Będziemy mieli problemy z węglem, a jeśli zima będzie sroga, to będziemy mieli również problemy z gazem - mówił w TVN24 Janusz Steinhoff, były wicepremier, były minister gospodarki. Dodał, że "nie podziela optymistycznych opinii" o zapełnionych magazynach gazu, bo są one "najmniejsze w Europie".
W środę gościem "Rozmowy Piaseckiego" w TVN24 był Janusz Steinhoff, były wicepremier, były minister gospodarki, obecnie szef gabinetu cieni Business Centre Club. Był pytany, jak odnosi się do zapewnień rządzących, że pomimo problemów z dostawami, w Polsce wystarczy węgla i gazu na zimę.
Steinhoff: magazyny są pełne, ale najmniejsze w Europie
- Ja jestem pragmatykiem, dystansuję się od politycznych zapowiedzi. Uważam, że będziemy mieli problemy z nośnikami energii, logistyczne problemy z węglem, jeśli zima będzie sroga, to będziemy mieli również problemy z gazem - powiedział.
Dodał, że "nie podziela tych optymistycznych opinii, że magazyny mamy pełne, gazu bardzo dużo". - Magazyny mamy pełne, ale najmniejsze w Europie. (...) Trzeba się liczyć z trudnościami - stwierdził Steinhoff.
- Hurraoptymistyczne opinie pojawiały się ze strony rządu, że my, jako jedyny kraj, jesteśmy przygotowani do tych trudnych czasów. Nie, cała Europa będzie miała bardzo trudny okres. Ubytek 170 miliardów metrów sześciennych gazu rosyjskiego będzie jednak ważył na bilansie energetycznym - podkreślił gość TVN24.
W jego ocenie "czeka nas ciężka zima i trzeba to ludziom powiedzieć". - Musimy wszyscy oszczędzać, nie możemy opowiadać głupstw, że Polska jest świetnie przygotowana jako jedyny kraj europejski. Czeka nas ciężki czas i musimy solidarnie przejść ten okres jako państwo - mówił.
Steinhoff: mamy w tej chwili problem, który sami sobie stworzyliśmy
W kontekście problemów z dostępnością węgla Steinhoff stwierdził, że "mamy w tej chwili problem, który sami sobie stworzyliśmy". - Rząd - przy udziale opozycji niestety - wprowadził embargo na przywóz węgla z Rosji praktycznie z dnia na dzień. Zdecydowanie to był błąd - ocenił.
Były minister podkreślał, że "to kwestia odpowiedzialności politycznej, odpowiedzialności za państwo, za obywateli". - Można było wprowadzić embargo, nikt tego nie kwestionował, bo wszyscy solidaryzujemy się z naszymi braćmi z Ukrainy. Natomiast można było to zrobić z głową. Tak zrobiła Komisja Europejska, wprowadziła embargo na wwóz z karencją ponad trzech miesięcy - przypominał.
Jego zdaniem "bylibyśmy w zupełnie innej sytuacji, gdybyśmy szli dwutorowo". - Kiedy byśmy wiedzieli o tym, że embargo, zakaz wwozu, wejdzie w życie za trzy miesiące. Żebyśmy się przyłączyli do koncepcji Komisji Europejskiej i wprowadzili embargo z karencją trzech miesięcy, w tym czasie gromadząc zapasy, przygotowując nowe dostawy, łącznie z logistyką - powiedział gość TVN24.
W ocenie Steinhoffa, "węgla nam prawdopodobnie może zabraknąć". - Mamy generalnie deficyt węgla. Wydobywamy jakieś 42 miliony ton węgla energetycznego, zużywamy 57 milionów ton. Resztę, czyli kilkanaście milionów ton, musimy importować - wyjaśniał.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24