Wojciech Bakun, prezydent Przemyśla, apeluje o to, żeby nie przywozić już pomocy rzeczowej dla przybyszów z Ukrainy. Przekazuje, że magazyny są pełne. "Pomoc, którą chcecie przywieźć, za chwilę będzie potrzebna w innych miastach" - podkreśla we wpisie na Twitterze. Apeluje też, żeby nie przyjeżdżać do miasta z zamiarem zabrania uchodźców w inne miejsca, bo zorganizowane zostały dla nich potrzebne transporty.
Po ataku Rosji, Polacy pospieszyli z pomocą uciekającym z kraju Ukraińcom. Skala pomocy jest tak duża, że prezydent Przemyśla Wojciech Bakun apeluje, żeby nie przywozić już do tego miasta żadnej pomocy rzeczowej, bo wszystko, co niezbędne, zostało już zebrane w dużych ilościach. Samorządowiec apeluje też, żeby nie próbować na własną rękę organizować transportu uchodźców w głąb kraju.
"Są zorganizowane transporty do wszystkich miast. Nie będzie możliwości podjechania i czekania na chętnych w mieście czy na okolicznych parkingach" - przekazuje samorządowiec we wpisie na Twitterze.
Prezydent Bakun dziękuje za okazaną pomoc i podkreśla, że działania na własną rękę mogą utrudniać przeprowadzanie zorganizowanej pomocy. Zaznaczył, że pomoc, która od kilku lat płynie do Przemyśla, z pewnością przyda się niedługo w innych miastach kraju.
Uchodźcy w Polsce
Po tym, jak Rosja w czwartek, 24 lutego, nad ranem zaatakowała Ukrainę z trzech kierunków, w Polsce decyzją MSWiA służby zaczęły realizować plan pomocy dla uchodźców. Uruchomiono m.in. specjalne punkty recepcyjne przy granicy polsko-ukraińskiej. Osoby przekraczające tę granicę zwolniono z obowiązku kwarantanny i posiadania negatywnego wyniku testu na COVID-19.
Większość Ukraińców, którzy przyjeżdżają do Polski, kieruje się do swoich rodzin lub znajomych w Polsce albo w innym kraju UE.
Atak Rosji na Ukrainę - oglądaj program specjalny w TVN24:
Źródło: TVN24 Łódź
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Darek Delmanowicz