- Sądzę, że będziemy gotowi z tą procedurą w przyszłym tygodniu - powiedział minister koordynator do spraw służb specjalnych Tomasz Siemoniak. Był pytany o to, kiedy odpowiednie osoby, które znalazły się wśród szerokiego grona inwigilowanych Pegasusem, dowiedzą się, że były podsłuchiwane.
Minister sprawiedliwości Adam Bodnar poinformował w poniedziałek w TVN24, że w odniesieniu do osób, wobec których stosowano Pegasusa, pracuje wraz z ministrem-koordynatorem służb specjalnych Tomaszem Siemoniakiem, nad tym, aby "przygotować pierwszą listę osób, które zostaną powiadomione o tym, że były ofiarą Pegasusa".
- Myślę, że w ciągu najbliższych tygodni, nawet może i dni, te osoby zostaną powiadomione o tym indywidualnie - mówił wówczas Bodnar. - Wydaje mi się, że powinniśmy w samym centrum stawiać te osoby, które są ofiarami - stwierdził. Jak powiedział, liczba ta "jest znacznie większa, niż moglibyśmy podejrzewać do tej pory w kontekście osób odpytywanych na forum komisji senackiej" w poprzedniej kadencji Senatu.
"Najbliższe tygodnie"
Tomasz Siemoniak pytany w piątek w Radiu Plus, kiedy odpowiednie osoby, które znalazły się wśród szerokiego grona inwigilowanych Pegasusem, dowiedzą się że były podsłuchiwane, odpowiedział: - Ja sądzę, że to są najbliższe tygodnie. Wczoraj rozmawialiśmy o tym z ministrem sprawiedliwości Adamem Bodnarem i sądzę, że będziemy gotowi z tą procedurą w przyszłym tygodniu.
Siemoniak odniósł się też do przesłuchania prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego przez komisją śledczą ws. Pegasusa.
- Jest na pewno bardzo ważnym momentem, dobrze, że komisja od tego zaczyna, że zaczyna od samej góry. To prezes Kaczyński był faktycznym przywódcą Polski przez osiem lat, za różne sprawy odpowiedzialnym. Jeszcze był wicepremierem do spraw bezpieczeństwa dwa razy, więc miał formalny tytuł do zajmowania się takimi sprawami jak służby specjalne - powiedział Siemoniak.
- (Kaczyński) miał kilka wypowiedzi na temat Pegasusa w różnych swoich rolach w przeszłości. I myślę, że z tych wypowiedzi układa się pewien obraz jego wiedzy, być może jego decyzji. Najbardziej interesujące w tym wszystkim jest to, czy to on decydował i czy wiedział o tej decyzji (zakupu Pegasusa) - stwierdził Siemoniak.
Siemoniak: Kaczyński decydował w najdrobniejszych sprawach
Jak dodał, skoro Kaczyński decydował w najdrobniejszych sprawach, to najprawdopodobniej decydował też w kwestii tego, kto był inwigilowany Pegasusem. Jako przykład osoby inwigilowanej Siemoniak podał europosła Krzysztofa Brejzę.
Pytany, jakie pytania zadałby Kaczyńskiemu, koordynator ds. służb specjalnych odpowiedział, że zapytałby, czy jest on świadomy, że jego podwładni stworzyli system, w którym służby mogły wyciągać materiały z telefonu z kilku miesięcy do tyłu ze zgodami sądów oraz, że te materiały były przekazywane do mediów popierających PiS, w celu nagonki.
- A najważniejszym pytaniem jest pytanie, czy czuje się odpowiedzialny za to wszystko? Jak był faktycznym przywódcą Polski przez osiem lat, o wszystkim decydował, to czy czuje się odpowiedzialny za tę sytuacje? Czy jest gotowy przeprosić Krzysztofa Brejzę i jego rodzinę? - mówił Siemoniak.
Pytany o podsłuchiwanie Pegasusem członków poprzedniej opozycji, stwierdził, że zajmuje się tą sprawą prokuratura, która stwierdzi czy działania te były legalne czy też nie. Wyraził przekonanie, na podstawie swojej wiedzy, że Pegasus był kierowany przeciwko osobom niewygodnym dla poprzedniej władzy.
Źródło: PAP