Wiceszef Ministerstwa Obrony Narodowej Marcin Ociepa w weekendowym "Jeden na jeden" mówił o sytuacji przy granicy polsko-białoruskiej. Zapytany został o informację Straży Granicznej, która przekazała, że w stronę polskich żołnierzy padły strzały ze strony białoruskich służb. - Każdego dnia notujemy incydenty, w których pogranicznicy białoruscy wykonują agresywne gesty wobec naszych żołnierzy czy funkcjonariuszy Straży Granicznej czy policji - odpowiadał.
Gościem Marcina Zaborskiego w sobotnim "Jeden na jeden" był wiceszef resortu obrony narodowej Marcin Ociepa (klub PiS). Zapytany został między innymi o słowa rzeczniczki Straży Granicznej Anny Michalskiej, która opisując sytuację na polsko-białoruskiej granicy przekazała, że "białoruskie służby oddały strzały w stronę polskich żołnierzy". Zaznaczała, że prawdopodobnie była to ślepa amunicja.
Ociepa został zapytany, dlaczego Polska - w związku z tymi wydarzeniami - nie skorzysta z pomocy zapewnionej w ramach artykułu czwartego Traktatu Północnoatlantyckiego.
Strony będą się wspólnie konsultowały, ilekroć, zdaniem którejkolwiek z nich, zagrożone będą integralność terytorialna, niezależność polityczna lub bezpieczeństwo którejkolwiek ze Stron.
- Używamy najwyższych gremiów do sygnalizowania tego problemu - odpowiedział. - Na forum Rady Północnoatlantyckiej. I prezydent, i minister obrony narodowej, i minister spraw zagranicznych. Wszędzie nasi ministrowie podnoszą tę kwestię - zapewniał.
Ociepa mówił przy tym, że informacja Straży Granicznej "to nie jest nowa sprawa, wbrew pozorom". - My notujemy niemal każdego dnia sytuacje, w których białoruscy pogranicznicy wykonują gesty symulujące gesty agresywne, czyli strzelanie - mówił dalej. Zaznaczył przy tym, że "nie strzelono amunicją w kierunku polskich żołnierzy".
Przekazał, że "wiedza Ministerstwa Obrony Narodowej jest taka, że niemal każdego dnia dochodzi do sytuacji, w której strażnicy graniczni Białorusi symulują, czy to strzały w powietrze czy rzucanie grantem".
W programie wrócono do wypowiedzi Straży Granicznej, która twierdziła, że ma dowody na to, że białoruskie służby oddały strzały w stronę polskich żołnierzy. Jakie to są dowody? - To pytanie do Straży Granicznej. Nasi żołnierze słyszeli strzały i słyszą każdego dnia strzały - odpowiedział Ociepa.
Zaborski dopytywał, czy są dowody na strzelanie nie w powietrze, a w kierunku polskich żołnierzy. - Z pewnych względów ani nie potwierdzę ani nie zaprzeczę tej informacji - usłyszał od Ociepy. - Znamy sytuację w stu procentach - mówił.
- Każdego dnia notujemy incydenty, w których pogranicznicy białoruscy wykonują agresywne gesty wobec naszych żołnierzy czy funkcjonariuszy Straży Granicznej czy policji - powtórzył. - W związku z tym alarmujemy również naszych sojuszników z NATO, że są poddawani presji psychologicznej także nasi żołnierze - opisał. - Jesteśmy także przygotowani na militaryzację tego zjawiska - dodał. Ocenił, że sytuacja przy granicy "jest śmiertelnie poważna".
Czy w tej sprawie rząd powinien rozmawiać z opozycją w ramach Rady Bezpieczeństwa Narodowego? - My konsultujemy się z opozycją permanentnie - odpowiedział Ociepa. Mówił dalej, że pytanie o RBN to pytanie do prezydenta, a nie do rządu.
Co z teką ministra rozwoju?
Ociepę zapytano także, czy w ramach nowego rozdania w rządze nie chciałby objąć stanowiska ministra rozwoju. Resortem kieruje premier Mateusz Morawiecki od czasu, gdy w sierpniu z funkcji ministra odwołany został szef Porozumienia Jarosław Gowin.
Czy zdaniem Ociepy on sam ma kwalifikacje do objęcia tego stanowiska? - Nie mi to oceniać - odparł. - Przez dwa lata byłem wiceministrem w tym resorcie. Czułem się w nim całkiem dobrze, odpowiadałem za niemal połowę tego resortu - wspomniał.
Uprzedzał, że nie ma w tej kwestii jeszcze żadnych decyzji. Dopytywany o swoje chęci, ucinał: - Znam spekulacje medialne, to nie ma żadnego związku z moją chęcią bądź brakiem chęci.
