Wraca dyskusja na temat rażącego łamania prawa drogowego przez kierowców. Ekspert ds. bezpieczeństwa ruchu drogowego Marek Konkolewski i kierowca rajdowy Michał Kościuszko w programie "Tak jest" w TVN24 zastanawiali się nad poprawą bezpieczeństwa i skuteczności zwalczania tego typu piratów drogowych. Wśród pomysłów pojawiło się wprowadzenie "policji lotnej".
Resort sprawiedliwości, w celu zwiększenia skuteczności w walce z przestępczością na polskich drogach, zapowiada intensywne prace nad zmianami w prawie. Wśród rozwiązań ma być m.in. wprowadzenie zabójstwa drogowego do katalogu przestępstw. Zmiany są reakcją na głośne przypadki rażącego łamania prawa drogowego – wypadku w Warszawie na Woronicza, wypadku na A1, czy ostatniego tragicznego zderzenia na Trasie Łazienkowskiej.
Walka z bandytami drogowymi
Ekspert ds. bezpieczeństwa ruchu drogowego Marek Konkolewski zapytany w programie "Tak jest" w TVN24 o to, jak skutecznie walczyć z bandytami drogowymi, podkreślił, że "policja nie może być przewidywalna".
- Nie mogą stać i pracować w tych samych miejscach. Jadę z Gdańska do Warszawy, wiem w których miejscach stoją i mierzą prędkość. Trzeba rotować miejscami do kontroli, zaskakiwać kierowców nie tylko nowymi formami kontroli, ale nowymi miejscami. Z lotu ptaka policja powinna nas kontrolować, zatrzymywać, a nie "suszyć" w tych samych miejscach – ocenił.
- Jeżeli mam trzech albo czterech policjantów, to wiem, że mam za mało policjantów i za mało radiowozów, ale muszę markować, udawać, że nas jest więcej. Jeżeli chciałbym troszeczkę oszukać kierowców, to po prostu zmieniałbym te miejsca. Raz bym był tu, raz tu i tak na pozór wyglądałoby, że tych policjantów jest więcej. Drogówka powinna być policją lotną – dodał.
Kościuszko: służby powinny natychmiast reagować
Kierowca rajdowy Michał Kościuszko przyznał, że mimo zaostrzania prawa, przydarzają się kolejne przypadki rażącego łamania prawa drogowego. – Mimo, że mówimy i edukujemy, i nagłaśniamy takie sprawy, to jednak nieuchronność kary nie jest taka, jak być powinna – podkreślił.
- Mandaty są dość wysokie i rzeczywiście przepisy z roku na rok są zaostrzane, ale co się potem dzieje, po zdarzeniu, to nie jest dla nas wymarzony scenariusz. Służby powinny natychmiast reagować i przestępcy powinni być jak najszybciej rozliczeni z tego, co robią – wskazał.
- Coraz częściej słyszymy o przypadkach ucieczki poza granice Polski, żeby uciekać przed wymiarem sprawiedliwości, i niestety udaje się to robić skutecznie – dodał.
Konkolewski: czasem sądy, zamiast z dział, strzelają z kapiszonów
Marek Konkolewski zwrócił uwagę, że wobec podejrzanego o spowodowanie wypadku na Trasie Łazienkowskiej szybko zastosowano areszt. – Prokuratura i sąd jak chcą potrafią bardzo szybko działać i skutecznie – ocenił.
- Natomiast gdy analizujemy Kodeks karny i poczytamy sobie o karach zasadniczych, bądź dyrektywy wymiaru kary, to proszę zauważyć, że sądy mają armaty, potężne działa przeciwko przestępcom, bandytom drogowym, a mam takie wrażenie, że czasami, zamiast z dział, to strzelają z broni krótkiej, z kapiszonów, ze śrutu – stwierdził. – Czasami brakuje tutaj szybkiej, zdecydowanej i skutecznej reakcji – dodał.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Adobe Stock