Przez trzy i pół roku przedstawiciele rządu PiS nie zrobili nic, ponieważ wiedzieli, że będą wykorzystywać tę sprawę do polityki wewnętrznej - ocenił w "Kawie na ławę" w TVN24 europoseł PSL Krzysztof Hetman, odnosząc się do unijnego paktu migracyjnego i stanowiska polskiego rządu w tej kwestii. Posłanka Lewicy Agnieszka Dziemianowicz-Bąk podkreślała, że "państwo przyfrontowe nie powinno myśleć, że z presją migracyjną będzie sobie w stanie poradzić samodzielnie". - Nie możemy się na to zgodzić i to jest sprzeczne z polską racją stanu, żeby przyjmować do Polski niezweryfikowanych ludzi, którzy trafili do Europy w sposób nielegalny - mówił wiceszef MSWiA Błażej Poboży.
Po zakończeniu w piątek dwudniowego szczytu UE w Brukseli przewodniczący Rady Europejskiej Charles Michel poinformował, że państwa Unii Europejskiej nie zdołały osiągnąć porozumienia w sprawie wspólnych konkluzji dotyczących polityki migracyjnej. Jak informował korespondent TVN24 w Brukseli Maciej Sokołowski, Polska i Węgry nie chciały ich przyjęcia bez korzystnych dla siebie zapisów, z kolei pozostałe kraje nie zgodziły się na dopisywanie nowych elementów.
Zamiast tego dokument końcowy szczytu - w części poświęconej migracji - zawiera konkluzje przewodniczącego Rady Europejskiej, z poparciem 25 państw, bez Polski i Węgier. Według Sokołowskiego zablokowanie tych konkluzji nic nie zmieni w sprawie nowego unijnego rozporządzenia dotyczącego migracji, nad którym wciąż trwają prace na innym szczeblu.
Premier Morawiecki mówił w piątek w Brukseli, że nie ma zgody polskiego rządu na przymusowość relokacji. Ylva Johansson, unijna komisarz do spraw wewnętrznych odpowiedzialna także za kwestię unijnej polityki migracyjnej, podkreślała w czwartek w wywiadzie dla "Faktów" TVN24, że "nikt nie jest zmuszany do przyjmowania jakichkolwiek migrantów".
Hetman: co przez trzy i pół roku robili przedstawiciele rządu PiS w Brukseli?
O kwestiach dotyczących polityki migracyjnej i stanowisku polskiego rządu dyskutowali w niedzielę goście "Kawy na ławę" w TVN24.
- Pan premier Morawiecki powiedział, jak to Polska i on twarde stanowisko przyjmujemy. Ciekawe jest to, że premier Morawiecki takim twardzielem jest tylko i wyłącznie tutaj w Polsce. Jak pojedzie do Brukseli to na wszystko praktycznie się zgadza - mówił europoseł PSL Krzysztof Hetman.
Dodał, że projekt tego rozporządzenia i te propozycje zostały przez Komisję Europejską przedstawione w lutym 2020 roku. - Pytanie brzmi: co przez trzy i pół roku robili przedstawiciele rządu PiS w Brukseli w ramach negocjacji nad tym dokumentem - mówił. - Przez trzy i pół roku przedstawiciele rządu PiS (...) nie zrobili nic, ponieważ wiedzieli, że będą wykorzystywać tę sprawę do polityki wewnętrznej - ocenił.
Jego zdaniem "każdą sprawę do polityki międzynarodowej PiS wykorzystuje w polityce wewnętrznej".
Dziemianowicz-Bąk o zmarnowanej szansie
Posłanka Lewicy Agnieszka Dziemianowicz-Bąk oceniła, że "cała ta sytuacja rozdmuchana jako paliwo polityczne przez Mateusza Morawieckiego jest ogromną zmarnowaną szansą".
- Debata, która rozpoczęła się wobec programu relokacji na szczeblu unijnym mogła być i byłaby przez kompetentny rząd polski wykorzystana jako okazja do tego, by mając takie asy w rękawie, takie argumenty jak pomoc uchodźcom z Ukrainy wynegocjować wsparcie na tych uchodźców - mówiła. Dodała, że Lewica oczekuje od rządu, że "będzie domagał się od Unii Europejskiej większego wsparcia finansowego".
- Druga sprawa. Można było wynegocjować tak jak rząd Czech wyłączenie z tego programu i gwarancje, że Polska ze względu na presję migracyjną z Ukrainy nie będzie podlegała żadnym przymusom, bo to jest oczywiste, że podlegać nie powinna - powiedziała Dziemianowicz-Bąk. Podkreśliła także, że "państwo przyfrontowe nie powinno myśleć, że z presją migracyjną będzie sobie w stanie poradzić samodzielnie".
