Pierwsze posiedzenie nowego Sejmu odbędzie się 8 listopada, nowy rząd zostanie zaprzysiężony maksymalnie do 22 listopada, a expose zostanie wygłoszone w okolicach świętego Mikołaja - poinformował Donald Tusk. Lider PO potwierdził też nieoficjalne informacje mediów o tym, że będzie rekomendował Ewę Kopacz na marszałka Sejmu. Przekonywał, że minister zdrowia "nie jest zawiedziona tym, że nie będzie mogła kontynuować swojej pracy w resorcie". Zapewniał także, że Grzegorz Schetyna - dotychczasowy marszałek - jest jego "bliskim przyjacielem i współpracownikiem".
Premier podkreślił też, że wraz z prezesem PSL Waldemarem Pawlakiem mają jednoznaczną intencję tworzenia koalicji PO-PSL. - Potwierdziłem panu prezydentowi, że jestem po pierwszej poważnej rozmowie z premierem Waldemarem Pawlakiem i że intencja tworzenia tej koalicji jest dla nas obu, dla szefa PSL-u i dla mnie jednoznaczna - powiedział Tusk, który z prezydentem Bronisławem Komorowskim spotkał się w środę.
Dodał, że ucieszyło go, "iż pan prezydent potwierdził pierwsze swoje deklaracje, że uznaje to za bardzo dobrą możliwość, by koalicja większościowa - a PO i PSL taką koalicję mogą stworzyć - tworzyła nowy rząd".
Tusk ujawnił także, że ludowcy są "zainteresowani dotychczasowymi dziedzinami", jeśli chodzi o podział resortów w rządzie. Miałyby wskazywać na to jego powyborcze rozmowy z Waldemarem Pawlakiem.
"Płeć nie odgrywa żadnej roli"
Uważam za właściwie niestosowne sugerowanie, że jeśli ktoś ma być sprawny, albo ma mieć silną pozycję, to musi być to facet. Naprawdę tak nie jest i poznałem w pracy bardzo wiele urzędników-kobiet, które mają bardzo silną rękę i potrafią rządzić lepiej niż mężczyźni Donald Tusk
Tym samym - podkreślał - odrzuca pojawiającą się argumentację, według której kobieta nie powinna kierować pracami Sejmu. - Odrzucam tę argumentację i mówię zupełnie serio. Uważam za właściwie niestosowne sugerowanie, że jeśli ktoś ma być sprawny, albo ma mieć silną pozycję, to musi być to facet. Naprawdę tak nie jest i poznałem w pracy bardzo wiele urzędników-kobiet, które mają bardzo silną rękę i potrafią rządzić lepiej niż mężczyźni - zapewniał lider PO.
Dodał, że jego doświadczenie pokazuje, iż płeć nie odgrywa żadnej roli, jeśli chodzi o wartość sposobu działania. - Jestem przekonany, że minister Kopacz spokojnie da sobie radę także w tej nowej roli, jeśli oczywiście Sejm ją zaakceptuje, jeśli zostanie wybrana - powiedział Tusk.
"To nie w moim stylu"
Pytany, czy minister Kopacz nie jest zawiedziona tym, że nie będzie dalej pracować w resorcie zdrowia i nie doprowadzi do końca swoich reform premier zapewnił: "Nie mam wrażenia, by minister Kopacz była zawiedziona tą propozycją. Nie pozwoliłbym sobie proponować na najwyższe urzędy kogoś, kto mnie zawiódł". - Proponować kogoś, bo mnie zawiódł to nie w moim stylu - stwierdził i dodał, że bardzo wysoko ocenia pracę pani minister Kopacz.
Choć Grzegorz Schetyna jest moim bardzo bliskim przyjacielem i współpracownikiem, to aspirował wielokrotnie do roli konkurenta i lidera wewnętrznej opozycji. Ma do tego prawo Donald Tusk
Mniej rozmowny był premier pytany o Grzegorza Schetynę, który musi ustąpić miejsca w prezydium Sejmu Kopacz. Pytany o dalsze losy Schetyny stwierdził, że "jego propozycja dla niego jest decyzją, która usunie jakiekolwiek spekulacje na temat rywalizacji między nimi". Premier przyznał jednocześnie, że choć Grzegorz Schetyna jest jego bardzo bliskim przyjacielem i współpracownikiem, to aspirował wielokrotnie do roli "konkurenta i lidera wewnętrznej opozycji". - Grzegorz Schetyna nigdy nie ukrywał, że jest politykiem ambitnym. Jest moim bardzo bliskim przyjacielem i współpracownikiem, ale także aspirował wielokrotnie do roli konkurenta i lidera wewnętrznej opozycji. I ma do tego prawo - stwierdził lider PO. I zadeklarował, że najważniejsze jest teraz dla niego, aby strzec Polskę przed kryzysem. - Wszyscy musimy mieć pewność, że każdy bez wyjątku pracuje na rzecz sprawnego działania, sprawnego rządzenia - powiedział.
