"Nie widziałem dla siebie szans". Miał spędzić resztę życia w kongijskim więzieniu, jest na wolności

Mariusz Majewski
Uwolniony podróżnik Mariusz Majewski w programie "Wstajesz i wiesz": czuję, że żyję
Źródło: TVN24

Przeszedłem bardzo dużo, w tej chwili trudno mi o tym mówić - wyznał w programie "Wstajesz i wiesz" polski podróżnik Mariusz Majewski. Spędził trzy miesiące w więzieniu w Demokratycznej Republice Konga. Został uwolniony po interwencji władz polskich.

- Czuję, że żyję. Obudziłem się w domu, zjadłem z rodziną dwa posiłki i nie musiałem racjonować wody - mówił na antenie TVN24 Mariusz Majewski, pytany o to, jak się czuł po uwolnieniu z kongijskiego więzienia, w którym spędził trzy miesiące.

O powrocie polskiego podróżnika do kraju poinformowano w środę. - Nie bałem się, nie widziałem broni i śmierci. Dzień był przewidywalny - opowiadał w programie "Wstajesz i wiesz".

Polski podróżnik skazany w Republice Konga

23 maja Mariusz Majewski został skazany w Demokratycznej Republice Konga na dożywotnie więzienie. Trzy miesiące wcześniej stanął przed tamtejszym trybunałem wojskowym. Podróżnikowi z Polski postanowiono wówczas zarzuty dotyczące sabotażu oraz niszczenia instalacji Sił Zbrojnych Konga.

Majewski - zdaniem kongijskich śledczych - miał "zbliżać się do linii frontu z milicjantami grup Mobondo; przemieszczać się po linii frontu bez autoryzacji właściwych władz oraz bez towarzystwa wykwalifikowanych agentów; robić zdjęcia wrażliwych i strategicznych miejsc; potajemnie obserwować działania wojskowych".

Zobacz też: Dramat Polaka w Kongo. Niesłusznie skazano go na dożywocie

Archiwum prywatne M. Majewskiego
Mariusz Majewski

Powrót do kraju był "cudem"

Pytany o pobyt w kongijskim więzieniu Majewski odpowiedział, że "przeszedł bardzo dużo". - W tej chwili trudno mi o tym rozmawiać, z wielu względów - stwierdził rozmówca TVN24, przyznając, że przeżycia te są zbyt bolesne. - O szczegółach tego, co przeszedłem, co widziałem, nie mogę jeszcze mówić - podkreślił.

Zdaniem Majewskiego, jego bezpieczny powrót do kraju był "cudem". - Uważam to za cud, ponieważ jeszcze w czwartek (23 maja), kiedy został ogłoszony wyrok sądu, nie widziałem dla siebie szans. Cały czas trudno mi uwierzyć w to, że jestem w domu - wyznał w programie "Wstajesz i wiesz".

Interwencja MSZ i prezydenta

We wtorek rzecznik polskiego MSZ Paweł Wroński poinformował, że Polak został uwolniony i przebywa w polskim konsulacie w Brukseli. W tym dniu rozmawiał z nim telefonicznie szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski.

Szef MSZ zamieścił na platformie X fragment tej rozmowy. "Bardzo się cieszę, że mogę z panem rozmawiać, witam z powrotem w Europie, swoje pan przeszedł. Chcę, żeby pan wiedział, że całe państwo polskie działało wspólnie na rzecz pana uwolnienia, tak, że bardzo się cieszę z tego, że akcja odniosła sukces" - powiedział Sikorski.

Wiceszef MSZ Andrzej Szejna przekazał Polskiej Agencji Prasowej, że akcja uwolnienia polskiego obywatela została przeprowadzona przy współpracy resortu i prezydenta Andrzeja Dudy.

TVN24 HD
Dowiedz się więcej:

TVN24 HD

Czytaj także: