Prokuratura w Warszawie sprawdzi sprawę podpisania przez wiceministra Henryka Kowalczyka dokumentów o odrolnieniu ziemi na Mazurach - dowiedział się RMF FM.
Kowalczyk w Ministerstwie rolnictwa jest odpowiedzialny za zmianę kwalifikacji gruntów i to on zgodził się z wnioskiem złożonym przez aresztowanych kilka dni temu biznesmenów. Zdaniem CBA, ludzie ci mieli obiecywać łapówkę Andrzejowi Lepperowi za pomyślne załatwienie sprawy. Kowalczyk mógł złamać prawo, ponieważ zatwierdził projekt na podstawie sfabrykowanych dokumentów, które – zdaniem szefa CBA Mariusza Kamińskiego – nie mogły być podstawą do wydania pozytywnej i jednocześnie legalnej decyzji o przekwalifikowaniu gruntów. - Stwierdzam stanowczo, że żaden kompetentny urzędnik nie mógł wydać takiej zgody - powiedział Kamiński.
Można więc założyć, że albo Kowalczyk był niekompetentny, albo współpracował z zatrzymanymi, albo pomagał CBA w prowokacji. Wyjaśnieniem tego, czy wiceminister złamał prawo, podpisując papiery, zajęła się warszawska prokuratura. - Śledztwo trwa i z uwagi na jego dobro nie udzielamy, żadnych informacji. - powiedziała portalowi TVN24 Katarzyna Szeska, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Źródło: RMF FM, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: tvn 24