- To nie jest czas, abym propagował, namawiał obywateli do jakiegoś rozwiązania - mówił Donald Tusk pytany, którą z trzech propozycji dot. OFE popiera.
Szef resortu finansów przedstawił trzy propozycje zmian w OFE. Pierwsze z tych rozwiązań to likwidacja części obligacyjnej OFE - część środków, której OFE nie mają prawa inwestować w akcje, byłaby przeniesiona z OFE na subkonta w ZUS. Kolejny wariant dotyczy dobrowolności uczestnictwa w OFE. Wyjaśnił, że każdy ubezpieczony będzie mógł decydować, czy chce pozostać nadal w OFE, czy chce, by cała jego składka oraz aktywa zgromadzone w OFE zostały przeniesione do ZUS. Podkreślił jednocześnie, że decyzja o przejściu do ZUS byłaby nieodwołalna. Kolejnym wariantem jest tzw. dobrowolność plus, w którym ubezpieczony może przekazać całość składki do ZUS przy jej obecnej wysokości - czyli 19,52 proc. Może także przekazać do ZUS część składki - 17,52 proc., a 2 proc. trafiłoby do OFE.
"Ta sytuacja na pewno wymaga zmiany"
Podczas konferencji prasowej Donald Tusk pytany był, przy której opcji obstaje najbardziej, odpowiedział: - To nie jest czas, abym propagował, namawiał obywateli do jakiegoś rozwiązania, dopóki nie będzie jednoznacznego efektu końcowego, czyli pracy rządu i Sejmu. - Ta sytuacja na pewno wymaga zmiany. Gigantyczne prowizje, niskie bardzo emerytury i wielki dług publiczny - to są efekty dzisiejszego systemu i na pewno korekty są tutaj absolutnie niezbędne - dodał następnie.
Szef rządu podkreślił, że z jego punktu widzenia "przede wszystkim potrzebny jest wariant klarowny" i zapewniał że nie jest to "skok na kasę". - Jest dokładnie odwrotnie: dzisiaj składkowicze nie mają żadnego wpływu na to, co się dzieje z ich składkami - wytykał. - Rozwiązania, które przyniosą dwa efekty będę wspierał całym sercem. Pierwszy efekt: maksymalna dobrowolność, decyzyjność, co się dzieje z jego składką. I druga rzecz: takie ukształtowanie tego systemu, który nie będzie tak dramatycznie zwiększał długu publicznego, bo dzisiaj to jest oczywiście jedna z głównych wad OFE - podsumował.
Autor: nsz/k / Źródło: tvn24.pl