|

Uczelnia gościła polityków w swojej auli, teraz jej rektor startuje w wyborach

Senat Politechniki Opolskiej zakazał udostępniania sali na wydarzenia polityczne, ale zdaniem rektora tej uczelni wspomniana uchwała go nie obowiązuje. We wrześniu ubiegłego roku salę wynajęło Prawo i Sprawiedliwość, a w grudniu konferencję naukową zorganizowali tam parlamentarzyści Suwerennej Polski. Rok po wiecu prezesa PiS rektor Politechniki Opolskiej został kandydatem tej partii w wyborach do Senatu RP.

Artykuł dostępny w subskrypcji

"Start rektora Politechniki Opolskiej w wyborach do Senatu jest jedną z większych wyborczych niespodzianek w regionie. Prof. Marcin Lorenc, choć jest kandydatem bezpartyjnym, będzie reprezentować Prawo i Sprawiedliwość" - informuje na początku września tego roku opolskie Radio Doxa.

- Nie planowałem startu w wyborach, jednak kiedy dostałem taką propozycję, postanowiłem spróbować, bo mój start ma głęboki sens - wyjaśniał w rozmowie z lokalną rozgłośnią rektor.

Między godnością a jej brakiem

25 września 2022 roku, aula główna Politechniki Opolskiej.

Trwa spotkanie Jarosława Kaczyńskiego z mieszkańcami Opola. Prezes PiS mówi, że stawką przyszłorocznych wyborów parlamentarnych będzie prawda. Przekonuje, że będzie to wybór między godnością a brakiem godności, między dążeniem do Polski silnej i niezależnej a tymi, którzy tego nie chcą. W tle polska flaga, a na mównicy napis "#DobryRządnaTrudneCzasy".

Podczas tego spotkania prezes partii rządzącej zapowiadał: - Powstanie potężny korpus obrony wyborów. Korpus, który nie pozwoli na jakiekolwiek fałszowanie, a także na jakiekolwiek awantury.

26
Prezes PiS chce "potężnego korpusu obrony wyborów". "Jego komunikaty brzmiały po białorusku" (materiał z 26 września 2022 roku)
Źródło: Jakub Sobieniowski | Fakty TVN

- To było naruszenie apolityczności uczelni, które godziło w poglądy wielu członków społeczności akademickiej nieidentyfikujących się z tą opcją polityczną - ocenia nasz informator związany z Politechniką Opolską.

W 2016 roku senat uczelni przyjął uchwałę "w sprawie nieudostępniania infrastruktury Politechniki Opolskiej na wydarzenia o charakterze politycznym". Senat "nie wyraził zgody" na organizowanie na jej terenie "spotkań o charakterze wieców i agitacji politycznych".

Rektor Marcin Lorenc neguje ważność uchwały. Do tej kwestii jeszcze wrócimy.

17 grudnia 2022 roku, znów aula główna Politechniki Opolskiej.

Trwa konferencja pod nazwą "Przyszłość Elektrowni Opole w kontekście unijnej polityki energetycznej". W roli gospodyni, na tle loga EKR (to konserwatywna grupa w Parlamencie Europejskim), europosłanka Beata Kempa, która wita i zapowiada kolejnych gości. Kempa podkreśla, że konferencja jest "organizowana przez europosłów EKR". Opole to część jej okręgu wyborczego.

Wśród gości wymieniła Patryka Jakiego, Janusza Kowalskiego i Jacka Ozdobę. Dwaj ostatni są posłami na Sejm. Europosłem EKR jest za to Patryk Jaki, choć startował z okręgu w Krakowie.

- Dziękujemy za wielki wkład w tę konferencje, za inspirację i za to, że wciąż pan poseł daje dowód na to, że jest związany z Opolszczyzną - mówi Beata Kempa do Patryka Jakiego, który z zebranymi łączy się zdalnie.

Konferencję zaczyna wystąpienie rektora, po którym przemawiają kolejni politycy partii Zbigniewa Ziobry: Patryk Jaki, Jacek Ozdoba i Janusz Kowalski. Po nich przychodzi czas na wystąpienia naukowców.

Według informacji tvn24.pl uczelnia udostępniła salę za darmo. - To był prezent dla Solidarnej Polski. Uzasadnili to tym, że jednym z prelegentów był wykładowca uczelni, ale to mocno naciągane tłumaczenie - mówi nam informator zbliżony do opolskiej uczelni.

