Rada Unii Europejskiej zatwierdziła pakt migracyjny. Przeciwko wszystkim jego elementom zagłosowały Polska i Węgry. - Polska nie przyjmie z tego tytułu żadnych migrantów - podkreślił premier Donald Tusk.
Ministrowie finansów państw unijnych we wtorek ostatecznie przyjęli w Brukseli pakt migracyjny, którego celem jest szeroka reforma europejskiej polityki imigracyjnej. Ta reforma ma odciążyć unijne kraje, do których przybywa większość migrantów, zapewnić skuteczniejsze i sprawiedliwsze ramy prawne rejestracji i rozpatrywania wniosków azylowych oraz ograniczyć wtórne przepływy imigrantów.
Jak przekazał korespondent TVN24 w Brukseli Maciej Sokołowski, przeciwko wszystkim dziesięciu aktom zagłosowały Polska i Węgry. Słowacja, Czechy i Malta z reguły wstrzymywały się dziś od głosu, w jednym przypadku Austria, Malta i Słowacja też były przeciwne. Zdecydowana większość krajów poparła jednak rozwiązania i pakt przeszedł w całości.
9 kwietnia zaakceptował go Parlament Europejski. Głosowanie ministrów finansów i gospodarki na wtorkowym posiedzeniu w Brukseli kończy więc proces legislacyjny. Większość regulacji ma obowiązywać dopiero od 2026 roku.
Maciej Sokołowski wyjaśnił, że zapisy paktu trzeba zamienić na praktyczne działania - zbudować ośrodki na granicach Unii i stworzyć akty wykonawcze. Dodał, że na tym etapie polski rząd widzi szanse na poprawienie projektu.
Domański: rząd PiS-u zepsuł wszystko, co było do zepsucia
Minister finansów Andrzej Domański mówił rano w rozmowie z dziennikarzami, że "stanowisko rządu jest konsekwentne i jednoznaczne". - Jesteśmy konsekwentnie przeciwko wynegocjowanym przez rząd PiS-u elementom paktu migracyjnego - oświadczył. - W naszej ocenie nie uwzględnia on specyfiki państw graniczących chociażby z Białorusią, państw, które mierzą się z rosnącą presją tak zwanej wojny hybrydowej. Nie uwzględniają zapisy paktu migracyjnego w odpowiedni sposób relacji pomiędzy odpowiedzialnością i solidarnością - wskazał.
- Rząd PiS-u zepsuł w tych negocjacjach praktycznie wszystko, co było do zepsucia, i nie wypełnił swojego obowiązku zadbania o interesy Polski, dlatego stanowisko naszego rządu jest jednoznaczne - głosujemy przeciwko wszystkim elementom paktu migracyjnego - zapowiedział Domański.
Tusk: nie przyjmiemy z tego tytułu żadnych migrantów
O przyjęciu paktu mówił po południu na konferencji prasowej premier Donald Tusk. - Minister reprezentujący mój rząd głosował przeciw przyjęciu paktu migracyjnego. Od początku stanowisko Polski było tutaj jasne - zauważył.
Jednocześnie zaznaczył, że obecnemu rządowi udało się uzyskać takie zapisy w pakcie migracyjnym, które czynią go "dużo mniej groźnym w konsekwencji niż na początku". - Po drugie, my twardo domagaliśmy się zablokowania paktu migracyjnego. Byliśmy w mniejszości, ale polski rząd głosował przeciwko paktowi migracyjnemu - mówił.
Tusk podkreślił, że pakt migracyjny "przyjęty w tym kształcie, jak dzisiaj, daje Polsce możliwości unikania jakichkolwiek negatywnych konsekwencji". - Polska nie przyjmie z tego tytułu żadnych migrantów. Polska przyjęła setki tysięcy migrantów w związku z wojną rosyjsko-ukraińską. Mamy dziesiątki tysięcy także migrantów z Białorusi - dodał.
- To jest moje zadanie, i ja się wywiąże z tego zadania. Polska będzie beneficjentem paktu migracyjnego. Nie będziemy za nic płacić, nie będziemy musieli przyjmować żadnych migrantów z innych kierunków, Unia Europejska nie narzuci nam żadnych kwot migrantów. Natomiast Polska będzie skutecznie egzekwowała wsparcie finansowe ze strony Unii w związku z tym, że stała się państwem goszczącym steki tysięcy migrantów głownie z Ukrainy - powiedział.
- My inaczej niż nasi poprzednicy, bez wojny z Unią Europejska, w przyjaznym ale w twardym dialogu, wyegzekwujemy wszystko to, co Polsce się należy - zapewnił.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock