Posłanka Magdalena Filiks dzień po pogrzebie swojego nastoletniego syna Mikołaja opublikowała w mediach społecznościowych wpis. Zwróciła się w nim do posła Platformy Obywatelskiej Piotra Borysa, któremu podziękowała za "empatię i wrażliwość i za pomoc", jakiej udzielił rodzinie "dzień po publikacji przez rządowe media danych jej syna". Podkreśliła, że Borys "zorganizował Mikołajowi dwugodzinną, zdalną sesję z panią psycholog".
Syn posłanki Koalicji Obywatelskiej Magdaleny Filiks zmarł 17 lutego. Chłopiec miał 15 lat, popełnił samobójstwo. Nie da się jednoznacznie wyrokować co do przyczyn odebrania sobie życia, śledztwo w sprawie śmierci 15-latka prowadzi szczecińska prokuratura. Według szefa państwowej komisji do spraw pedofili Błażeja Kmieciaka, rządowe media na przełomie roku doprowadziły do identyfikacji syna posłanki jako ofiary skazanego pedofila.
24 stycznia 2023 roku, trzy tygodnie przed śmiercią Mikołaja Filiksa, szef Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Maciej Świrski wszczął postępowania w sprawie ukarania Radia Szczecin oraz TVP Info w związku z "emisją treści umożliwiających identyfikację ofiar pedofila, co w rażący sposób zagrażało dobru małoletnich ofiar przemocy".
We wtorek odbyły się uroczystości pogrzebowe syna posłanki. Miały charakter prywatny. Brali w nich udział między innymi politycy Koalicji Obywatelskiej.
Magdalena Filiks dziękuje Piotrowi Borysowi
W środę wieczorem głos zabrała Magdalena Filiks, zwracając się we wpisie na Twitterze do posła Platformy Obywatelskiej. "Poseł Piotr Borys dzień po publikacji przez rządowe media danych mojego syna zadzwonił do nas z propozycją pomocy i zorganizował Mikołajowi dwugodzinną, zdalną sesję z panią psycholog. Piotrze / bardzo Ci dziękuję za twoją empatię i wrażliwość i za pomoc jakiej nam udzieliłeś" - napisała.
Piotr Borys podziękował Magdalenie Filiks za środowy wpis. "Jesteśmy z Tobą i Twoimi córkami. Modlimy się za Mikołaja. Dobro i prawda zawsze zwycięży" - napisał.
Rządowe media próbują zrzucać odpowiedzialność na Piotra Borysa
Od czasu pogrzebu tragicznie zmarłego syna Magdaleny Filiks telewizja rządowa próbuje zrzucić odpowiedzialność za ujawnienie, że był on ofiarą pedofila, na Piotra Borysa. Jednak dobę wcześniej informacje pozwalające zidentyfikować ofiarę podał Tomasz Duklanowski, redaktor naczelny Radia Szczecin i autor pierwotnej publikacji na ten temat.
CZYTAJ WIĘCEJ: Rządowe media ujawniły informacje o ofierze pedofila. TVP próbuje zrzucać odpowiedzialność na posła PO
W odpowiedzi na wpis jednego z internautów, który powołał się na telewizję rządową, Filiks opublikowała w środę wieczorem kolejny wpis.
"Dwa dni po tym jak mój syn dostał na tablet straszne treści po publikacji Duklanowskiego i po tym jak poseł zorganizował mojemu synowi psychologa, który próbował ratować moje dziecko przed hejtem. Bo to ten poseł właśnie pomógł mojej rodzinie po tym, jak cała Polska o nas pisała" - napisała posłanka.
W portalu Konkret24 dokładnie wyjaśniliśmy, w jaki sposób rządowe media pisały i mówiły o tej tragedii.
Poseł Piotr Borys we wpisie na Twitterze we wtorek po południu napisał, zwracając się do mediów rządowych: "Nie uda wam się sfałszować rzeczywistości".
"Przyczyniliście się do śmierci dziecka. Tomasz Duklanowski 29 grudnia ujawnił dane dzieci w TVP Info i Radiu Szczecin, co komentowałem 30 grudnia. Wasze kłamstwa przekroczyły wszystkie skale. Spotkamy się w sądzie" - zapowiedział.
Jeśli doświadczasz problemów emocjonalnych i chciałbyś uzyskać poradę lub wsparcie, tutaj znajdziesz listę organizacji oferujących profesjonalną pomoc. W sytuacji bezpośredniego zagrożenia życia zadzwoń na numer 997 lub 112.
Źródło: tvn24.pl