Rektor, pytany przez nas, dlaczego aula została udostępniona za darmo, wyjaśnił, że Politechnika Opolska była współorganizatorem wydarzenia. Na zapisie przebiegu spotkania widać flagę uczelni.

Posłów z innej partii niż Suwerenna Polska na sali nie było.

Faktura po trzech miesiącach

Według naszego informatora, w grudniu wśród osób zrzeszonych w związkach zawodowych uczelni zaczęły się pojawiać pytania, kto poniósł koszty za wynajem sal politykom.

- Okazało się, że od września nie została wystawiona faktura za wynajem sali na wystąpienie Jarosława Kaczyńskiego. Wybuchła afera. Skończyło się tym, że próbowano nakłonić pracownicę działu księgowości do wystawienia faktury po czasie - relacjonuje rozmówca tvn24.pl.

Jego słowa potwierdzają maile z 29 grudnia 2022 roku, do których dotarliśmy.

Faktura została ostatecznie wystawiona. Widnieje na niej data 14 grudnia, a także kwota 8 tys. zł za wynajem sali na wystąpienia prezesa PiS. Tymczasem zgodnie z ustawą o VAT faktura powinna w tym wypadku zostać wystawiona najpóźniej 15 października.

Dokument udostępniła portalowi tvn24.pl sama uczelnia na podstawie ustawy o dostępie do informacji publicznej.

Zwróciliśmy się też do uczelni z wnioskiem o udostepnienie maili wysłanych przez główną księgową w sprawie faktury za udostępnienie sali.

Rafał Sosnowski, kierownik biura organizacyjno-prawnego uczelni, odpowiedział nam, że "wewnętrzna korespondencja elektroniczna pomiędzy pracownikami Politechniki Opolskiej nie stanowi informacji publicznej w rozumieniu ustawy o dostępie do informacji publicznej".

Do korespondencji mailowej dotarliśmy nieoficjalnie, nie dotyczy ona wprost samego najmu sali, ale odmowy podwyżki dla jednej z księgowych. Bo w marcu 2023 roku główna księgowa uczelni odmówiła podwyżki pracownicy działu księgowości, uzasadniając to m.in. tym, że "nie zrealizowała zadania polegającego na wystawieniu faktury". Faktura ta, jak wynika z korespondencji, dotyczy właśnie spotkania, które Prawo i Sprawiedliwość zorganizowało w auli Politechniki Opolskiej we wrześniu.

Pracownica odwołała się od tej decyzji do rektora uczelni. Według jej relacji przekazanej rektorowi główna księgowa "powiedziała w grudniu 2022 roku, że nie została wystawiona faktura za pobyt Pana J. Kaczyńskiego we wrześniu 2022".

"Faktura za nocleg [w rzeczywistości Jarosław Kaczyński nie nocował w żadnym pokoju należącym do uczelni - red.] czy przygotowanie pokoju wystawiona w grudniu 2022 roku za usługę, która była wykonana we wrześniu jest po terminie, dlatego zapytałam, czemu akurat ja mam wystawić taką 'spóźnioną' fakturę" - czytamy w mailu do rektora.

"Czekaliśmy na umowę, dokumenty utknęły"

Sam rektor prof. Marcin Lorenc w rozmowie z tvn24.pl tłumaczy, że aula na wystąpienie Jarosława Kaczyńskiego została wynajęta na zasadach komercyjnych, i że wcale nie było tak, że faktura została wystawiona, dlatego że o sprawę zaczęli dopytywać związkowcy.

- Pierwszą osobą, która zwróciła się w tej sprawie, był prof. Janusz Pospolita, członek rady uczelni, podczas posiedzenia 20 grudnia 2022 roku. Zwracam uwagę, że faktura za wynajem została wystawiona 14 grudnia 2022 - zaznacza rektor.

- Po raz pierwszy uczelnia miała wystawić fakturę na partię polityczną, trzeba było ustalić kilka kwestii z tym związanych, ale to nie ma nic wspólnego z aferą. Chyba rzeczą oczywistą jest, że kiedy zabieramy się za coś po raz pierwszy, to należy podejść do zagadnienia profesjonalnie - wyjaśnia prof. Lorenc.