- Musi to być ekipa, gdzie nie ma żadnych wątpliwości, że wszyscy służą jednemu celowi. Interesowi Polski muszą być podporządkowane ambicje wszystkich bez wyjątku - podkreślił Tusk. Jak dodał, "w najbliższym czasie instytucje nie mogą ze sobą konkurować". - To jest dla mnie sytuacja bezsporna - zaznaczył.
Tusk ocenił też, że nie jest tak, iż po wyborach zmiany personalne są sensacją samą w sobie. - Nawet ci, którzy z wielkim przekonaniem głosowali na PO czy PSL też na pewno mają nadzieję na korektę - dodał.
Tusk nie odpowiedział na pytanie, kto zostanie marszałkiem Senatu, a kto szefem klubu PO.
Expose w okolicach świętego Mikołaja
Szef rządu zadeklarował też porozumienie z prezydentem w sprawie terminu powołania nowego rządu. Ze względu na trwającą polską prezydencję w Radzie UE, Tusk chciał pozostawić dotychczasowych ministrów na stanowiskach niemal do końca roku. Jak stwierdził na konferencji - z prezydentem doszedł w tej sprawie do porozumienia. - Przedstawiłem prezydentowi argumenty dotyczące kontynuacji rządu na czas prezydencji. Podzielił moją opinię, ale zaproponował rozwiązanie, które wychodzi naprzeciw oczekiwaniom kontynuowania prac ze względu na prezydencję, ale jest lepsze i zręczniejsze - powiedział Tusk. I dodał, że propozycję prezydenta przyjął z radością.
Expose można się spodziewać w okolicach świętego Mikołaja, ale nie dlatego, żebym jakiś wór prezentów przygotowywał Donald Tusk
Premier zapowiedział, że expose wygłosi najprawdopodobniej w okolicach 6 grudnia. - Expose można się spodziewać w okolicach świętego Mikołaja, ale nie dlatego, żebym jakiś wór prezentów przygotowywał - mówił.
"Nie będzie to rewolucja"
Donald Tusk zapowiedział także, że "rewolucji", jeśli chodzi o zmiany w rządzie nie należy się spodziewać. Zapewnił. że będą to zmiany "więcej niż kosmetyczne, ale nie rewolucyjne". Jak poinformował, pracę będzie kontynuować 5-6 ministrów. Zaznaczył, że o decyzjach personalnych jako pierwszego będzie informował prezydenta. - Zmiany będą więcej niż kosmetyczne, ale nie będzie to rewolucja, która będzie wszystko wywracała do góry nogami - powiedział Tusk na konferencji prasowej. Argumentował, że Polacy w wyborach opowiedzieli się za stabilnością i kontynuacją. Tusk nie wymienił żadnego nazwiska, powiedział jedynie, że o planowanych zmianach jako pierwszego poinformuje prezydenta Bronisławach Komorowskiego.
Dymisja złożona, dymisja przyjęta
Odnosząc się do ustaleń z Donaldem Tuskiem prezydent Bronisław Komorowski powiedział, że wyznaczy na 8 listopada inauguracyjne posiedzenie nowego Sejmu, na którym premier złoży dymisję, a on ją przyjmie. Zapowiedział również, że Tusk zostanie obdarzony po raz kolejny misją tworzenia rządu.
- I wtedy jest taki moment szczególny, w którym z jednej strony prezydent obdarza misją pełnienia obowiązków dotychczasowego premiera i dotychczasową Radę Ministrów po to, aby nie było żadnej przerwy w funkcjonowaniu władzy wykonawczej w państwie polskim, i jednocześnie powierza misję tworzenia rządu konkretnej osobie. W tym przypadku szczególnym będzie to ta sama osoba, czyli premier, który podaje się do dymisji, który będzie jednocześnie obdarzony misją wypełniania obowiązków premiera i misją utworzenia nowego rządu - tłumaczył Komorowski.
Dodał, że na formowanie nowego gabinetu są kolejne dwa tygodnie czasu, ale - jak zastrzegł - ten proces już zależy od parlamentu i partnerów koalicyjnych. - I rzeczywiście ten proces powinien się zakończyć nie później niż 22 listopada - powiedział Komorowski.
"Trudna funkcja", ale "osoba odpowiednia"
Prezydent Bronisław Komorowski pytany o to, jak ocenia kandydaturę Ewy Kopacz na stanowisko marszałka Sejmu powiedział, że z doświadczenia wie, iż jest to trudna funkcja, zwłaszcza, że "obecny parlament nie jest łatwy". Jak tłumaczył w tej pracy chodzi m.in. o to, aby parlament jak najmniej się spierał, "a jak najbardziej współpracował w imię dobrego procesu legislacyjnego", więc marszałek musi wpłynąć zarówno na opozycję, jak i koalicję. - Ale prezydent powinien każdemu marszałkowi życzyć sukcesu – podkreślił dodając, że kandydatka PO to "osoba odpowiednia".
mn,ant/iga
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24, PAP/Radek Pietruszka