- Jest oczywiste, że jest zagrożone bezpieczeństwo energetyczne Polski. Właściwie prezydent powinien zwołać Radę Bezpieczeństwa Narodowego - mówiła w "Jeden na jeden" w TVN24 wiceprzewodnicząca Platformy Obywatelskiej Izabela Leszczyna. Zapytana, czy węgiel będzie przyczyną odejścia premiera Morawieckiego w najbliższym czasie, odparła: - Myślę, że on będzie przyczyną odejścia całego rządu PiS.
Jeszcze w ubiegłym miesiącu prominentni politycy obozu władzy zapowiadali, że luka węglowa została zapełniona, a ceny surowca wkrótce zaczną spadać. Dzisiaj premier Mateusz Morawiecki już jednoznacznie przyznaje, że nadchodzący sezon grzewczy nie będzie łatwy. - Węgla może być za mało - powiedział w poniedziałek.
W rządzie trwa spór o to, kto doprowadził do podbramkowej sytuacji z dostępnością węgla i co zrobić, by temu zaradzić - pisał 14 lipca "Dziennik Gazeta Prawna". Węglowa wojna na górze ma trwać między współpracownikami premiera Mateusza Morawieckiego z jednej strony oraz z przedstawicielami frakcji Jacka Sasina, szefa resortu aktywów państwowych, z drugiej.
Leszczyna: węgiel będzie przyczyna odejścia całego rządu PiS
O sytuacji związanej z bezpieczeństwem energetycznym Polski mówiła we wtorek w "Jeden na jeden" w TVN24 wiceprzewodnicząca Platformy Obywatelskiej, była wiceminister finansów Izabela Leszczyna.
Została zapytana, czy wobec napięć wewnątrz rządu węgiel będzie przyczyną odejścia premiera Morawieckiego w najbliższym czasie. - Myślę, że on będzie przyczyną odejścia całego rządu PiS - powiedziała.
Czytaj także: Od "jesteśmy po bezpiecznej stronie" do "węgla może być za mało". Tak rząd informował o problemach z surowcem
Jej zdaniem "premier Morawiecki tak się nadaje na premiera, jak pan Glapiński na prezesa NBP". - Ale to jest szersze zjawisko. Tak naprawdę to mam czasem wrażenie, że ci wszyscy działacze PiS-u zostali wrzuceni do bębna maszyny losującej i potem ktoś zwolnił blokadę i oni powpadali sobie w różne instytucje - oceniła.
- Ktokolwiek by był na ich stanowisku, nie byłoby gorzej, naprawdę - dodała.
- Jest oczywiste, że jest zagrożone bezpieczeństwo energetyczne Polski, właściwie prezydent powinien zwołać Radę Bezpieczeństwa Narodowego - stwierdziła posłanka KO.
Leszczyna: prezes Glapiński dostarczył kolejnego powodu, że nie powinien zostać na stanowisku
Izabela Leszczyna komentowała także rozmowę prezesa Narodowego Banku Polskiego z działaczką Agrounii, która zaczepiła go na molo w Sopocie. Agrounia udostępniła nagranie tej rozmowy w mediach społecznościowych. Kobieta opisała swoją trudną sytuację życiową i skarżyła się na rosnące w związku z podwyżkami stóp procentowych raty kredytów. Adam Glapiński radził kobiecie, aby ta skorzystała z wakacji kredytowych. Dodał, że "być może w ostatnim kwartale przyszłego roku będziemy obniżać już stopy procentowe".
Wiceprzewodnicząca PO oceniła, że "ta rozmowa była cała jak z kosmosu". W tym kontekście zwróciła uwagę, że Glapiński ujawnił informację o ewentualnym obniżaniu stóp procentowych. - Bank centralny, czyli NBP, ustala cenę pieniądza. Cały finansowy świat z zapartym tchem czeka na jakiś sygnał, czeka na posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej, bo dowie się, jaka cena tego polskiego pieniądza będzie, a tu prezes, zanim się zebrała Rada, mówi, jaka będzie cena polskiego złotego po wakacjach - mówiła dalej. Dodała, że "to jest coś niebywałego, to są strasznie poważne rzeczy".
- Myślę, że prezes Glapiński dostarczył nam jeszcze jeden powód na to, że nie powinien pozostać na tym stanowisku ani dnia dłużej. I na pewno nie pozostanie, jeśli wygramy wybory, bo złamał ustawę o Narodowym Banku Polskim - podkreśliła. Jej zdaniem zachowanie prezesa Glapińskiego to jest sprawa "absolutnie" do prokuratury.
Przywołała w tym kontekście artykuł 55 ustawy o Narodowym Banku Polskim, który mówi, że urzędnicy tej instytucji są zobowiązani do nieujawniania osobom nieuprawnionym informacji, z którymi zapoznali się w trakcie wykonywania swoich obowiązków.
Pracownicy NBP oraz członkowie Rady i organów opiniodawczo-doradczych przy Zarządzie NBP są obowiązani do nieujawniania osobom nieupoważnionym informacji, z którymi zapoznali się w trakcie wykonywania swoich obowiązków, w tym informacji objętych tajemnicą bankową na podstawie ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 r. – Prawo bankowe, informacji objętych ochroną na podstawie przepisów dotyczących ochrony informacji niejawnych, jak również innych informacji chronionych ustawowo. Obowiązek ten trwa również po rozwiązaniu stosunku pracy, a także po ustaniu członkostwa w Radzie lub wspomnianych wyżej organach.
- Kodeks karny w artykule 266 mówi wyraźnie, że kto wbrew przepisom ustawy ujawnia lub wykorzystuje informacje, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do dwóch lat. Prezes Glapiński po prostu to zrobił - powiedziała Leszczyna.
Kto, wbrew przepisom ustawy lub przyjętemu na siebie zobowiązaniu, ujawnia lub wykorzystuje informację, z którą zapoznał się w związku z pełnioną funkcją, wykonywaną pracą, działalnością publiczną, społeczną, gospodarczą lub naukową, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
Leszczyna o rządzących: oni nie potrafią, a nawet nie chcą zajmować się losem Polaków
Odnosząc się dalej do działań rządzących, posłanka stwierdziła, że "oni kompletnie ani nie potrafią, ani nawet nie chcą zająć się prawdziwym losem Polaków".
- Zrobili to, co umieli. To znaczy – rządzili w czasie lata konika polnego, bo to jest wtedy łatwe i proste. Kręci się gospodarka, są wpływy do budżetu i jakoś się je porozdaje. Doprowadzi się do ruiny ochronę zdrowia, przy okazji do ruiny (doprowadzi się - red.) inwestycje, edukację i tak dalej. No, ale pieniądz jest. Ludzie nie czują, że się dzieje coś złego - powiedziała Leszczyna.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24