Szef MSZ Witold Waszczykowski stara się naprawić swój błąd, jakim - z punktu widzenia prezesa Prawa i Sprawiedliwości - było poproszenie Komisji Weneckiej o opinię ws. nowelizacji ustawy o Trybunale Konstytucyjnym - stwierdził w programie Świat w TVN24 BiS Aleksander Kwaśniewski. Tak skomentował prośbę szefa dyplomacji, skierowaną do Komisji, o przełożenie terminu wydania opinii z marca na czerwiec.
Zdaniem byłego prezydenta Witold Waszczykowski podjął w środę taki krok, bo "odczuł krytykę" Kaczyńskiego, który mówił w ostatnich dniach o tym, że "błędem było zwrócenie się do Komisji Weneckiej, bo tak czy tak by tu (Komisja) przyjechała".
Dwóch Waszczykowskich
- Stara się więc to naprawić, ale wygląda to niepoważnie. Zdziwiłbym się, gdyby Komisja przełożyła zaprezentowanie opinii z marca na czerwiec - powiedział Aleksander Kwaśniewski.
Uznał on jednak, że głosy pojawiające się w ławach sejmowej opozycji o potrzebie dymisji szefa dyplomacji są przesadzone. Jako przykład podał wystąpienie Waszczykowskiego w Monachium podczas międzynarodowej konferencji bezpieczeństwa, gdzie minister "wypadł bardzo dobrze, jego przemówienie zostało dobrze przyjęte".
Kwaśniewski uznał, że szef dyplomacji teraz być może się "miota", bo kłócą się w nim postawy "pragmatyka i ideologa".
PiS w pułapce, nie przyjmie opinii Komisji
Pytany o działania PiS-u, który po wycieku informacji o wstępnej - negatywnej wobec Polskich przepisów - opinii Komisji, próbuje pokazać ją jako instytucję "niepoważną" i jedynie ciało doradcze Rady Europy, z którego decyzjami nie trzeba się liczyć - Kwaśniewski uznał, że "z punktu widzenia władzy to próba wyjścia z pułapki, w której się znalazła".
- Jakby na to nie patrzeć, to PiS poprosił o przyjazd Komisję. Ta wyda negatywną opinię i PiS zrozumiał, że jeżeli nie uwzględni tych kwestii, to znajdzie się na linii konfrontacyjnej z Radą Europy, ale i Komisją Europejską, co jest większym problemem - uznał gość programu "Świat".
Jego zdaniem w tej chwili zaczęła się "toczyć walka między pragmatykami a ideologami" w rządzie, bo przedstawiony przez wicepremiera i ministra rozwoju Mateusza Morawieckiego plan gospodarczy PiS-u "uda się, jeśli będzie pełne finansowanie ze strony Unii Europejskiej".
- Ideolodzy mówią, że nikt nam nie będzie pluł w twarz, a pragmatycy - że to będzie miało negatywne skutki. (...) Obawiam się, że ideologowie w PiS-ie są silniejsi – mówił dalej były prezydent.
Kwaśniewski nie ma wątpliwości, że rząd Beaty Szydło oraz Prawo i Sprawiedliwość nie przyjmą opinii Komisji Weneckiej. W efekcie "stracimy (jako Polska - red.) na pozycji". - Możemy się spodziewać, że będziemy traktowani jako kraj kłopotów, że dostęp do środków europejskich będzie trudniejszy, kontrole będą mocniejsze - wyliczał były prezydent.
Z tej perspektywy, zdaniem Kwaśniewskiego, widać najlepiej, że rozpoczęty "przez Platformę Obywatelską, a potem frontalny atak PiS-u (na Trybunał Konstytucyjny - red.) z punktu widzenia zdrowego rozsądku był grubym błędem".
Były prezydent zauważył jednak, że decyzja o zaniechaniu zmian w ustawie o TK, mimo zapewne negatywnej opinii Komisji Weneckiej, "z punktu widzenia elektoratu PiS-u będzie się podobała".
- Po odesłaniu Komisji Weneckiej do lasu notowania PiS-u mogą wzrosnąć – skomentował Kwaśniewski i dodał, że jeżeli Polska nie uwzględniłaby opinii Komisji, to "będzie traktowana jako kraj kłopotów, a nie partner".
Autor: adso//rzw / Źródło: TVN24 BiS
Źródło zdjęcia głównego: TVN24BiŚ