Z Radia Szczecin odchodzi trzech dziennikarzy: Grzegorz Piepke, Bartłomiej Czetowicz i Krzysztof Spór. - Mamy nadzieję na jak najszybsze wyjaśnienie sprawy, mamy nadzieję, że winni tej sytuacji poniosą karę - powiedzieli na nagraniu Piepke i Czetowicz. Spór przyznał z kolei, że "od kilku dni patrzy z osłupieniem na to, co się dzieje, jak ludzkie nieszczęście zamieniło się w polityczny oręż". Wczoraj grupa dziennikarzy i pracowników Radia Szczecin wydała oświadczenie, w którym odniosła się do sprawy tragicznej śmierci syna posłanki PO Magdaleny Filiks. "Nie wszyscy w Radiu Szczecin zgadzają się z uwikłaniem mediów publicznych w walkę polityczną" - oświadczyli. Radio Szczecin i telewizja rządowa ujawniły dane umożliwiające identyfikację nastolatka jako ofiary pedofila.
"Presserwis" podał w piątek, że z Radia Szczecin odchodzą prowadzący poranne pasmo Grzegorz Piepke, Bartłomiej Czetowicz oraz dziennikarz filmowy Krzysztof Spór.
Piepke i Czetowicz nagrali w czwartek wspólne oświadczenie. Pokazali na nim oblane czerwoną farmą drzwi rozgłośni oraz opowiedzieli o wiadomościach, jakie otrzymują. - Czara goryczy przelała się w stu procentach. Mamy Was budzić dobrą energią, a ta energia z nas zeszła - przyznał Piepke.
- Mamy nadzieję na jak najszybsze wyjaśnienie sprawy, mamy nadzieję, że winni tej sytuacji poniosą karę. Pamiętajcie, że w tej firmie pracuje 70 osób, wiele z nich pracuje już bardzo, bardzo długo, 20, 30, nawet 40 lat. Są ludzie, którzy przepracowali całe życie w Radiu Szczecin i teraz się boją o swoje zdrowie i życie - dodawał Czetowicz.
Czetowicz przekazał "Presserwisowi", że decyzję podjął "z przyczyn osobistych", a obecnie "musi skoncentrować się na sobie".
"Grają na czas, na przeczekanie. Nie chcę czekać z nimi"
Spór w piątek umieścił w tej sprawie oświadczenie. "Od kilku dni patrzę z osłupieniem na to, co się dzieje, jak ludzkie nieszczęście zamieniło się w polityczny oręż" - napisał, potwierdzając swoje odejście z radia.
"Nie mam wątpliwości, czemu służyło wyciągnięcie tej sprawy na światło dzienne po tak wielu miesiącach. Przekroczono granicę, za którą wydarzyła się niewyobrażalna tragedia, ale zamiast refleksji kierownictwa Radia Szczecin i zdecydowanych działań, w myśl partyjnych interesów osoby decyzyjne unikają wzięcia odpowiedzialności, uciekają w polityczną retoryką i grają na czas, na przeczekanie. Nie chcę czekać z nimi" - dodał.
Przyznał przy tym, że odejście z rozgłośni nie było dla niego łatwą decyzją. "Przez te wszystkie lata współpracowałem w Radiu Szczecin z wieloma wspaniałymi ludźmi – bardzo Wam dziękuję za wsparcie i za okazaną sympatię. Największe podziękowania kieruję jednak do Słuchaczy" - zaznaczył.
"Nie wszyscy w Radiu Szczecin zgadzają się z uwikłaniem mediów publicznych w walkę polityczną"
Dzień wcześniej, w czwartek, oświadczenie wydało część dziennikarzy pracowników Radia Szczecin, pod którym podpisało się 37 osób. "My, pracownicy i dziennikarze Radia Szczecin z ogromnym smutkiem przyjęliśmy wiadomość o samobójczej śmierci 15-letniego Mikołaja, syna Pani Poseł Magdaleny Filiks. Składamy Jej wyrazy głębokiego współczucia. Mamy nadzieję, że organy ścigania ustalą okoliczności tego tragicznego zdarzenia, a osoby, które mogły przyczynić się do przerwania życia młodego chłopca poniosą surowe konsekwencje" - czytamy we wstępie oświadczenia.
Grupa dziennikarzy i pracowników Radia Szczecin napisała, że chce "wyrazić sprzeciw wobec odpowiedzialności zbiorowej, mowy nienawiści oraz kryzysu, jaki przechodzi nasze ukochane radio, radio, które tworzymy od kilku, kilkunastu, a nawet kilkudziesięciu lat".
"Zachowaliśmy ciszę do pogrzebu, jednocześnie czekając na stosowną reakcję władz Radia Szczecin. Nie zapadły jednak wciąż żadne personalne decyzje, chcemy więc głośno powiedzieć, że NIE WSZYSCY w Radiu Szczecin zgadzają się z uwikłaniem mediów publicznych w walkę polityczną" (pisownia oryginalna - red.) - oświadczyli dziennikarze i pracownicy radia.
"Reprezentujemy grupę ludzi, która chce oficjalnie powiedzieć NIE, działaniom dalekim od etyki zawodowej" - podkreślili.
Jak napisali w oświadczeniu, "misją publicznego radia regionalnego jest działalność na rzecz społeczności lokalnej". "Obecnie nasza codzienna praca, służąca informacji, publicystyce i rozrywce jest sparaliżowana, a my staliśmy się obiektem niebezpiecznej dla zdrowia i życia nagonki" - dodali.
