Nasyp zaczął osiadać w kilku miejscach na odcinku Mleczewo-Susz. Przez wymuszone zwalnianie pociągów podróż na trasie Warszawa-Gdańsk wydłużyła się o kilka minut.
- Trzeba wykonać prace zabezpieczające dlatego, że nasypy, które były wykonane, nie pracują już właściwie. Stwierdzono konieczność wzmocnienia tych nasypów ze względu na miejsca trudne w gruncie - wyjaśnia Mirosław Siemienic z PKP Polskie Linie Kolejowe.
Sprawdzić, co pod ziemią
- Nie powinno tak być. Generalnie zakłada się, że modernizację robi się na okres 20, 30 lat - zauważa dr Michał Wolański z Katedry Transportu Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie.
- Nie jest to normalna sytuacja, a zważywszy na fakt, że dotyczy to odcinka ponad jednego kilometra, jest to po prostu niewykonanie prawidłowo, prawdopodobnie badań geotechnicznych - zgadza się Jan Jakiel, ekspert ds. transportu z SISKOM.
Zdaniem Jana Jakiela, "prawdopodobnie odwierty zostały wykonane zbyt płytko i nie zebrano w pełni wystarczającej informacji na temat stanu podłoża". - Prawdopodobnie w podłożu zalegają jakiejś grunty, które nie mają wystarczającej nośności i z tego też względu nastąpiło osiadanie całego nasypu - mówi.
Dla doktora Michała Wolańskiego z SGH, sprawa jest prosta. Zanim zacznie się każdą inwestycję, trzeba dokładnie sprawdzić, co jest pod ziemią. To elementarz dla każdego inżyniera. - To determinuje technologię, a jednocześnie tego nie da się sprawdzić w sposób łatwy. U nas tych badań robi się niestety dla oszczędności bardzo mało i potem oszczędności się mszczą - twierdzi.
Miało być dobrze
Kolejarze nie czują się winni. - Zasady, które były wówczas określone w przetargu, zostały zrealizowane zarówno przez projektanta jak i przez wykonawcę - zapewnia Mirosław Siemienic z PKP Polskie Linie Kolejowe. - Prace zostały odebrane. Wszystko wskazywało na to, że obiekty, na których znajdują się tory, będą zachowywały się właściwie - przekonuje.
Okazało się inaczej. Prace są już po gwarancji. Kolejarze sami muszą więc wyciągnąć z kasy 66 milionów złotych na naprawę. Zmienili już jednak zasady prowadzenia inwestycji. - Obecnie projekty, które są zlecane, przewidują bardziej dokładne, bardziej szczegółowe badania już na wstępnym etapie i również dodatkowe badania gruntu, jeśli są sytuacje, które tego wymagają - mówi Mirosław Siemienic.
Robotnicy szykują się do naprawy. Remont trasy ma potrwać do czerwca przyszłego roku.
Więcej materiałów na stronie magazynu "Polska i świat" TVN24.
Autor: mm/adso / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24