"Gazeta Wyborcza" wróciła w środę do sprawy pełnomocnictwa, którego spółka Srebrna udzieliła austriackiemu biznesmenowi Geraldowi Birgfellnerowi. Dawało ono Austriakowi prawo do prowadzenia w imieniu spółki projektu budowy wieżowca, o którym była mowa na tak zwanych taśmach Kaczyńskiego.
Pełnomocnictwo, o którym "Gazeta" po raz pierwszy pisała pod koniec stycznia (tu nasz tekst na ten temat), daje wręcz nieograniczone możliwości podpisywania przez Geralda Birgfellnera umów i zaciągania zobowiązań finansowych niezbędnych do zrealizowania powierzonego mu projektu budowy wieżowca.
Zdaniem gazety, "to przeczy związanemu z taśmami Kaczyńskiego przekazowi obozu władzy, że prezes PiS 'chętnie zapłaci' Austriakowi, ale nie ma umowy, faktur, rachunków".
Pełnomocnictwo i uprawnienia Birgfellnera
Pełnomocnictwo zostało podpisane 6 czerwca 2017 roku. W imieniu spółki Srebrna podpis złożyli: prezes Małgorzata Kujda i członkowie zarządu Janina Goss i Jacek Cieślikowski.
Jak pisze gazeta, dzień wcześniej z tą trójką i Jarosławem Kaczyńskim spotkał się Birgfellner.
Z opublikowanego pisma wynika, że zarząd Srebrnej upoważnił Austriaka między innymi do "reprezentowania spółki przy umowach najmu i dzierżawy nieruchomości" oraz "podpisywania wszelkich umów związanych z realizacją inwestycji".
Birgfellner miał się też zająć rozbiórką biurowca, który stoi w miejscu, w którym miał powstać wieżowiec. Jak podaje "GW", budynek ten znajdował się w rejestrze zabytków, ale w 2015 roku, Srebrna "wystarała się" o wykreślenie go z listy.
Jak wynika z dokumentu, poza rozbiórką Austriak został upoważniony też do "przeprowadzenia robót naprawczych, konserwacyjnych". Miał też reprezentować Srebrną przy "umowach projektowych, umowach zlecenia", mógł decydować o zmianach umów i sam je rozwiązywać.
Dostał też prawo do "reprezentowania spółki przed organami administracji publicznej i innymi instytucjami państwowymi lub samorządowymi". Pełnomocnictwo objęło również rozmowy z bankami.
Jak pisze "Wyborcza", Birgfellner mając w ręku to pełnomocnictwo, "podpisywał umowy z podwykonawcami, zlecał prace prawnikom i architektom" i "kupił dwie spółki Nuneaton specjalnie do prowadzenia projektu".
Pełnomocnictwo Srebrnej dla Birgfellnera
Taśmy Kaczyńskiego
"Gazeta Wyborcza" opublikowała 29 stycznia pierwszy stenogram nagrania rozmowy prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, austriackiego biznesmena Geralda Birgfellnera i dwóch innych osób. Rozmowa dotyczyła między innymi planów budowy w Warszawie składającego się z dwóch wież biurowca przez powiązaną z Prawem i Sprawiedliwością spółkę Srebrna.
Budowa miała być sfinansowana z kredytu udzielonego przez bank Pekao SA w wysokości do 300 milionów euro, czyli około 1,3 miliarda złotych. Ostatecznie inwestycja została zawieszona.
CZYTAJ WIĘCEJ O TAK ZWANYCH TAŚMACH KACZYŃSKIEGO >
W czwartek 7 lutego "Wyborcza" ujawniła fakturę z czerwca 2018 roku, którą wystawiła spółka Nuneaton, powołana przez spółkę Srebrna specjalnie do budowy bliźniaczych wież w centrum Warszawy. Jak podała "GW", w sumie z podatkiem VAT austriacki biznesmen Gerald Birgfellner, który kierował Nuneatonem, domaga się od Srebrnej 1 miliona 580 tysięcy złotych. Dziennik podkreśla, że jest to jedna z czterech faktur, którą miał wystawić Birgfellner.
Autor: ads/adso / Źródło: Gazeta Wyborcza