- Nie mogę powstrzymać się od działalności publicznej - tak minister kultury Kazimierz Michał Ujazdowski odpowiedział w "Kropce nad i" w TVN24 na apel premiera o unikaniu wystąpień. - Jeśli stosunki w partii się nie zmienią, zagłosuję na kongresie partii przeciw prezesowi - dodał.
Zdaniem Ujazdowskiego, gdyby wycofał się z życia publicznego "naruszyłby nie tylko swoje przekonania, ale także zaprzeczyłby podstawowemu posłannictwu wszystkich, którzy pełnią funkcje z mandatu demokratycznego".
Podkreślił, że w tym przypadku milczenie oznacza po prostu niewykonywanie swoich obowiązków. Ujazdowski oraz Ludwik Dorn i Paweł Zalewski przed kilkoma dniami zrezygnowali z funkcji wiceprezesów PiS.
W czwartek premier Jarosław Kaczyński w radiowych "Sygnałach Dnia" powiedział, że Ujazdowski i Dorn muszą zaniechać wszelkich działań publicznych. Jego zdaniem, również sytuacja Pawła Zalewskiego w PiS nie jest dobra. Pytany o "trzech buntowników" premier powiedział, że "ta sytuacja musi się wyklarować do kongresu".
"Nie chcę takiego dialogu z Jarosławem Kaczyńskim" Ustępujący minister kultury mówił w czwartek z kolei, że spór, który istnieje w PiS, dotyczący modelu kierowania partią, powinien być toczony "spokojnie i z dużą kulturą osobistą". - I właśnie o to apeluję - podkreślił Ujazdowski. - Nie zakładam nigdy domniemania winy, więc nie zakładam, że istnieje plan usunięcia mnie z PiS, dlatego, że nie uczyniłem nic złego i nic co pozostawałoby w sprzeczności ze statutem stronnictwa - dodał pytany o swoją sytuację w partii.
Nie zakładam nigdy domniemania winy, więc nie zakładam, że istnieje plan usunięcia mnie z PiS, dlatego, że nie uczyniłem nic złego i nic co pozostawałoby w sprzeczności ze statutem stronnictwa ujaz
Ujazdowski zapowiedział też, że jeśli uzyskanie przez Jarosława Kaczyńskiego wotum zaufania na nadchodzącym kongresie Prawa i Sprawiedliwości wiązałoby się z utrwaleniem obecnych standardów kierowania partią, to ona zagłosuje przeciwko prezesowi. - Jeśli prezesura będzie wiązała się z zaostrzeniem dyscypliny w partii, to zagłosuję przeciw - zadeklarował.
Kandydatura Zalewskiego upadła "kosztem PiS"
Muszą (Ujazdowski, Dorn-red.) zaniechać wszelkich działań publicznych, to po pierwsze, a cała reszta należy do ich decyzji kaczjar
Zalewski, któremu PO proponowała ubieganie się o szefostwo komisji SZ, zrezygnował z tego w środę. Ujazdowski dodał, że nie zmienia swojego przekonania, że Zalewski byłby dobrym przewodniczącym komisji, ale rozumie, że nie chciał obejmować tej funkcji w sytuacji, w której byłaby ona "przedmiotem tak ostrego sporu".
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24