"Nie braliśmy i nie chcemy brać udziału w politycznej grze. Nie bierzemy udziału w tworzeniu politycznych informacji, nikt również nie pyta nas o opinię w ich sprawie. To nie my decydujemy o ich publikacji. Chcemy by radio znowu było naszym drugim domem, domem, do którego każdego dnia z dumą, a nie trwogą, będziemy mogli zapraszać słuchaczy" - czytamy.
"Zaszczuci we własnej firmie domagamy się, aby podjęto konkretne decyzje, które pomogłyby uzdrowić tę sytuację" - podsumowała grupa dziennikarzy i pracowników Radia Szczecin.
Oświadczenie zostało przekazane radzie nadzorczej Radia Szczecin, prezesowi zarządu radia, jego radzie programowej, a także Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji.
Nie żyje syn posłanki Magdaleny Filiks
Syn posłanki Koalicji Obywatelskiej Magdaleny Filiks zmarł 17 lutego. Chłopiec miał 15 lat. Nie da się jednoznacznie wyrokować co do przyczyn odebrania sobie życia, śledztwo w sprawie śmierci 15-latka prowadzi szczecińska prokuratura. Według szefa państwowej komisji do spraw pedofili Błażeja Kmieciaka, rządowe media na przełomie roku doprowadziły do identyfikacji syna posłanki jako ofiary skazanego pedofila.
Jeśli doświadczasz problemów emocjonalnych i chciałbyś uzyskać poradę lub wsparcie, tutaj znajdziesz listę organizacji oferujących profesjonalną pomoc. W sytuacji bezpośredniego zagrożenia życia zadzwoń na numer 997 lub 112. GDZIE SZUKAĆ POMOCY W TRUDNYCH EMOCJONALNIE SYTUACJACH >>>
24 stycznia 2023 roku, trzy tygodnie przed śmiercią Mikołaja Filiksa, przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Maciej Świrski wszczął postępowania w sprawie ukarania Radia Szczecin oraz TVP Info w związku z "emisją treści umożliwiających identyfikację ofiar pedofila, co w rażący sposób zagrażało dobru małoletnich ofiar przemocy".
Nastolatek był ofiarą pedofila Krzysztofa F., który został zatrzymany we wrześniu 2020 roku pod zarzutem molestowania 13-letniego wtedy chłopca i podawania mu oraz 16-letniej dziewczynie substancji odurzających. Wyrok zapadł w grudniu 2021 roku, F. został prawomocnie skazany i trafił do więzienia. Sprawa nie jest więc nowa, media wcześniej o niej nie informowały, bo proces odbywał się z wyłączeniem jawności ze względu na dobro pokrzywdzonych dzieci. F. pracował jako pełnomocnik marszałka województwa zachodniopomorskiego Olgierda Geblewicza do spraw uzależnień. Geblewicz jest członkiem PO.
Rządowe media ujawniły informacje o ofierze pedofila
29 grudnia 2022 roku rano Radio Szczecin i TVP Info - oba media rządowe - poinformowały o sprawie Krzysztofa F. W obu publikacjach opisano sylwetkę skazanego Krzysztofa F., przytoczono słowa sędziego Tomasza Szaja, rzecznika prasowego Sądu Okręgowego w Szczecinie, i napisano, że ofiary to "dzieci znanej parlamentarzystki". Tomasz Duklanowski, redaktor naczelny Radia Szczecin, autor artykułu dotyczącego Krzysztofa F., napisał na Twitterze, promując swój artykuł: "Skazany pedofil Krzysztof F. to pełnomocnik marszałka Geblewicza z PO, mąż zaufania Trzaskowskiego, aktywista LGBT, psychoterapeuta. Kandydował z listy PO pod hasłem 'Dobro powraca'. Jego ofiara to 13-latek, syn znanej polityk".
CZYTAJ TAKŻE: Rządowe media ujawniły informacje o ofierze pedofila. Prezes Sądu Okręgowego w Szczecinie zabrał głos
Od czasu pogrzebu tragicznie zmarłego syna Magdaleny Filiks telewizja rządowa próbuje zrzucić odpowiedzialność za ujawnienie, że był on ofiarą pedofila, na posła PO Piotra Borysa.
CZYTAJ WIĘCEJ: Rządowe media ujawniły informacje o ofierze pedofila. TVP próbuje zrzucać odpowiedzialność na posła PO
W środę wieczorem głos zabrała Magdalena Filiks, zwracając się we wpisie na Twitterze do posła Platformy Obywatelskiej. "Poseł Piotr Borys dzień po publikacji przez rządowe media danych mojego syna zadzwonił do nas z propozycją pomocy i zorganizował Mikołajowi dwugodzinną, zdalną sesję z panią psycholog. Piotrze, bardzo Ci dziękuję za twoją empatię i wrażliwość i za pomoc jakiej nam udzieliłeś" - napisała.
Poseł Piotr Borys we wpisie na Twitterze we wtorek po południu napisał, zwracając się do mediów rządowych: "Nie uda wam się sfałszować rzeczywistości" ."Przyczyniliście się do śmierci dziecka. Tomasz Duklanowski 29 grudnia ujawnił dane dzieci w TVP Info i Radiu Szczecin, co komentowałem 30 grudnia. Wasze kłamstwa przekroczyły wszystkie skale. Spotkamy się w sądzie" - zapowiedział.
W portalu Konkret24 dokładnie wyjaśniliśmy, w jaki sposób rządowe media pisały i mówiły o tej tragedii.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock