Niestety, zawsze trzeba być przygotowanym na najgorszy i najtrudniejszy scenariusz - mówił w "Kropce nad i" w TVN24 wicepremier i minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz. - Byłbym nieodpowiedzialny, gdybym mówił, że wszystko jest fajnie i super, nie ma zagrożeń i będziemy żyli w wiecznym pokoju - dodał.
Wicepremier i szef MON mówił w "Kropce nad i" o sytuacji międzynarodowej po rosyjskiej inwazji na Ukrainę. W tym kontekście był pytany o bezpieczeństwo Polski i NATO.
Mówił, że są różne scenariusze, "które trzeba brać pod uwagę". - Byłbym nieodpowiedzialny, gdybym mówił, że wszystko jest fajnie i super, nie ma zagrożeń i będziemy żyli w wiecznym pokoju. Niestety, zawsze trzeba być przygotowanym na najgorszy i najtrudniejszy scenariusz. Jeżeli politycy by nie przewidywali tego, toby nie byli godni, żeby sprawować (swoje funkcje - red.) - powiedział. Przyznał, że "najczarniejszy scenariusz" to atak na państwa NATO.
Mówił też o tym, jakie znaczenie dla NATO ma wejście do sojuszu Szwecji.
- To jest współodpowiedzialność i bardzo się cieszę, że Szwecja jest. W tym tygodniu, w poniedziałek widziałem się z ministrem obrony Szwecji, był u mnie w Gdyni. Rozmawialiśmy, podpisaliśmy kontrakt na granatniki szwedzkiej produkcji dla polskiej armii na 6,5 miliarda. Więc (to jest - red.) kolejny gigantyczny kontrakt i bardzo dobra współpraca - kontynuował szef MON. - To, co jest ważne, to, że wzmacnia się północna flanka w Europie. Ze Szwecją zawsze mieliśmy dobre relacje militarne - podkreślił.
Dodał, że "kluczową sprawą" dotyczącą obecności Szwecji w Sojuszu są szlaki komunikacyjne i infrastruktura krytyczna na Bałtyku. - Dzisiaj dominacja państw NATO, w 75. rocznicę powstania Sojuszu, jest ogromna na Bałtyku i musimy z tego i skorzystać, i o to zadbać. I tutaj Szwecja jest jednym z podstawowych partnerów Polski do zadbania o szlaki komunikacyjne i infrastrukturę krytyczną na Bałtyku - tłumaczył.
Kosiniak-Kamysz o wojskowych z dyplomami Collegium Humanum: poprosiłem o wyjaśnienia
Kosiniak-Kamysz odniósł się też do kontrowersji wokół uczelni Collegium Humanum, której rektorowi prokuratura zarzuca kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą. Chodzi między innymi o "kupowanie" dyplomów tej uczelni. Onet napisał w czwartek, że "kilkudziesięciu żołnierzy, w tym generałowie i pułkownicy piastujący dowódcze stanowiska", ma dyplomy tej uczelni. - Poprosiłem o wyjaśnienia na piśmie od wszystkich osób, które taki dyplom z tej uczelni uzyskały - przekazał w "Kropce nad i" szef MON. Jego zdaniem "każdy, kto został oszukany przez tę uczelnię, ma prawo czuć się pokrzywdzony". - Jeżeli ten dyplom został uzyskany w jakikolwiek sposób uwłaczający czy nielegalny, no to będzie ponosił za to konsekwencje. Ale jeżeli szedł (na uczelnię - red.) w dobrej wierze, chciał podnosić swoje kwalifikacje, a został wprowadzony w błąd, oszukany i wykorzystany, no to tutaj trudno, żebym wyciągał konsekwencje - powiedział Kosiniak-Kamysz.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24