Donald Tusk chce dymisji Pawła Majchra - szefa gabinetu politycznego ministra spraw wewnętrznych. Powodem ma być jego współpraca z PiS kilka lat temu. - "Pisior", tak? Na mój nos on nie będzie długo dyrektorem gabinetu - zapowiedział szef PO podczas spotkania wyborczego z działaczami partii z Dolnego Śląska. Nagranie ze spotkania publikuje "Newsweek".
Tygodnik ujawnił nagranie z wewnętrznego spotkania Donalda Tuska z działaczami województw kujawsko-pomorskiego, dolnośląskiego i opolskiego. Odbyło się ono 2 sierpnia w ogrodzie hotelu Belweder niedaleko Kancelarii Premiera.
Doradca w cieniu IV RP
Henryk Koczan, szef rady programowej TVP Wrocław, zwrócił wtedy uwagę, że ministrowi sprawiedliwości doradza osoba, która współpracowała z PiS. – W ostatnim czasie pojawiła się informacja, że szefem gabinetu politycznego ministra spraw wewnętrznych został pan Paweł Majcher, którego na Dolnym Śląsku bardzo dobrze pamiętamy z okresu wzmożenia moralnego i IV RP jako sprawnego funkcjonariusza mediów publicznych – powiedział. Majcher za rządów PiS był prezesem Polskiego Radia Wrocław.
Koczan przyznał, że ten fakt niepokoi działaczy PO w regionie. - Wielu członków z Dolnego Śląska zadaje mi pytania, na które nie potrafię racjonalnie odpowiedzieć: w jaki sposób osoba z takim doświadczeniem o tej proweniencji znalazła się na tak eksponowanym stanowisku w MSW? - mówił.
Tusk przerwie "nocne moczenia" na Dolnym Śląsku
Premier przyznał, że nie ma pojęcia "kim jest pan Majcher", ale obiecał że zajmie się sprawą. - Spytam pana ministra Sienkiewicza, kto zacz. - zapowiedział Tusk. - Zupełnie obcy człowiek, tak? - zapytał. - To "pisior"! – usłyszał odpowiedź. - "Pisior", tak? Na mój nos on nie będzie długo dyrektorem gabinetu - ocenił szef PO.
- Uspokoi to nocne lęki na Dolnym Śląsku. I moczenia - podziękował Tuskowi Koczan. Jak pisze "Newsweek", premier zlecił wyjaśnianie sprawy Pawłowi Grasiowi.
PSL szuka stołków
W dalszej rozmowie, Tusk zwrócił uwagę na łapczywość PSL w obsadzaniu swoimi ludźmi państwowych stanowisk.
- Oni w koalicji mają z reguły upatrzone cele i to nie są zawsze cele związane z dobrem czy interesem publicznym – relacjonował premier członkom swojej partii.
Autor: rf//kdj / Źródło: "Newsweek"