Ociepa: negocjujemy z Jarosławem Kaczyńskim
Na początku września byli politycy związani z Porozumieniem Jarosława Gowinem (posłowie Anna Dąbrowska-Banaszek, Grzegorz Piechowiak, Wojciech Murdzek, Andrzej Gut-Mostowy, a także Ociepa oraz senator Tadeusz Kopeć) powołali stowarzyszenie OdNowa RP, które działa w ramach Zjednoczonej Prawicy i klubu PiS.
Czy stowarzyszenie OdNowa chce mieć szefa w jednym z resortów w rządzie po rekonstrukcji?
- Jako parlamentarzyści OdNowy rozmawiamy z PiS-em na temat formuły naszego uczestnictwa w Zjednoczonej Prawicy, także w układzie rządowym. Ja rozumiem, że najbardziej podbijanym przez dziennikarzy jest temat rekonstrukcji rządu czy uzupełnienia wakatu na stanowisku ministra rozwoju, ale proszę mi wierzyć, że to nie jest główny punkt odniesienia naszych rozmów - mówił.
Ociepa zapytany, czy negocjuje te warunki z prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim, potwierdził. - Negocjujemy - powiedział.
Zaprzeczał, jakoby stanowisko ministra bez teki w Kancelarii Premiera było postulatem jego stowarzyszenia.
Co zatem jest ich postulatem? - Dzisiaj chcemy bardzo mocno wyjść z dryfu, jaki zagraża Zjednoczonej Prawicy o charakterze programowym. (...) Musimy dokonać zwrotu w stronę samorządów, jeśli chodzi o młode pokolenie. Chcemy pomóc, jeśli chodzi o politykę europejską - opisał.
Afera mailowa. Ociepa: jeśli ten mail byłby prawdziwy, to jest to zjawisko absolutnie patologiczne
W internetowej części rozmowy Ociepa został zapytany o aferę mailową, w tym o domniemaną korespondencję szefa KPRM Michała Dworczyka dotyczącą kwestii zatrudnienia w spółkach Skarbu Państwa.
Ociepa na pytanie, czy takie sprawy oburzają go, odparł: - Jeśli byłyby prawdziwe, to tak.
Prowadzący program przywołał przykład jednego z domniemanych maili, według którego Dworczyk korespondował z dyrektorem biura PiS w dolnośląskim Dzierżoniowie. Mowa jest tam o odwołaniu starosty i o tym, jak zdobyć wymaganą do tego większość.
"Można próbować przekonać panią dyr. PKO S.A. z Dz-wa, np stanowiskiem w PKO BP we Wrocławiu" - zacytowano w programie fragment ujawnionej korespondencji.
- Gdyby to był prawdziwy e-mail, to byłby, to skandal. To problem, który mamy: nie wiemy, które maile są prawdziwe, bo niektóre wydają się być prawdziwe, niektóre są chyba mieszane, zgodne z techniką dezinformacji, stosowaną przez rosyjskie służby specjalne. Niektóre mogą być całkowicie nieprawdziwe. Teraz nie wiem, czy my się odnosimy do prawdziwego czy nieprawdziwego - komentował. - Ale jeśli ten mail byłby prawdziwy, to jest to zjawisko absolutnie patologiczne - ocenił.
CZYTAJ WIĘCEJ: "Głową ręczę za każdą z tych osób", "świetni fachowcy" - wątek szukania pracy w aferze mailowej
Ociepa: jesteśmy świadkami kolejnego przesilenia w historii Unii Europejskiej
W rozmowie poruszono także temat czwartkowej decyzji Trybunału Konstytucyjnego (który uznał, że część zapisów Traktatu o Unii Europejskiej jest niezgodna z polską konstytucją). Wiceszef MON był pytany, czy wyrok ten może wpłynąć na decyzję Komisji Europejskiej w sprawie akceptacji Krajowego Planu Odbudowy.
- Wszystko jest możliwe, dlatego że jesteśmy świadkami kolejnego przesilenia w historii Unii Europejskiej. Ono się powtarza co parę lat, na przestrzeni dziesięcioleci historii Unii, gdzie unijny Trybunał Sprawiedliwości, gdzie Komisja Europejska próbuje wydrzeć, kosztem państw członkowskich, pewne kompetencje, pozatraktatowo i stosuje różnego rodzaju środki nacisku - stwierdził Ociepa.
- Pożyczki są bardzo atrakcyjne w sensie zyskownym i tego, jak można wykorzystać te pieniądze. Na pytanie, czy lepiej mieć te 770 miliardów czy lepiej nie mieć, zawsze odpowiadam, że lepiej mieć. Ale czy państwo polskie sobie bez nich poradzi? Poradzi sobie. Jesteśmy całkiem dużą gospodarką, dobrze sobie radzimy, więc w tym sensie przetrwamy - kontynuował.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24