służb specjalnych, notabene taki wniosek już z komisji poszedł do przemyślenia, jest taki: uważam, że sędziowie, prokuratorzy muszą być niezależni, ale nic by się złego nie stało, gdyby ci sędziowie i prokuratorzy, którzy mają dostęp do materiałów tajnych, byli sprawdzani - mówił.
Czarzasty pytany, czy będzie zmiana ustawy w tej sprawie, powiedział, że nie wie. - Będziemy decydowali o tym - dodał.
- Gdyby pan sędzia Szmydt, w tej chwili rozumiem zdrajca, był sprawdzany, to by nie uciekał, bo by został złapany - ocenił.
Czarzasty: nie wierzę prezydentowi
Wicemarszałek odniósł się także do sprawy nowelizacji ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa, zgodnie z którą wszyscy sędziowie w Polsce, a nie Sejm, będą wybierać 15 członków-sędziów KRS. Senat w zeszłym tygodniu poparł ją wraz z poprawkami. Opowiedział się za poprawką, by kandydatami do KRS mogli być tak zwani neosędziowie, czyli powołani już po dokonanych przez PiS zmianach w Radzie w grudniu 2017 roku. Skrytykowały to stowarzyszenia sędziów i prokuratorów.
- Wiele argumentów z różnych stron w tej sprawie pada. Jest stanowisko Komisji Weneckiej, która mówi, że tych wszystkich neosędziów nie należy tak samo traktować, bo nie ma odpowiedzialności zbiorowej. To stanowisko jest przez różnych z kolei sędziów różnie interpretowane - zaznaczył Czarzasty.
Dodał, że zaproponowane poprawki wrócą do Sejmu.
Zapowiedział, że przed posiedzeniem Sejmu klub Lewicy zaprosi ministra sprawiedliwości, prokuratora generalnego, do którego "mamy zaufanie". - Wysłuchamy wszystkich racji. Skonsultujemy się z naszymi koalicjantami i podejmiemy decyzję - podkreślił.
Czarzasty został zapytany, czy "Bodnar, bo takie są nieoficjalne oceny tej sytuacji, za mocno uwierzył w skuteczność swojego negocjowania z Pałacem Prezydenckim w tej sprawie". Minister mówił w zeszłym tygodniu, że rozmawia ze środowiskiem Andrzeja Dudy w sprawie poparcia nowelizacji ustawy o KRS. Ocenił, że to "ostatni etap, kiedy można jeszcze coś z panem prezydentem skonsultować i nie narazić się na ryzyko weta".
- Ja panu prezydentowi Andrzejowi Dudzie nie wierzę. To wszystko co robi pan minister Bodnar, któremu z kolei wierzę, jest wynikiem tego, co pan prezydent Andrzej Duda podpisał w przeszłości - powiedział.
Dodał, że Duda "tak rozmontował z poprzednią koalicją rządową system sprawiedliwości w Polsce, że w tej chwili usiłujemy ten węzeł gordyjski rozwiązać od pięciu miesięcy".
Czarzasty o pakcie migracyjnym
Czarzasty odniósł się także do zatwierdzonego przez Radę Unii Europejskiej paktu migracyjnego i słów premiera w tej kwestii.
- Polska nie przyjmie z tego tytułu żadnych migrantów. Polska przyjęła setki tysięcy migrantów w związku z wojną rosyjsko-ukraińską. Mamy dziesiątki tysięcy także migrantów z Białorusi - powiedział Tusk.
- Polska przyjęła miliony, naprawdę miliony, oni wracali, uchodźców z Ukrainy, z Białorusi. (...) Unia Europejska nam w tym nie pomogła. Zawsze jako Lewica uważaliśmy, że 500 euro miesięcznie na pobyt Ukraińca powinna Polska dostawać. My więcej pomagamy i powinniśmy być beneficjentem tego programu, który Unia Europejska w tej chwili przyjęła. Mam takie samo zdanie jak premier Tusk. Miałem takie zdanie dwa lata temu i trzy lata temu - mówił Czarzasty.
- Żądam tego, żeby Unia Europejska uznała fakt taki, że Polska, bez względu na to przez kogo była rządzona, przyjęła masę Ukraińców, w tym milion ukraińskich dzieci i dała im opiekę - dodał. - Nie dostaliśmy żadnej pomocy w tej sprawie. To jest po prostu skandal - ocenił.
- Odpowiedzialność za przyjmowanie w ogóle uchodźców, również z Ukrainy, niech weźmie cała Europa. My naprawdę w tej sprawie odrobiliśmy lekcje. To nie jest przeciwko komukolwiek stanowisko. Tylko to jest prośba do Unii Europejskiej, żeby dostrzegła taki kraj, który jest na wschodzie tej Unii Europejskiej, graniczy z Ukrainą, że my w tej sprawie odrobiliśmy lekcje za wiele krajów - mówił.
Czarzasty: mur na granicy z Białorusią trzeba wzmacniać, ale jest jeden warunek
Pytany o kwestię zapory na granicy z Białorusią, której wzmocnienie, jak mówił szef rządu, to plan minimum, Czarzasty powiedział, że "mur trzeba wzmacniać, ale jest jeden warunek, który stawiamy i mówimy wszędzie, również na rządzie". Nie mogą tam ludzie, do diabła, umierać. To nie może być tak, że gdzieś w bagnie będziemy łowili ludzi na tym przejściu. Służby muszą na to zwracać uwagę. Polska musi być bezpieczna, ale nie kosztem śmierci ludzi, którzy szukają wolności - podkreślił.
Źródło: TVN24