Dodaje, że było to uzgadniane z przedstawicielem PiS. - Czekaliśmy na umowę, bo dokumenty utknęły po drodze, ale wszystko odbyło się zgodnie z przepisami. W ramach wynajęcia auli udostępniliśmy panu prezesowi pokój w akademiku, by się mógł odświeżyć, ale to nie był nocleg - zaznacza.

Rektor podkreśla, że uchwała "w sprawie nieudostępniania infrastruktury Politechniki Opolskiej na wydarzenia o charakterze politycznym" przyjęta w 2016 roku przez senat uczelni "nie ma mocy prawnej, nie jest wiążąca, a ma jedynie charakter opiniujący". - Zgodnie z ekspertyzą prawną to rektor, a nie senat uczelni, odpowiada za zasoby uczelni - zaznacza prof. Lorenc. Dodaje, że zgodnie z prawem do zadań rektora należy m.in. zarządzanie uczelnią.

"Coś dobrego dla regionu"

Ekspertyza, na którą powołuje się rektor - jak ustaliliśmy - powstała w kwietniu 2023 roku, czyli blisko siedem miesięcy po wystąpieniu prezesa PiS w auli i cztery miesiące po konferencji z udziałem posłów Suwerennej Polski.

Radca prawny uczelni, który sporządził ekspertyzę, ocenia, że uchwała z 2016 roku nie obowiązuje rektora, bo została podjęta "wbrew kompetencjom przypisanym senatowi". Według prawnika to rektor, a nie senat jest uprawniony do podejmowania decyzji dotyczących mienia uczelni.

Lorenc: - Podejmując decyzję o wynajęciu, byłem świadomy praw wynikających z Ustawy 2.0 [tzw. Konstytucja dla nauki - red.] spoczywających na rektorze oraz senacie i pewny, że działam zgodnie z prawem. Takie też stanowisko prezentowałem podczas posiedzenia rady uczelni 20 grudnia 2022 roku. O opinię poprosiłem w kwietniu 2023, ponieważ niektórzy członkowie rady uczelni dalej mieli wątpliwości.

- Tej ekspertyzy nikt nie brał na poważnie, bo to tylko opinia prawnika rektora. Ludzie na uczelni wciąż są oburzeni na rektora, który się zaangażował politycznie i udostępnił uczelnię na wiece polityczne - mówi nasz informator związany z Politechniką Opolską.

Prof. Marcin Lorenc podkreśla w rozmowie z nami, że jest bezpartyjny i nigdy nie angażował się politycznie. - Propozycję startu do Senatu dostałem od ministra Ociepy. Nie planowałem kariery politycznej, ale pojawiła się szansa zrobić coś dobrego dla regionu. Uważam, że warto spróbować - tłumaczy.

- Czy zdarzyło się panu poprzeć inicjatywę z innej strony sceny politycznej? - dopytujemy rektora.

- Nie popieram inicjatyw politycznych, tylko udostępniam aulę, także komercyjnie, do organizowania spotkań, debat, tak jak było to w przypadku konferencji wiceministra obrony narodowej Marcina Ociepy dotyczącej bezpieczeństwa regionu. Na uniwersytecie było spotkanie z udziałem byłego prezydenta Bronisława Komorowskiego. Chętnie bym się na nie wybrał, ale akurat nie mogłem. Jestem otwarty na rozmowę z każdym, kto chce zrobić coś sensownego dla regionu - zaznacza Lorenc.

Umowa z fabryką butów

Specjalizacje prof. Lorenca to (cytujemy za portalem nauka-polska.pl): inżynieria jakości produkcji i usług, techniki informatyczne w inżynierii produkcji, elektroenergetyka.

W kwietniu 2022 roku Marcin Lorenc wystąpił o zgodę na podjęcie "dodatkowego zajęcia zarobkowego", a przedmiotem umowy miało być - jak wskazał w piśmie, do którego dotarliśmy - opracowanie koncepcji "związanej z reorganizację pionu handlowego (…) w przedsiębiorstwie produkcyjnym".

