- Żeby zbudować dobry zespół sportowy trzeba wykazać mnóstwo polityki, trzeba mnóstwo dyplomacji, umiejętności menadżerskich - mówił na antenie TVN24 trener Bogdan Wenta, który dostał się do europarlamentu. Pływaczka Otylia Jędrzejczak, która poniosła porażkę w wyborach stwierdziła zaś: - To jest przystanek w drodze do sukcesu.
Bogdan Wenta i Otylia Jędrzejczak do Parlamentu Europejskiego kandydowali z list Platformy Obywatelskiej. Trener mandat do Brukseli zdobył, pływaczka nie.
Wenta przekonywał, że sport i polityka nie różnią się tak bardzo. - To są światy równoległe, ale jakże zazębiające się. Przecież, żeby zbudować dobry zespół sportowy trzeba wykazać mnóstwo polityki, trzeba mnóstwo dyplomacji, umiejętności menadżerskich itd. - tłumaczył.
Jego zdaniem wybory to również gra zespołowa. - Liderka naszej grupy Róża Thun zrobiła świetny wynik, ale każdy następny numer na tej liście pracował na wynik całej listy. Była szansa - używając slangu sportowego - wyciągnąć trzy miejsca - mówił.
"Najważniejszy był zawsze człowiek"
Jędrzejczak, która do PE nie dostała się mówi zaś, że porażka tak naprawdę w ogóle nie bolała. - Porażka to jest przystanek w drodze do sukcesu - argumentowała. - Tutaj się nie udało i każda porażka musi nas czegoś uczyć. Jeżeli będziemy wychodzili z tego, że porażka to jest zamknięcie i zatrzymanie, to nigdy niczego nie zrobimy - powiedziała. I dodała: - Przede wszystkim nauczyła mnie tego, że nie zawsze się wygrywa. Ja konsekwentnie będę realizowała swoje cele. (...) Dla mnie najważniejszy był zawsze człowiek.
Autor: nsz//kdj / Źródło: tvn24