Ukraiński atak na obwód kurski był zaskoczeniem dla strony rosyjskiej, ale jego celem nie jest okupowanie tego terenu, chodzi przede wszystkim o podtrzymanie morale w ukraińskiej armii - powiedział w "Faktach po Faktach" w TVN24 generał Maciej Klisz, Dowódca Operacyjny Rodzajów Sił Zbrojnych. Dodał, że "Ukraińcy wykorzystali dobry moment".
Generał dywizji Maciej Klisz, Dowódca Operacyjny Rodzajów Sił Zbrojnych, w "Faktach po Faktach" w TVN24 odniósł się do trwającej od ponad tygodnia ukraińskiej ofensywy w obwodzie kurskim w Rosji.
Ocenił, że działania Ukraińców "to jest zaskoczenie dla strony rosyjskiej". - Czy zaskoczenie dla nas, wojskowych? Pewnie mniejsze. Za dużo bym powiedział, jakbym powiedział, że się tego spodziewaliśmy. Ukraińcy wykorzystali dobry moment. Jako dowódca operacyjny patrzę na operację na Ukrainie znacznie szerzej, zarówno na stronę ukraińską i stronę rosyjską. Natomiast niestety nie wszędzie jest tak dobrze jak na kierunku kurskim - powiedział generał Klisz. Wskazał tu między innymi na Donbas.
Gość TVN24 był pytany o to, jakie są cele Ukraińców związane z ofensywą na rosyjskim terytorium. Mówił, że jego zdaniem tym celem nie jest okupowanie tego terytorium na przykład do czasu rozpoczęcia ewentualnych negocjacji pokojowych, a raczej kwestia podtrzymania morale wśród ukraińskich żołnierzy.
- Na pewno kwestia podtrzymania morale czy pokazania tego, że Ukraina również może mieć sukcesy w tym ciężkim konflikcie. Natomiast nie mogę nie powiedzieć, że ten atak na pewno był zaskoczeniem dla strony rosyjskiej, na pewno dał wiele dylematów operacyjnych dowódcom rosyjskim, co widzimy już w tej chwili, co widać również w mediach, o czym piszą również analitycy - dodał.
Generał Klisz: wojsko wspiera Straż Graniczną na granicy polsko-białoruskiej
Generał Klisz mówił także o sytuacji na granicy polsko-białoruskiej. Przyznał, że obecnie jest tam mniej incydentów i mniej prób przejścia przez granicę, ale jako Dowódca Operacyjny RSZ "nie może powiedzieć, że jest dużo lepiej", niż było wcześniej.
Mówił, że "wojsko cały czas się uczy i wojsko jest naprawdę dobrym uczniem". - Wojsko korzysta z doświadczeń. Proszę pamiętać, że obecność wojska na granicy, podkreślam z całą mocą, (jest - red.) na zasadzie wsparcia Straży Granicznej, bo to Straż Graniczna ponosi główną odpowiedzialność za ochronę granicy w stanie, w którym się znajdujemy - powiedział.
Wskazywał, że stabilizacji sytuacji na granicy służy między innymi operacja "Bezpieczne Podlasie", która - jak mówił - dotyczy "de facto użycia sił zbrojnych w chwilach zagrożenia państwa", a w wymiarze politycznym także ogłoszony program "Tarcza Wschód". Jednocześnie wskazywał, że na zapewnienie bezpieczeństwa składają się cztery obszary funkcjonowania państwa - polityczny, wojskowy, informacyjny i ekonomiczny.
Generał Klisz: jesteśmy gotowi interweniować o każdej porze dnia i nocy
Piotr Marciniak pytał gościa "Faktów po Faktów" o incydent z rosyjską rakietą, która spadła pod Bydgoszczą w 2022 roku, a która została znaleziona przez przypadkową osobę: - Czy jest możliwe, że teraz na polskie niebo wleci niezauważona rosyjska rakieta?
- Jako dowódca operacyjny mówię "nie". Odpowiadam świadomie, mając na uwadze brzemię obowiązków ustawowych, ale też tych wojskowych. Mówię o tym, że tworzę cały ten system - podkreślił i dodał, że składają się na niego i system radarowy, i system wykrywania, i system meldunkowy. Dodał, że każdy kryzys pokazuje jakieś "dziury w systemie". - Jesteśmy gotowi (interweniować - red.) w każdej porze dnia i nocy - zapewnił.
Generał Klisz mówił także jak wygląda procedura reagowania w sytuacji, w której na przykład rakieta obcego państwa zbliża się do polskiej przestrzeni powietrznej. - Wtedy jest telefon (do mnie - red.), wtedy uruchamia się cały system. A ja jestem jego ostatnią częścią. A ten telefon do mnie, czy ta informacja, która dochodzi do mnie, ona już jest starannie przygotowana przez ludzi, którzy siedzą na dyżurach ratowniczych, dyżurach bojowych, 24 godziny na dobę. Ja muszę podjąć tę trudną decyzję, ale jestem pewien, że ludzie, którzy przygotowują cały system, przedstawią mi sytuację w sposób na tyle oczywisty, że nie mam problemu ze zrozumieniem (sytuacji - red.) i podjęciem decyzji - mówił generał Klisz.
Wojskowy był też pytany, czy decyzja o ewentualnym zestrzeleniu obiektu zapada już wtedy, kiedy obiekt zbliża się do polskiej przestrzeni powietrznej, czy dopiero wtedy, kiedy już się w niej znajdzie. - To trudne pytanie. Ono nie jest trudnym pytaniem ze względów wojskowych, ono jest trudnym pytaniem ze względów politycznych - odparł.
- Nie zawaham się, żeby wydać taką decyzję, żeby zestrzelić obiekt niezależnie od tego, jakiego państwa to będzie obiekt - powiedział.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Sztab generalny ukraińskich sił zbrojnych/Facebook