Migracja, stosunki Unii Europejskiej z Turcją, porozumienie nuklearne z Iranem, brexit i nowy sposób pracy Rady Europejskiej - to główne tematy rozpoczynającego się w czwartek w Brukseli dwudniowego szczytu Unii Europejskiej.
Przywódcy państw i rządów krajów unijnych mają się skoncentrować na zewnętrznym wymiarze migracji. Najnowsze dane Frontexu pokazują, że liczba osób, które nielegalnie przekroczyły granice UE w pierwszych dziewięciu miesiącach tego roku, spadła o blisko dwie trzecie, do 156 tys., w porównaniu z tym samym okresem w 2016 roku.
Problem uchodźców. Kolejne trzy miliardy dla Turcji
Dyplomaci w Brukseli spodziewają się dyskusji na temat finansowania działań poza UE. W najbliższych tygodniach Turcja ma otrzymać końcowe przelewy z obiecanych jej w ramach umowy z państwami unijnymi trzech miliardów euro. We Wspólnocie panuje przekonanie, że porozumienie z Ankarą działa, jednak aby funkcjonowało ono nadal, konieczne będą dalsze wpłaty. Wprawdzie państwa unijne zadeklarowały, że przekażą Turcji kolejne trzy mld euro, ale wkrótce konieczne będzie przygotowanie konkretnych zobowiązań każdego kraju.
W projekcie wniosków ze szczytu nie ma mowy o relokacji czy przesiedleniach. Temat reformy systemu azylowego w UE nie znika jednak z agendy. W przedstawionym przez szefa Rady Europejskiej Donalda Tuska programie prac przewidziano przeniesienie tego trudnego tematu na szczebel szefów państw i rządów, tak aby zamknąć tę sprawę do połowy 2018 r.
To spełnienie postulatów zgłaszanych m.in. przez Polskę, która powtarzała, że decyzje dotyczące przymusowego rozdzielania uchodźców mają zbyt duże znaczenie dla państw członkowskich, by nie były podejmowane jednomyślnie (na szczeblu ministrów możliwe jest głosowanie, natomiast decyzje szczytów muszą poprzeć wszystkie kraje UE - red.).
Sankcje dla Pjongjangu. Program atomowy Iranu
Podczas czwartkowej kolacji szefowie państw i rządów mają rozmawiać o Iranie w kontekście amerykańskich zapowiedzi dotyczących ewentualnego unieważnienia porozumienia nuklearnego z tym krajem, a także o Korei Północnej oraz Turcji.
Unijni ministrowie spraw zagranicznych przyjęli już w poniedziałek nowe unijne sankcje wobec Pjongjangu, a także wyrazili dezaprobatę wobec planów administracji USA w sprawie układu z Teheranem. Teraz sygnał polityczny w tych dwóch sprawach wyślą przywódcy państw członkowskich.
- Porozumienie z Iranem ma kluczowe znaczenie, trzeba przekonać o tym USA - powiedział w środę dyplomata jednego z krajów. Prezydent USA Donald Trump zapowiedział, że jest gotów w krótkim czasie zerwać układ z Teheranem. Najwyższy irański przywódca duchowy i polityczny ajatollah Ali Chamenei oświadczył w środę, że Iran zamierza przestrzegać postanowień porozumienia w sprawie swego programu atomowego, ale "podrze je na strzępy", jeśli wycofają się z niego Stany Zjednoczone. Chamenei liczy na to, że Europa w tej sprawie przeciwstawi się Waszyngtonowi.
Dyskusja na temat relacji unijno-tureckich będzie tymczasem dotyczyła tego, jakie stanowisko powinna zająć UE wobec tego ciągle aspirującego do Unii kraju, którego władze są oskarżane o nieprzestrzeganie praw człowieka. Parlament Europejski apelował już o zamrożenie rozmów akcesyjnych, podobne głosy pojawiały się też m.in. w Berlinie, ale państwa członkowskie i Komisja Europejska nie przejawiają chęci do podjęcia takich kroków. Polska wyraziła nawet wsparcie dla starań Turcji, by być członkiem UE.
- Proces akcesyjny to utrzymywanie drzwi otwartych dla krajów, które chcą być w UE - podkreślił dyplomata jednego ze wschodnich krajów członkowskich. Zaznaczył, że Turcja to kluczowy partner, nie tylko jeśli chodzi o bezpieczeństwo czy sprawy gospodarcze, ale też kwestie migracji.
Respektowanie orzeczeń Trybunału Sprawiedliwości
Innym z tematów szczytu ma być handel międzynarodowy. O kontekście zagrożeń, jakie niesie ze sobą liberalizacja, chciała rozmawiać Francja. Rolnicy nie tylko z tego kraju postrzegają planowane porozumienie m.in. z krajami Ameryki Południowej jako zagrożenie dla ich interesów.
Choć w programie szczytu nie ma takiego punktu, dyplomaci nie wykluczają podniesienia na kolacji kwestii respektowania orzeczeń Trybunału Sprawiedliwości UE przez państwa członkowskie. Jak podają źródła, sygnał w tej sprawie z Berlina pojawił się na spotkaniu ambasadorów, jednak podczas przygotowującego szczyt spotkania unijnych ministrów ds. europejskich nie zostało to potwierdzone.
W piątek szefowie państw i rządów będą rozmawiać o zaproponowanej przez szefa Rady Europejskiej nowej metodzie pracy państw unijnych. Tusk proponuje polityczne dyskusje w gronie szefów państw i rządów na najtrudniejsze dla UE tematy, tak by odblokowywać sprawy, co do których brak porozumienia na niższym szczeblu.
Szef Rady Europejskiej sugeruje, że w razie braku porozumienia wszystkich krajów UE w danej kwestii możliwa byłaby wzmocniona współpraca państw zainteresowanych. Pierwsze reakcje dyplomatów na te koncepcje są umiarkowanie pozytywne. Nawet kraje Grupy Wyszehradzkiej postrzegają propozycje Tuska jako lepszą opcję niż pomysły szybszej i pogłębionej europejskiej integracji prezydenta Francji Emmanuela Macrona.
Na kolacji o Brexicie bez Theresy May
W piątek odbędzie się też spotkanie liderów 27 państw - bez brytyjskiej premier Theresy May. Projekt wniosków końcowych w sprawie negocjacji dotyczących Brexitu zwraca uwagę na niewystarczający postęp, zwłaszcza w kwestii rozliczenia finansowego. Unijni dyplomaci powtarzają, że po florenckiej przemowie May, w której mówiła ona o wywiązaniu się jej kraju ze zobowiązań, teraz nadszedł czas, by słowa przełożyły się na dokumenty.
Premier Wielkiej Brytanii ma mówić o procesie wyjścia jej kraju z UE podczas czwartkowej kolacji na szczycie. Liderzy 27 państw mają dać sygnał do wewnętrznych przygotowań do rozmów ws. przyszłych relacji z Londynem. Dyplomaci zastrzegają, że nie można brać za pewnik, iż zielone światło w tej sprawie pojawi się na kolejnym szczycie w grudniu.
Autor: mnd/adso / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock