Każdy z nas był kuszony i miał taką propozycję przedstawianą - powiedział w środę w "Faktach po Faktach" poseł niezależny Michał Wypij, komentując ujawnienie treści umowy koalicyjnej PiS oraz Partii Republikańskiej. - To jest umowa o złodziejstwo i cwaniactwo plus - powiedział Tomasz Trela z Nowej Lewicy.
Portal tvn24.pl dotarł do zapisów umowy koalicyjnej Prawa i Sprawiedliwości oraz Partii Republikańskiej, która została zawarta w październiku 2021 roku. Większość sejmowa wisiała wówczas na włosku po tym, jak w sierpniu 2021 roku z rządu został wyrzucony wicepremier Jarosław Gowin.
Zdecydowana większość z 32 punktów odnosi się do podziału władzy: miejsc na listach, stanowisk w rządzie oraz w finansowanych z publicznych pieniędzy instytucjach. Tylko jeden w sposób ogólny odnosi się do programu.
To dzięki zapisom umowy republikanie przejęli nadzór nad Narodowym Centrum Badań i Rozwoju, które do tej pory podlegało ministrowi edukacji i nauki Przemysławowi Czarnkowi. Według informatorów tvn24.pl w PiS, z powodu afery w NCBR część zapisów tej umowy przestała obowiązywać.
Wypij: to faktura za zdradę
- Każdy z nas był kuszony i miał taką propozycję przedstawianą, spora część zachowała się w sposób odpowiedzialny i honorowy i za to im dziękuję, a motywację części osób możecie państwo przeczytać w tej umowie - powiedział w "Faktach po Faktach" poseł niezależny Michał Wypij, który w lutym 2023 wraz z grupą działaczy opuścił Porozumienie.
Poseł powiedział, że chciałby "zatrzymać ten zły proceder i psucie kraju", a osoby odpowiedzialne za "destabilizację polityczną naszego kraju, psucie standardów, osądzić tak surowo, żeby nikomu więcej do głowy nie przyszły takie pomysły, żeby handlować Polską, żeby w ten sposób kupować sobie większość".
- Wiem, że takich propozycji było dużo, były bardzo hojne. One obrażały honor każdego uczciwego parlamentarzysty, ja nie byłem tym zainteresowany. Dzisiaj, czytając tę umowę, dowiaduję się o prawdziwych motywacjach tych, którzy wtedy byli skłonni poświęcić interes Rzeczpospolitej, tylko i wyłącznie po to, by się nachapać i wydoić jak najwięcej - stwierdził Wypij.
W jego ocenie umowa koalicyjna PiS i partii Adama Bielana to "faktura za zdradę". - Tam nie ma słowa o idei, nie ma słowa o tym, co powinno łączyć i być istotą polityki, odpowiedzi na pytanie: po co tam jestem, jakie idee są dla mnie ważne, co chciałbym zmienić i w jaki sposób służyć własnemu krajowi. Tam jest tylko i wyłącznie próba wydojenia państwa polskiego - mówił poseł. To jego zdaniem "pokazuje skalę upadku tej ekipy, która bardzo daleko odeszła od ideałów i tego, co ich łączyło na początku".
Trela: to jest umowa o złodziejstwo i cwaniactwo plus
W opinii Tomasza Treli z Nowej Lewicy "to jest umowa o złodziejstwo i cwaniactwo plus". - Dobrało się kilkunastu kolegów, którzy podzielili się łupami i postanowili na majątku publicznym się uwłaszczyć, jedni postanowili wyłudzić jakąś nieruchomość, willę, mieszkanie, a kolejni próbują wyłudzić pieniądze i to pieniądze z instytucji publicznych - mówił poseł.
Jak dodał, polityków PiS i Partii Republikańskiej "łączy tylko jedno". - Oni tymi umowami, tym złodziejstwem i tym cwaniactwem kupują głosy na każdym posiedzeniu Sejmu - stwierdził. Wyraził nadzieję, że Polacy rozliczą za to PiS w najbliższych wyborach.
- Naszą rolą, tych, którzy chcą przejąć władzę, jest rozliczenie wszystkich, którzy chcą się uwłaszczyć na majątku publicznym - oświadczył Trela. Zapewnił, że "wszyscy, którzy wyciągają publiczne pieniądze niezgodnie z prawem", zostaną pociągnięci do odpowiedzialności. - Te pieniądze i majątki będziemy im odbierać. Będziemy unieważniać umowy, jeśli będą ku temu przesłanki i z powrotem zabierać ten majątek na rzecz Skarbu Państwa - zapowiedział.
W jego ocenie "ten rząd powalą dwie rzeczy: drożyzna i złodziejstwo". - To nie jest okradanie państwa, to jest okradnie każdego polskiego podatnika, który płaci horendalne podatki w tym kraju - oznajmił Trela.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Wojciech Olkuśnik/PAP