Nie ma już utrudnień w ruchu na drodze krajowej nr 50 w powiecie grójeckim (Mazowieckie). Protestujący przez trzy godziny mieszkańcy okolicznych gmin zakończyli blokadę trasy. W proteście przeciwko planom budowy linii wysokiego napięcia wzięło udział około 200 osób.
Mieszkańcy gmin Warka i Chynów (Mazowieckie) urządzili blokadę drogi krajowej nr 50 w powiecie grójeckim.
Utrudnienia na trasie
Protest odbywał się miejscowości Żyrów w gminie Chynów, na trasie relacji Góra Kalwaria – Grójec. W związku z utrudnieniami policja wraz z Generalną Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad wyznaczyła objazdy. Jednak - jak powiedziała oficer prasowa Komendy Powiatowej Policji w Grójcu podkom. Agnieszka Wójcik - większość kierowców decydowała się na przejazd blokowaną "pięćdziesiątką".
Protestujący mieszkańcy, którzy chodzili przez przejście dla pieszych w Żyrowie, tamując ruch, co 10 minut przepuszczali oczekujące na przejazd trasą samochody. Według szacunków policji w proteście wzięło udział około 200 osób. Byli to głównie mieszkańcy okolicznych gmin m.in. Warki, Chynowa, Pniew i Żyrardowa. - Chcemy wyrazić swój sprzeciw wobec planów budowy przez spółkę Polskie Sieci Elektroenergetyczne linii wysokiego napięcia, która przebiegać ma przez tereny naszych gmin – powiedział jeden z uczestników protestu, sadownik z Warki Tadeusz Włodarczyk.
Bez pytania
- Inwestor nie pytał nas o zdanie. Nagle dowiedzieliśmy się, że linie energetyczne mają przebiegać przez nasze sady, chociaż brane były pod uwagę także inne warianty trasy - dodał Włodarczyk. Sadownicy przekonują, że może to stanowić zagrożenie dla ich życia ze względu na powszechne używanie w ich pracy urządzeń emitujących wodę: zamgławiaczy, linii zraszających, opryskiwaczy kolumnowych.
Mieszkańcy protestują przeciwko takiemu rozwiązaniu. - Obawiamy się, że w związku z inwestycją dojdzie do dewastacji naszego regionu, który słynie z sadownictwa – powiedział Włodarczyk. - To jest nasza ojcowizna, wielopokoleniowe gospodarstwa, żadne odszkodowania nie zrekompensują nam zabranych pod inwestycje terenów – dodał sadownik. Polskie Sieci Elektroenergetyczne przekonują, że linia energetyczna najwyższych napięć z Kozienic do Ołtarzewa jest bardzo ważną inwestycją. Według PSE linia posłuży do wyprowadzenia mocy z budowanego największego w Polsce bloku energetycznego 1070 MW w elektrowni w Kozienicach. Ma też dostarczać energię nie tylko do rozrastającej się aglomeracji warszawskiej i samej Warszawy, ale też centralnego i północnowschodniego regionu Polski. W sumie dla co najmniej kilku milionów ludzi.
Nie będzie negocjacji
W maju zaprezentowano wyniki tzw. analizy wielokryterialnej pięciu wariantów korytarzy dla budowy linii 400 kV. Grupa robocza, której ekspertem był prof. Andrzej Kraszewski z Politechniki Warszawskiej, wskazała, że najlepszy do realizacji inwestycji i najlepiej uwzględniający interesy społeczne i środowiskowe będzie przebieg wzdłuż autostrady A2 i drogi krajowej nr 50. Przedstawiciel operatora systemu przesyłowego Kamil Migała powiedział kilka dni temu, że decyzja o wyborze tego wariantu już została podjęta i „nie podlega dalszym negocjacjom”. Zaznaczył jednak, że wybór wariantu oznacza wyznaczenie korytarza, zaś szczegółowy przebieg trasy linii będzie ustalał wykonawca, czyli konsorcjum ZUE i Dalekovod Polska S.A. z mieszkańcami i władzami zainteresowanych gmin.
Autor: ToL,mk,jaz//gak / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Google, tvn24.pl