W środę przed Zgromadzeniem Narodowym Karol Nawrocki złożył przysięgę i objął urząd prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej. Następnie wygłosił swoje pierwsze orędzie. Krótko po nim w rozmowie z dziennikarzami wicepremier i szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz ocenił, że "pana prezydenta ktoś wprowadził w błąd, ponieważ wielkie inwestycje dopiero ruszyły za naszych rządów".
- Wczoraj przełomowa ustawa podpisana jeszcze przez prezydenta Dudę (...) o strategicznych i kluczowych inwestycjach w Wojsku Polskim i przemyśle zbrojeniowym. Fundusze europejskie odblokowane, pierwszy raz pieniądze przeznaczone z KPO na Fundusz Bezpieczeństwa i Obronności. Sprawy związane z fabryką amunicji, której nie było, a za naszych rządów powstaje - wymieniał szef MON.
Przyznał, że "jest zdziwiony taką jednak miażdżącą krytyką ze strony prezydenta Nawrockiego dziesięciu lat prezydentury Andrzeja Dudy", a także ośmiu lat rządów PiS-u. - Przecież oni rządzili - zaznaczył.
Kosiniak-Kamysz: będziemy to tłumaczyć
Szef MON przypomniał także o słowach prezydenta, który podczas orędzia stwierdził, że Polska "nie może już być gospodarstwem pomocniczym naszych zachodnich sąsiadów czy całej Unii Europejskiej". - My na pewno tak się nie czujemy jako Polacy i na pewno to, co my robimy, nie jest gospodarstwem pomocniczym, tylko byciem awangardą europejską. Przewodzimy w wielu kwestiach, choćby bezpieczeństwa granicy (...), ale też inwestycji i wzrostu gospodarczego - powiedział.
Zapewnił także, że "będą to tłumaczyć i wszystko wyjaśniać panu prezydentowi z życzliwością".
Kosiniak-Kamysz - jako lider Polskiego Stronnictwa Ludowego - skrytykował orędzie również pod kątem braku poruszenia kwestii związanych z polską wsią, rolnictwem i krajową żywnością. - Będziemy to uzupełniać - dodał.
Autorka/Autor: kgr/kab
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24