Rządzący idą na rympał - komentował w "Jeden na jeden" w TVN24 prezes Polskiego Stronnictwa Ludowego Władysław Kosiniak-Kamysz, odnosząc się do działań partii rządzącej w sprawie projektu zmian w ustawie medialnej, uderzających bezpośrednio w niezależność TVN. Ocenił, że "cała ta ustawa jest do kosza". Mówiąc o całokształcie działań rządzących, powiedział, że "zranione zwierzę rzuca się bardzo". - Dziś tak się dzieje chyba z PiS-em - dodał.
Grupa posłów Prawa i Sprawiedliwości wniosła 7 lipca późnym wieczorem do Sejmu projekt nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji. "Wolą ustawodawcy jest, by spółki z siedzibą w Polsce nie mogły być kontrolowane przez podmioty spoza Europejskiego Obszaru Gospodarczego" - napisano w uzasadnieniu. W zgodnej opinii komentatorów zmiany wymierzone są w niezależność TVN. TVN24 wciąż czeka na przedłużenie koncesji przez Krajową Radę Radiofonii i Telewizji. Ta wygasa 26 września. Wniosek o jej przedłużenie został złożony w lutym zeszłego roku.
KRRiT twierdzi, że problem leży w "sytuacji właścicielskiej" grupy TVN. Zarząd stacji w oświadczeniu napisał, że w 2015 roku Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji zaakceptowała wejście amerykańskiego kapitału do TVN.
Projektu ustawy w obecnym kształcie nie chce poprzeć Porozumienie. Wicepremier Jarosław Gowin zapowiedział, że jego partia przedstawi poprawkę do ustawy medialnej, która rozszerzy grupę krajów mogących być większościowymi właścicielami mediów w Polsce o państwa OECD, do której należą Stany Zjednoczone.
"Rządzący idą na rympał"
Więcej o tej sprawie mówił we wtorek w "Jeden na jeden" w TVN24 prezes Polskiego Stronnictwa Ludowego Władysław Kosiniak-Kamysz.
Powiedział, że "rządzący idą na rympał, że nie liczą się z prawem". Przekazał, że PSL ma ekspertyzę konstytucjonalisty oraz że jest tam "kilka bardzo ważnych argumentów o naturze prawnej". Dodał, że "natura prawna będzie podstawą do rozliczenia tych rządów", a łamanie prawa "będzie podstawą do postawienia im wielu zarzutów działania na szkodę państwa, na szkodę obywateli".
Prezes PSL ocenił, że w projekcie PiS został złamany artykuł 2. konstytucji, w związku z tym że - jak mówił - "nie zmienia się zasad gry w czasie gry", a także artykuł 21. "mówiący o działalności gospodarczej, o wolności handlowej".
Rzeczpospolita Polska jest demokratycznym państwem prawnym, urzeczywistniającym zasady sprawiedliwości społecznej.
1. Rzeczpospolita Polska chroni własność i prawo dziedziczenia. 2. Wywłaszczenie jest dopuszczalne jedynie wówczas, gdy jest dokonywane na cele publiczne i za słusznym odszkodowaniem.
Jego zdaniem zogniskowanie uwagi opinii publicznej na tym projekcie ustawy to "potrzeba odwrócenia uwagi od skali zawłaszczania państwa, od skali samych swoich w spółkach Skarbu Państwa". - Dzisiaj Forum Młodych Ludowców przedstawi listę nazwisk, osób z najbliższych rodzin polityków PiS-u, którzy korzystają ze spółek Skarbu Państwa, żerują na tych spółkach - zapowiedział. Nie ujawnił danych żadnej konkretnej osoby, ale powiedział że "to jest około 300 nazwisk".
"Cała ta ustawa jest do kosza"
Na pytanie, czy jego zdaniem PiS ma obecnie większość w Sejmie, aby móc uchwalić tę ustawę, lider ludowców odparł, że istotne będzie to, jak w tej sprawie zagłosują przedstawiciele Konfederacji. - Jeśli zagłosują za tym prawem bez poprawki Jarosława Gowina, to to już jest niewątpliwy skandal - ocenił. O samej propozycji Porozumienia mówił, że "jest ciekawa, bo stawia pułapkę na PiS". - Jeżeli Konfederacja zastąpi Gowina w rządzie, to wtedy jest większość - dodał.
Jednocześnie zapewniał, że Polskie Stronnictwo Ludowe nie poprze projektu PiS. Ocenił, że "cała ta ustawa jest do kosza". Nie wykluczył jednak, że w sytuacji, kiedy "trzeba będzie ratować ustawę", jego partia może poprzeć poprawkę Gowina.
- Fundamentalnie nie zgadzamy się za ograniczeniem prawa obywateli naszego państwa do informacji, do dyskusji, do rzetelności, do prawdy. To jest fundamentalne prawo obywatela mieć informację, korzystać z różnych źródeł - mówił lider ludowców.
"Zranione zwierzę rzuca się bardzo"
Odnosząc się do całokształtu obecnych działań polityków partii rządzącej, Kosiniak-Kamysz powiedział, że "zranione zwierzę rzuca się bardzo". - Dziś tak się dzieje chyba z PiS-em, on jest poraniony, to widać po pani marszałek [Elżbiecie Witek - przyp. red.], ona jest bardzo nerwowa, skacząca po scenie, to nie przystoi - mówił, nawiązują do słów marszałek Sejmu z sobotniego spotkania z mieszkańcami Otynia (województwo lubuskie), kiedy powiedziała: "Jakbym się nie zgadzała z decyzjami rządu, to nigdy od takiego rządu nic bym nie wzięła".
Kosiniak-Kamysz mówił, że "trzeba zachować powagę wobec państwa, jak się pełni określone funkcje, państwa się nie buduje na rok, dla samych swoich". Jego zdaniem taka wypowiedź jak Elżbiety Witek "pokazuje straszny obraz rzeczywistości, która rządzący próbują stworzyć, że budują programy, państwo dla tych, którzy będą ich popierać".
"Liczymy na to, że zbudujemy dwa bloki na opozycji"
Prezes PSL był także pytany o to, jak powrót Donalda Tuska do kierownictwa Platformy Obywatelskiej może wpłynąć na obecną sytuację na opozycji. Ocenił, że powrót byłego premiera i przewodniczącego Rady Europejskiej "na pewno pomoże Platformie". Mówiąc o tym, jak powrót Tuska wpłynie na PSL, powiedział: - Nie oczekujemy, że ktoś nam będzie pomagał, mamy dobre relacje, ale jesteśmy też osobnymi bytami politycznymi.
Odnosząc się do obecnych notowań swojej partii, lider ludowców zapewniał: - Teraz jesteśmy silniejsi niż się wielu wydaje.
Kosiniak-Kamysz mówił także o możliwej politycznej konstelacji, w jakiej opozycja może pójść do przyszłych wyborów parlamentarnych. - Liczymy na to, że zbudujemy dwa bloki na opozycji, zapraszamy wszystkich do współpracy - mówił gość TVN24.
Na uwagę prowadzącej, że obecnie PSL nie odnotowuje wzrostów poparcia, odparł: - Skok to musi być w wyborach, w sondażach wygrywali ci, których już dzisiaj nie ma w polityce, jak na przykład Ryszard Petru.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24