Tomczyk do PiS: uznaliście, że warto użyć kolejnej broni, żeby skłócić naród
- My doskonale wiemy, co PiS robi. To jest po prostu metoda polityczna - powiedział poseł Koalicji Obywatelskiej Cezary Tomczyk. - Nie wyszła wam komisja, która miała uderzyć w Tuska, w związku z tym uznaliście, że warto użyć kolejnej broni, żeby skłócić naród - dodał kierując swoje słowa do rządzących.
- PiS krzyczy żadnych migrantów, a sam wpuszcza setki tysięcy muzułmańskich imigrantów - mówił Tomczyk. Przedstawił, jak powiedział, dane z ministerstwa pracy. - Według danych Ministerstwa Pracy PiS jest rekordzistą w Europie, jeżeli chodzi o otwartość na muzułmańskich migrantów. Tylko w 2022 roku mamy 135 tysięcy pozwoleń na pracę z państwa muzułmańskich - powiedział.
Dodał, że "PiS ściągnął 50 razy więcej migrantów do Polski niż jakikolwiek inny rząd w historii". - Jesteście mistrzami hipokryzji - mówił Tomczyk, zwracając się do wiceministra spraw wewnętrznych i administracji Błażeja Pobożego.
Poboży: nie możemy się na to zgodzić, żeby przyjmować do Polski niezweryfikowanych ludzi
- Ta grafika została sprostowana przez nas w zasadzie w kilkanaście minut po tym, jak po raz pierwszy Donald Tusk ją zamieścił kilka dni temu - odpowiedział Poboży.
- W przypadku Uzbekistanu jest to siedmiokrotnie zawyżona dana z waszej kłamliwej grafiki. Nie odróżniacie pozwolenia na pracę od wizy pracowniczej, która oznacza legalny przyjazd do Polski - mówił.
Dopytywany przez prowadzącego program Konrada Piaseckiego, ilu tych pracowników przebywa w Polsce w tej chwili, powiedział, że "mówimy o około 30 tysiącach osób z krajów, które wskazał pan Tomczyk". Dodał, że to są "osoby zweryfikowane".
Poboży został zapytany, "co strasznego by się wydarzyło, gdyby Polska z 2 tysięcy wniosków azylowych" po dokładnym sprawdzeniu "wyłuskała tysiąc, tysiąc pięćset ludzi, którzy będą w Polsce pracować".
- Czym innym jest nielegalny migrant, który z naruszeniem wszystkich procedur przez Morze Śródziemne dotarł do Europy, nie był absolutnie weryfikowany, wielu z nich posługuje się fałszywymi dokumentami - powiedział.
- Nie możemy się na to zgodzić i to jest sprzeczne z polską racją stanu, żeby przyjmować do Polski niezweryfikowanych ludzi, którzy trafili do Europy w sposób nielegalny - dodał. - My chcemy przyjmować tylko takie osoby, które przechodzą całą procedurę w placówkach dyplomatycznych występując o pozwolenie na pracę, następnie o wizę pracowniczą i to podlega sprawdzeniu przez konsula i przez służby - mówił wiceszef MSWiA.
Mucha: Polska nie ma żadnej polityki integrowania migrantów
- Problem polega na tym, że każde państwo może prowadzić na tyle otwartą politykę migracyjną, na ile prowadzi politykę integrowania tych migrantów w swoim kraju. Polska nie ma żadnej polityki integrowania. Ona jest zerowa - mówiła posłanka Polski 2050 Joanna Mucha.
- Natomiast prowadzimy w Unii Europejskiej najbardziej liberalną politykę ściągania migrantów - dodała. - W momencie, kiedy instytucje Unii Europejskiej podejmują działania, żeby ta polityka została zacieśniona, żeby te politykę zmienić, to pan Morawiecki i pan premier Orban jakby próbują blokować te konkluzje. To coś niesłychanego - oceniła.
Szrot: prezydent jest przeciwko jakimkolwiek przymusowym metodom alokacji
Szef gabinetu prezydenta Paweł Szrot mówił, że prezydent wskazuje, że przez Polskę "przeszło kilka milionów autentycznych uchodźców wojennych z Ukrainy". - Wielka część, ponad milion została, wielka z nich część pracuje z korzyścią dla swojego utrzymania i polskiej gospodarki - powiedział. - Ta decyzja podjęta przez prezydenta i rząd, nie oglądaliśmy się w tej sprawie wcale na Unię Europejską ani na środki wsparcia - powiedział Szrot.
- Po drugie, pan prezydent jest przeciwko jakimkolwiek przymusowym metodom alokacji, czy tez karom za niedotrzymanie tych zasad. I niezależnie od tego, czy to jest na twardo wpisane, czy pozostawione arbitralnej decyzji instytucji europejskich - dodał.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24