Na ciało mężczyzny trafiła w niedzielę jedna z kąpiących się w morzu osób. Świadkowie twierdzą, że ofiara była pod wpływem alkoholu. Od początku wakacji utonęło już 114 osób. Ratownicy podkreślają, że osoby, które wypoczywają nad wodą, powinny zachować ostrożność, rozwagę i korzystać ze strzeżonych kąpielisk.
Śmiertelne wypadki zdarzają się najczęściej na niestrzeżonych kąpieliskach, w rzekach, jeziorach i stawach. Tylko w minioną niedzielę życie w wypadkach nad wodą straciło aż 19 osób. - To najtragiczniejszy dzień tych wakacji pod względem liczby utonięć - alarmuje MSW.
Jedną z ofiar morza był mężczyzna, który mimo 40-minutowej reanimacji zmarł w niedzielę na plaży. - Jedna z osób kąpiących się na strzeżonej plaży w Gdyni Śródmieściu znalazła pod wodą ciało - mówi podinsp. Adam Gruźlewski z gdyńskiej policji.
Przyczyny wypadku nadal są ustalane. Nie wiadomo także kim był znaleziony mężczyzna. - Świadkowie twierdzili, że był on pod wpływem alkoholu. W tej chwili nie możemy jednak potwierdzić, czy to prawda. Potwierdzi to dopiero sekcja zwłok - mówi policjant.
"Pływam bez promili"
Wodne Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe w okresie wakacji współorganizuje akcję "Pływam bez promili". Jej celem jest rozpowszechnianie wiedzy o niebezpieczeństwach, jakie wiążą się z kąpielą, pływaniem i uprawianiem sportów wodnych po wypiciu alkoholu.
Ratownicy apelują o rozwagę i przestrzeganie podstawowych zasad bezpieczeństwa podczas wypoczynku nad wodą. Dorośli powinni pilnować dzieci, które pływać powinny w nadmuchiwanych kołach lub rękawkach - najlepiej w odblaskowych, dobrze widocznych kolorach. Przed skorzystaniem ze sprzętu wypożyczonego do pływania należy zawsze sprawdzić czy nie ma żadnych dziur, czy nic nie przecieka, czy wiosła są sprawne, a na wyposażeniu jest wystarczająca liczba kamizelek.
Alkohol największym zagrożeniem
- Alkohol, nawet w niewielkiej ilości, zwiększa zagrożenie utraty równowagi, przeszacowania swoich możliwości w wodzie lub utraty sił przy jednoczesnym znacznym ograniczeniu umiejętności rozpoznania i oceny stopnia niebezpieczeństwa. Wejście do wody, nawet po wypiciu niewielkiej ilości alkoholu w upalny dzień, może skończyć się tragicznie - przestrzega prezes WOPR Jerzy Telak.
Ratownicy przestrzegają także przed samodzielnym wypływaniem na otwarte wody. Zawsze należy pamiętać, że dno morskie i rzeczne może się zmieniać. Podkreślają, że nie powinno się skakać - w szczególności na głowę - do nieznanej wody, a także, gdy ciało nagrzane jest słońcem.
Najgorsze są niedziele
Z policyjnych statystyk wynika, że niedziela pod względem wypadków, do których dochodzi nad wodą jest najgorsza - to wtedy najczęściej dochodzi do utonięć.
W całym 2012 roku w Polsce utonęło 436 osób, w tym ponad 70 proc. po wypiciu alkoholu. Rok wcześniej utonięć było mniej - 396.
Autor: aw/roody / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24