- Już jest tak źle, wszystko tak już nawaliło, "gibnęło się", że trzeba znów próbować przywrócić dawny podział sceny politycznej. Tylko Kaczyński i Ziobro mogą uratować PO przed dalszą degradacją - tak Janusz Palikot (RP) skomentował w programie "Kropka nad i" w TVN24 pomysł postawienia polityków PiS przed Trybunałem Stanu. Przyznał też, że obecnie "rozmawia" z 10 posłami PO, zainteresowanymi transferem do RP. Zapewnił jednak, że odradza im tę decyzję - do czasu.
- Często tak jest, że gdy ktoś ma kłopoty, szuka kiedy było dobrze. Było dobrze, gdy głównym wrogiem był Kaczyński i cała polityka się kręciła - dobra Platforma, może niekompetentna, może niepracowita, ale chroni nas przed Kaczyńskim - mówił Palikot. Według lidera Ruchu Palikota, "próba wrócenia do tamtej atmosfery, do tamtych emocji" ma pomóc PO wyjść z obecnych tarapatów. - Poziom niekompetencji, popełnionych błędów jest już tak duży, że próbuje się wrócić na stare boisko - stwierdził.
Palikot podkreślił, że odkąd Kaczyński przestał być dla Tuska punktem odniesienia, PO przestała być w ofensywie. - Oczekiwałem od Tuska znacznie więcej, myślałem, że nas zaskoczy, że jest politykiem większego formatu - mówił szef RP.
W jego opinii, Donald Tusk jest zafascynowany Władimirem Putinem, a przede wszystkim zdolnościami socjotechnicznymi prezydenta Rosji. Podkreślił też, że Tusk doprowadził w Polsce do "pewnego rodzaju putinizacji, polegającej na tym, że bardzo wiele ośrodków władzy w Polsce ma taką miękką czy lekką spolegliwość wobec Platformy". - Bo są ludzie jakoś związani, nominowani prawie we wszystkich instytucjach z rekomendacji PO, oprócz NIK - wyjaśnił. - Takiej skali, jak w Rosji, nie ma - zastrzegł jednak.
Szef RP: Przed Trybunał tylko Ziobro
Komentując złożone przez PO wnioski o postawienie przed Trybunałem Stanu byłego premiera Jarosława Kaczyńskiego i byłego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, zaznaczył, że - jego zdaniem - dokument ten powinien dotyczyć tylko tego drugiego. - Gdyby złożyć wniosek dotyczący tylko Ziobry - bo on był głównym sprawcą, tzn. dokonał tych czynności, wynosił informacje i konsultował, także z Kaczyńskim - i liczyć na brak solidarności między SP a PiS, to by miało większe polityczne szanse - stwierdził.
Podkreślił też, iż istnieje niebezpieczeństwo, że "Platforma może sobie sama strzelić gola", jeśli część posłów partii rządzącej zagłosuje przeciw wnioskom i te upadną. – Będzie to kolejna kompromitacja PO. Zrobić wielkie halo, myśmy chcieli dokonać zmiany, a jednak zabrakło głosów - dodał.
Palikot: kilkunastu w kolejce do RP
Lider RP ujawnił, że posłów PO chętnych do przystąpienia do jego partii jest nawet kilkunastu. Na razie rozmawia z 10. Jednak - jak zapewnił - odradza im ten krok. Radzi dać szansę rządowi Tuska do czasu Euro 2012. - Trzeba apelować do premiera, by przywrócił spójność rządu. Jeśli do Euro nic nie nastąpi, to ich przyjmiemy - powiedział o kandydatach do zmiany partii.
Co dalej? - Jeżeli uważamy, że Tusk nie ma już mandatu społecznego, to zróbmy wybory - stwierdził Palikot. Według niego, rozsądny termin to jesień 2012.
Na pytanie, kto może "zbawić" Polskę, odpowiedział bez zastanowienia: - Janusz Palikot zmieni Polskę.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24