Uczelnia wyraziła zgodę, a rektor podpisał umowę z PPO, państwową fabryką butów roboczych. Dyrektorem tej firmy jest związany z Suwerenną Polską Mateusz Magdziarz - w przeszłości m.in. rzecznik opolskiego ratusza, dyrektor opolskiego oddziału TVP (rekomendowany przez Suwerenną Polskę). "Gazeta Wyborcza" pisała o nim "kolega Patryka Jakiego", a "Krytyka Polityczna" nazwała go jego "znajomym".

- Kto zaproponował panu współpracę z PPO? - pytamy rektora Lorenca.

- Doradzam temu przedsiębiorstwu na podstawie umowy zlecenia. Mam doświadczenie menedżerskie i wykładam w tej dziedzinie. Propozycję takiej współpracy dostałem od dyrektora PPO Mateusza Magdziarza, którego poznałem, jak był szefem oddziału TVP - odpowiada Lorenc.

Zaznacza, że ceni praktyczne doświadczenia pracowników naukowych, ponieważ wpływają one na jakość zajęć ze studentami, a w jego przypadku współpraca z PPO zaowocowała powstaniem nowego kierunku studiów na Politechnice Opolskiej - analityki danych w biznesie.

Janusz Kowalski: rektor "zupełnie apartyjny"

Zdaniem rozmówcy tvn24.pl, który zna kulisy funkcjonowania środowiska Suwerennej Polski, rektor opolskiej uczelni "skutecznie wkupia się w łaski tego środowiska i ma opinię pupila partii Ziobry".

- Ziobryści w Opolu próbują tworzyć lokalną elitę i dbają, by we wszystkich środowiskach kogoś mieć - księdza, samorządowca czy przedsiębiorcę. Na tym tle rektor dodaje im blasku i ich uszlachetnia, a dla rektora to jest szansa na dostęp do pieniędzy - tłumaczy nasz informator.

Rektor Marcin Lorenc, któremu przytaczamy te słowa, oburza się i obiecuje, że jeśli dostanie zgodę PPO, to ujawni zapisy swojej umowy z tym przedsiębiorstwem.

Zgodnie z obietnicą pisze potem w mailu, że do jego obowiązków należy m.in. przygotowywanie raportów sprzedażowych dla kadry zarządzającej i prowadzenie szkoleń dla menedżerów sprzedaży. Zaznacza, że jego wynagrodzenie od 1 czerwca 2022 do 31 grudnia 2022 wynosiło 6 461 zł brutto, a za cały 2023 rok wyniesie 7 075 zł brutto.

Prof. Lorenc: - Człowieka najlepiej poznać po czynach, a nie anonimowych plotkach. Jestem rektorem od czterech lat. W tym czasie uczelnia niesamowicie się rozwinęła, co roku otwiera nowe kierunki studiów, awansuje w najbardziej prestiżowych światowych rankingach, potencjał naukowców dostrzegany jest na arenie międzynarodowej.

Informator zbliżony do partii Ziobry: - To działa jak bank przysług. Ziobryści coś dają, a potem oczekują w zamian. I tak powstaje ich mapa wpływów. PiS-owi nie zależy na Opolu, a Suwerenna Polska walczy o hegemonię w tym regionie.

Janusz Kowalski, wiceminister obrony i jeden z najważniejszych posłów Suwerennej Polski, przekonuje w rozmowie z tvn24.pl, że prof. Lorenc jest "zupełnie apartyjny".

- Trzeba mieć dużo złej woli, by próbować mu przypiąć jakąś łatkę. Nie jest związany z Suwerenną Polską, ale jeśli szukać przykładu jego współpracy z politykiem, to mogę powiedzieć, że współpracowaliśmy przy pozyskaniu 51 milionów złotych dotacji dla Politechniki [na remont jednego z budynków uczelni - red.] od ministra Przemysława Czarnka - mówi Kowalski.

Trzech kandydatów

Marcin Lorenc w wyścigu o mandat senatora w okręgu 52 (opolskim) zmierzy się z Piotrem Woźniakiem z Nowej Lewicy i Henrykiem Lakwą z Mniejszości Niemieckiej.

W przeszłości zdarzało się już, że rektor wyższej uczelni był senatorem. Mandat taki sprawował rektor Uniwersytetu Opolskiego - prof. Stanisław Nicieja oraz rektor Szkoły Głównej Handlowej - prof. Marek Rocki.

Czytaj także: