Szczegółowe zapisy nie były konsultowane z panem prezydentem, który wskazał na to, żeby znaleźć równowagę między kwestiami gospodarczymi i społecznymi ustawy o ochronie zwierząt - mówił w "Kropce nad i" prezydencki minister Andrzej Dera, pytany o stosunek głowy państwa do tak zwanej ustawy futerkowej. Andrzej Duda spotkał się w poniedziałek z członkami Krajowej Rady Izb Rolniczych oraz z przedstawicielami branż mięsnej i drobiarskiej.
W połowie września Sejm przyjął nowelizację ustawy o ochronie zwierząt. Zakazuje ona między innymi hodowli na futra, ogranicza ubój rytualny tylko do potrzeb polskich gmin wyznaniowych i nadaje dodatkowe prawa organizacjom zajmującym się ochroną zwierząt. W czasie głosowania nad ustawą w Sejmie - pomimo dyscypliny - spośród 229 obecnych na sali posłów klubu Prawa i Sprawiedliwości przeciwko ustawie głosowało 38, w tym wszyscy z Solidarnej Polski. 15 przedstawicieli Porozumienia wstrzymało się od głosu, a dwóch było przeciw. Różnica zdań w sprawie przepisów była jedną z przyczyn kryzysu w obozie Zjednoczonej Prawicy, do którego należą Prawo i Sprawiedliwość, Solidarna Polska i Porozumienie.
Tydzień temu Andrzej Duda podczas dożynek prezydenckich zapowiedział, że podejmując decyzję dotyczącą nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt, będzie miał na względzie kwestie ich humanitarnego traktowania, ale również byt i jakość życia polskich rolników. W poniedziałek prezydent spotkał się z członkami Krajowej Rady Izb Rolniczych oraz z przedstawicielami branż mięsnej i drobiarskiej.
Dera: ustawa o ochronie zwierząt nie była konsultowana z prezydentem
W poniedziałkowej "Kropce nad i" o stosunek głowy państwa do ustawy o ochronie zwierząt pytany był sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta Andrzej Dera. - Prezydent powiedział, że ta ustawa ma dwa zakresy. Z jednej strony sprawy społeczne, które nie są kwestionowane i dotyczą wzmożenia ochrony zwierząt, ale ma tez stronę gospodarczą - tłumaczył gość TVN24. Jak dodał, "trzeba znaleźć równowagę między tymi sprawami, bo te gospodarcze kwestie też są bardzo ważne".
Dera przekazał również, że ten projekt "nie był konsultowany z prezydentem, wypłynął raczej z chwili potrzeby serca". - Ten projekt był wcześniej w polskim parlamencie i został na jakiś czas zablokowany. Zapisy szczegółowe nie były konsultowane z panem prezydentem, a pan prezydent wskazał na to, żeby znaleźć równowagę między kwestiami gospodarczymi, ważnymi dla rolników i społecznymi - ważnymi dla ludzi, którzy kochają zwierzęta - powiedział.
- Nikt nie kwestionuje, że zwierzęta trzeba chronić, że trzeba im stwarzać warunki, żeby mogły lepiej funkcjonować. (…) Nie spotkałem ludzi, którzy mówili, że nie zgadzają się z ideą ochrony zwierząt. Część posłów zwracała uwagę na krótkie vacatio legis, na to, że eksport mięsa z uboju rytualnego został zakazany, chociaż sam ubój rytualny został - powiedział Dera. Zwrócił uwagę, że projekt jest jeszcze w Senacie, gdzie możliwe będzie jego ewentualne dopracowanie.
Nowelizacja w Senacie
Nowelizacja ustawy o ochronie zwierząt ma wejść w życie po upływie 30 dni od dnia ogłoszenia, z wyjątkiem między innymi przepisów dotyczących zakazu chowu zwierząt na futra, które mają wejść w życie po upływie 12 miesięcy.
Podczas ubiegłotygodniowego posiedzenia senackiej komisji rolnictwa i rozwoju senatorowie PiS zapowiedzieli poprawki do noweli, w tym usunięcie ograniczenia uboju rytualnego. Potrzebę wprowadzenia poprawek do noweli zapowiedzieli także senatorowie podczas posiedzenia komisji ustawodawczej, na którym odbyło się wysłuchanie publiczne z udziałem między innymi przedstawicieli branż hodowlanej, futrzarskiej, cyrkowej, schronisk dla zwierząt, a także organizacji zajmujących się ochroną zwierząt.
Marszałek Senatu powiedział w poniedziałek, że będzie rekomendował, aby w sprawie nowelizacji odbyło się osobne posiedzenie Senatu. Poinformował, że odbędzie się ono zapewne 13 października tak, by senackie komisje rolnictwa i ustawodawcza zdążyły przeprowadzić zaplanowane prace.
Źródło: TVN24, PAP